Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!.POSTED!not-for-mail
From: Qrczak <q...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Oj Pole...
Date: Wed, 15 Jun 2011 21:50:42 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 81
Message-ID: <itb2eh$usf$1@news.onet.pl>
References: <kcizxbrm9nt1$.hczred8o4fxl.dlg@40tude.net>
<4df28e62$0$2488$65785112@news.neostrada.pl> <isvblk$lku$1@news.onet.pl>
<isvc10$jc1$1@speranza.aioe.org> <isvdsn$va1$1@news.onet.pl>
<isvfb9$qs8$1@speranza.aioe.org> <isvggo$9at$1@news.onet.pl>
<isvnvk$do9$1@speranza.aioe.org> <isvpo3$ej5$1@news.onet.pl>
<isvrm6$moc$1@speranza.aioe.org> <it06c8$vgd$1@news.onet.pl>
<it0b20$q4o$2@speranza.aioe.org> <it0lu8$vt7$1@news.onet.pl>
<it0oja$vdk$1@speranza.aioe.org> <it0ouv$arc$1@news.onet.pl>
<yhgxq6lnfkuw$.19tj66yjgvz4e.dlg@40tude.net>
<4df4a9bf$4$2440$65785112@news.neostrada.pl> <it7k91$b15$2@news.onet.pl>
<it83sq$nc6$1@node2.news.atman.pl>
<1g590ekd4ul7o.nifpmt143oz7$.dlg@40tude.net>
<x0sea25031c4.1bvcrd3w9i0fw$.dlg@40tude.net>
<it9nnm$98q$1@node2.news.atman.pl> <ita2u8$au4$1@news.onet.pl>
<itb1ao$kc1$1@node2.news.atman.pl>
NNTP-Posting-Host: 84-10-224-103.dynamic.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1308167441 31631 84.10.224.103 (15 Jun 2011 19:50:41 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 15 Jun 2011 19:50:41 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 6.1; pl; rv:1.9.2.17) Gecko/20110414
Thunderbird/3.1.10
In-Reply-To: <itb1ao$kc1$1@node2.news.atman.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:601178
Ukryj nagłówki
Dnia 2011-06-15 21:31, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
> Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:ita2u8$au4$...@n...onet.pl...
> Dnia 2011-06-15 09:41, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:x0sea25031c4.1bvcrd3w9i0fw$.dlg@40tude.
net...
>> Dnia Tue, 14 Jun 2011 19:50:48 +0200, Fragile napisał(a):
>>
>>> Kolory potrafia mnie totalnie rozstroic,
>>> rozdraznic, wpedzic w kiepski nastroj, badz wrecz przeciwnie - wyciszyc,
>>> ukoic, lub dodac pozytywnej energii :)
>>
>> To se wyobraź coś takiego: zaproszona na podziwianie mieszkania po
>> remoncie, niczego nie podejrzewając ufnie wchodzisz do wąskiego,
>> długiego i
>> niskiego przedpokoju z oknem na końcu; przygotowana zawczasu pochwała
>> więźnie Ci w ustach, choć bardzo chciałaś ją wygłosić - bo oto ściany
>> przedpokoju są kanarkowożółte (TEN rodzaj paskudnej żółci, zimnej aż
>> trzeszczy w zębach) z szerokim pistacjowym pasem w połowie wysokości
>> biegnącym wzDŁUŻ ścian...
>> Z tego przedpokoju wchodzisz do kuchni o ścianach koloru dojrzałej
>> moreli... wychodzisz więc szybko w nadziei na koniec wrażeń, ale
>> wchodzisz
>> do małego salonu w kolorze słonecznej pistacji z żółtymi jak słonecznik
>> zasłonami. Zaniepokojona wybiegasz i znowu ten zielony pas na
>> kanarkowym...
>> Wpadasz do pokoju syna właścicieli mieszkania, poszukujac ukojenia - a
>> tutaj gałki oczne Ci ściska nagła ciemna ultramaryna i granat zasłon w
>> oknach... No więc uciekasz na wpół oszalała, byle prędzej - ale nie
>> sposób
>> ominąć tej żółci z pasem pistacjowym - uczucie rozsadzania gałek po
>> ultramarynie... pistacjowy pas miga niebezpiecznie, ale kierując się
>> według
>> niego ostatnim rzutem nadziei wpadasz do łazienki... i bordo!!! Czy to
>> może
>> krew zalała oczy?
>>
>> Nie. To działo się naprawdę.
>> Przeżyłam i opisuję :-PPP
>>
>> ====================================================
=========================
>>
>>
>> To nie pozostanie bez wpływu na domowników. Co innego- chwilowa
>> zachcianka na kolory, a zupełnie czym innym przypisanie ich na trwałe do
>> ścian swojego mieszkania. Jednak- skoro się na to zdecydowali- to na
>> prawdę ciekawie może być popatrzeć na nich z punktu widzenia
>> psychologii- jaką tworzą rodzinę i jak się to ma do tych kolorów.
>
> Masz jakiś pomysł, jak?
>
> ====================================================
============================
>
> To trudno napisać...Kiedyś chodziłem na terapię do psychologa-
> gestaltowca. A właściwie to najwięcej zawdzięczam terapii u niego. Kilka
> razy bawiliśmy się w malowanie mandali. Potem opowiadaliśmy o naszym
> nastroju, inni mówili, jak nas w danej chwili odbierają i pokazywaliśmy
> swoją mandalę. Chyba zawsze doskonale odzwierciedlała nasz nastrój. I na
> odwrót: wejście do pomieszczenia o określonych barwach wywołuje w nas
> pewien określony nastrój, a więc wpływa na nasze zachowania. To nie jest
> wiedza tajemna- a już na pewno nie dla handlowców: przyjrzyj się choćby
> barwom dominującym w restauracjach: droga restauracja, chodzi o
> zatrzymanie klienta, żeby był jak najdłużej- żeby czuł się dobrze i jak
> najwięcej w takiej swobodnej i bezpiecznej atmosferze zamówił: niech
> żyją brązy i beże. Fast- food, żeby klient szybko zamówił i jeszcze
> szybciej wyszedł- najlepiej na zewnątrz- królują jaskrawe barwy,
> szczególnie kontrasty takie jak połączenie niebieskiego z czerwonym.
> Całkiem sporo by na temat takiej rodziny, jak opisywała Ixi, tego, co
> się u nich dzieje, ich problemów- mógłby powiedzieć spec od feng- shui.
> Oczywiście wziąłby jeszcze pod uwagę całe mnóstwo innych czynników-
> jednak kolory były by jednym z ważniejszych. Ja z całą pewnością na
> podstawie li tylko tego opisu nie zdecydował bym się na jakieś
> ogólniejsze wnioski. Mało danych.
Mandala to jednak nie to samo, co ściany w domu. Gdzie jeszcze jakieś
stoją graty. Gdzie obraz po babci i stare książki taty.
W knajpach jakoś beże znikają... fascynujące... ciekawe dlaczego...
Qra
--
szara mysza
|