Data: 2003-09-09 17:30:44
Temat: Re: Ograniczenia świadomości.
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Amnesiak napisał w wiadomości
news:058rlv0pu2lrkslpt6e4op25lpk8tvi8dr@4ax.com...
> I dobrze, niech zadziwia. :-) Każdego dnia tworzymy siebie na nowo.
> ;-)
To aforyzm, a więc wielkie uogólnienie.
Powiedzmy, że dokładniej to jedynie z lekka siebie modyfikujemy.
Nie możemy też zapominać o pewnych barierach determinizmu, których
przekroczyć nie jesteśmy w stanie.
Powołam się tu na doświadczenie Kanta. Sądził on otóż, że świat jest dla
człowieka w ogóle niepoznawalny. Był skłonny uznać, że mamy wrodzone,
wynikające z naszej natury, wyobrażenie o świecie (podobnie jak kleszcz
poczucie zapachu kwasu masłowego). Owo nieodwracalnie właściwe nam od
urodzenia poczucie daje nam nieprawdziwy obraz rzeczywistości, będący tylko
odbiciem naszej nieuniknionej mentalności, nastawionej na biologiczne
przeżycie.
Kant proponuje abyśmy poddali się skupieniu i postarali w myśli usunąć ile
się da z naszych doznań. Wyobraźmy sobie zatem, że nagle nic nie istnieje,
że wszystko usuwamy w naszej imaginacji (termin ochoczo przywoływany przez
ETaTę ;).
No więc wisimy w próżni, w której nie ma nic z tego z czym stykaliśmy się
dotąd. Kolejnym krokiem niech będzie próba pozbycia się naszego ciała (w
imaginacji oczywiście). Wisimy więc bezcieleśnie w pustej przestrzeni.
Coż się wówczas okaże. Okaże się jednak, że nie potrafimy pozbyć się
własnego jestestwa, że nie możemy nie wyobrażać sobie czegokolwiek. Nie
zdołamy wyeliminować poczucia przestrzeni, tak jak i poczucia biegu czasu.
Czyli poczucia zupełnej bezczasowości. Tak więc istnieją w naszej
mentalności dwie zasady, które są nie do uniknięcia tj. właśnie przestrzeń i
czas.
Wyobrażamy sobie np. że Wielki Wybuch stworzył gwiazdy cały nasz wszechświat
w przestrzeni, która już istniała. A to przecież nieprawda. Przestrzeni też
w ogóle nie było. Wyłonił ją dopiero Wielki Wybuch.
A przestrzeń i czas bynajmniej nie definiują świata. Są od razu zawarte w
naszym myśleniu, są naturalne, bo wrodzone i dlatego nie do uniknięcia.
Jesteśmy bezwarunkowo zmuszeni przeżywać świat przestrzennie i czasowo bo
nasz rozum nie potrafi inaczej. Nie możemy zatem doświadczać czegokolwiek,
co nie byłoby podległe tym koniecznościom. Dlatego wszystko co znajduje się
poza tymi czterema wymiarami jest dla nas niedostępne. A teoria względności
dowodzi, że na tych czterech wymiarach się nie kończy i dlatego pozostanie
jedynie konstruktem teoretycznym.
Chyba zagmatwałam nieco. Pomijam też fakt, że pewnie Kant nie doświadczył
nigdy uczucia tzw. iluminacji, czyli właśnie oderwania się od "tu i teraz".
> >To musiałbyś wyjaśnić, bo coś nie bardzo łapię o co biega.
>
> Chodziło mi o to, że w pewnym sensie sami określamy co włączyć w obręb
> naszego doświadczenia. ... itd.
Teraz już jasne. Dzięki. :)
Pozdrówka. Bacha.
|