Data: 2006-10-01 14:11:03
Temat: Re: Oferowana pomoc
Od: o...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> > > Taka osoba może nie być nigdy gotowa, więc to co powyżej to masło
> > > maślane. Szukanie na siłę winowajcy i równoczesne czerpanie profitów z
> > > działań nazywanych "gwałtem". A później taka osoba na siłę będzie
> > > szukała "gwałcicieli", bo tylko oni będą ją w stanie ruszyć z miejsca, a
> > > jednocześnie będzie ich obwiniała o całe zło świata.
> >
> > ok. czyli co - znaczy ze winowajcy nie ma tak?
>
> To zależy - odpowiem na Twój sposób. ;)
>
> > > Nie napisałaś dokładnie o co chodzi - czym innym jest chodzenie i
> > > mówienie wszystkim - "ona nie jest dziewicą", a czym innym powiedzenie
> > > na ucho "wiem, że nie jesteś dziewicą".
> > a jeszcze czym innym pozostawienie danej osoby w sferze domysłów i własnie
o to
> > mi chodziło...
>
> Znaczy co - ktoś pozostawił Ciebie w sferze domysłów czy wie o czymś,
> czy nie?
dokładnie ale ja w tym trochę pomogłam bo tez nie chciałam wiedziec bo
podswiadomie wyczuwałam ze ta informacja moze mnei zniszczyc- chyba
I pewnie to najbardziej Ciebie denerwuje - nie "gwałt", bo
> przed nim potrafiłabyś się obronić, ale niepeność, czy powinnaś się
> bronić, czy nie wyjdziesz na idiotkę bo ten drugi może nei wiedzieć, ale
> tylko blefować? I zanim zaatakujesz czujesz się w obowiązku ujawnić
> prawdę, pomimo tego, że nie wiesz, czy to jest potrzebne?
przed gwaltem owszem mozna sie obronic jesli jest on jawny i przed nim umie sie
bronic natomiast przed niejawna manipulacja nie.Reszta dokłdne tak jak
napisałes.Choc poo czesci mam to troche gdzies - mowie o osbie kótr amogłaby to
zrobić jednakze chciałabym sie dowiedziec jak faktycznie było i "wymierzyć
kare" czyli obronić sama siebie i "strzelić komuś w mordę" jednym celnym ruchem
> > I jak na razie wygląda, że w ten
> > > swój zamotany sposób próbujesz znaleźć stronników, którzy ugruntują
> > > Twoją postawę, która zapewne znajdzie swoje odbicie w kontaktach z
> > > "gwałcicielem" lub w walce z nim poprzez Tworzenie "koalicji". Nie
> > > odniesiesz się do meritum, tylko będziesz zwalczać "gwałciciela".
>
> > .....a nie o to
> > gdyz własnie na tym polega problem ze "uswiadomienia" wsłaciwego problemu
nie
> > było..gdyż brak bylo podstawowego w tym mi sie wydaje - zaufania.I stad tez
mi
> > sie wydaje wynika dalszy podział."Oni"czuja sie jak oprawcy, a ja
jak "ofiara"
>
> Oni mogą w tej chwili siedzieć, palić papierosy, pić piwo i oglądać
> pornole i nic nie czuć - nie przykładaj do wszystkiego miary
> symetrycznej, bo wszędzie będziesz widziała tylko albo wrogow albo
> sprzymierzeńców. Z tym, że tych ostatnich będzie mniejszość, bo
> neutralną [bierną] większośc będziesz kwalifikowała jako wrogów.
tak tylko ja mam wrodzone poczucie sprawiedliwości - nie tylko w odniesieniu do
siebie- wiem ze nie jestem bogiem ale tępie wszelkie objawy naduzyc wobec
innych osób (naduzyc pewnego rodzaju)poniewaz jestem wyjatkowo na nie
wrazliwa.I przemawia przeze mnei poczucie obowiązku wobec samej siebie.
> Flyer
> --
> gg: 9708346
> http://flyer.uczucia.com.pl/
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|