Data: 2004-12-28 20:41:24
Temat: Re: Ogłoszenie matrymonialne Hitlera
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cqr3qd$dud$1@news.onet.pl...
> Sam siebie postawiles na pozycji wrogiej wobec mnie i nadal
> uwazam ze kiedys bedziesz tego bardzo zalowal, jak kazdy
> zreszta. ;)
Żeby się zbytnio nie rozmywać: nie trzeba dużego sprytu,
by zauważyć, iż teraz to Ty próbujesz mi wmówić, że właśnie
postawiłem się w pozycji wrogiej do Ciebie. Ani żadne "właśnie"
ani "wrogiej do Ciebie". To co robię jest jedynie wyrazem
trwającej od lat konsekwentnej w postawy: POCZUWAM SIĘ W OBOWIĄZKU,
BY SYGNALIZOWAĆ, ŻE POGLĄDY RASISTOWSKIE NIE ZNAJDUJĄ I
NIGDY NIE ZNAJDOWAŁY U MNIE POKLASKU.
To, że Ty konsekwentnie stoisz w ich obronie to już Twój wybór.
I zauważ, że nie poczuwam się w obowiązku, by Cię niszczyć
za to, że nie pasujesz do MOICH wizji. Akurat zniszczyć kogoś
jest bardzo łatwo. Szczególnie, kiedy wyraźnie jest "inny"
niż otaczający go tłum.
Uważam, że poglądy rasistowskie są oznaką głębokio zakorzenionej
słabości. O tym, by stać się nadczłowiekiem śnią mali chłopcy,
którzy nie potrafią pogodzić się ze swoją małością i kruchością.
Tak właśnie, cb - ty śnisz o wielkości, bo w rzeczywistości
dostępnej szerszemu ogółowi wielki nie jesteś. Wszystkie atrybuty
wielkości, jakie udało Ci się zgromadzić nie zaspokajają Cię.
Nie zaspokajają tego głodu, o którym mówisz. Cała Twoja
wielkość jak na razie mieści się w materii tak ograniczonej,
jak Twoje śmiertelne ciało i tak nieograniczonej, jak Twoje
fantazje. I choć możesz nawet liczyć na pewne grono pochlebców,
to sam z siebie nie jesteś zadowolony i zawsze będziesz
gardził drugim człowiekiem - tym bardziej, im bardziej
będzie Ci sięzdawał podobny do Ciebie.
Życzę Ci szczerze, byś nigdy nie próbował realizować swoich marzeń
o wielkości na bazie niszczenia rzeczywistości, która Ci do nich
nie pasuje.
Rzyczę głebokich refleksji nad spontanicznością Twojej córki,
którą tak bardzo cenisz za to właśnie, że jest INNA niż Ty.
Obyś wiedział, jak z nią postępować, by nie odcisnąć jej na
plecach ciężkiego, wojskowego buciora.
> PS: reszta to jakies "tlumaczenia sie dzieciaka przed rodzicem",
> wiec wycinam i ~przemilczam, bo w rzeczywistosci daleki jestem
> aby 'wchodzic' w te role jaka mi imputujesz i w jakiej mnie
> mimowolnie, ambiwaletnie aczkolwiek usilnie oraz konsekwentnie
> usilujesz stawiac.
> W tym sensie uwazam, ze wystawianie akurat mojej osoby w roli
> rodzica nie pozwoli Ci uporzadkowac relacji z Twoimi rodzicami.
> No niestety. ;)
Możemy się umówić, że masz rację. Twój komentarz z pewnością
dorównuje istotnością słowom, których dotyczy.
|