Data: 2011-02-14 11:52:37
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 14 Feb 2011 12:28:58 +0100, Paulinka napisał(a):
> W dniu 2011-02-14 12:26, Ikselka pisze:
>> Dnia Mon, 14 Feb 2011 10:37:06 +0100, Chiron napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Aicha" napisał w wiadomości grup
>>> dyskusyjnych:ijas69$rm1$...@n...onet.pl...
>>>
>>> W dniu 2011-02-14 10:03, Chiron pisze:
>>>
>>>> Tyle, że matka jest tu ważnym elementem...to tak, jak w terapii
>>>> uzależnień: pije tatuś, a nie mama i dzieci. Jednak one to picie
>>>> wspomagają. I terapia rodzinna nauczy ich asertywnych zachowań. Bo w
>>>> dużej mierze o brak asertywności tu chodzi. U Aichy- przede wszystkim.
>>>
>>> Że co? Znów mnie diagnozujesz. Ale kontynuuj, nie krepuj się...
>>>
>>> ====================================================
==============
>>> Nie diagnozuję. Napisałem tylko, że nie zachowujecie się asertywnie.
>>> Przecież asertywne zachowania wykluczają takie sytuacje, ne spa? Chodzi o
>>> naukę właśnie- naukę asertywnych zachowań. No ale ok- jak uważasz to za
>>> diagnozę- to się zamykam.
>>
>> No wiesz - takie obnażanie się publiczne, jak Aichy, ma zapewne na celu
>> uzyskanie jedynej dopuszczalnej diagnozy: "Ón winny!"
>> Twoja nie pasuje do zadanej :-/
>
> A co sądzisz na temat zachowania ojca?
Nic. Znam TYLKO (sic!) wersję Aichy.
A ponieważ właśnie na świeżo, pod wpływem twardych przesłanek i faktów, po
długim i częstym wspólnym przebywaniuu i moich obseerwacjach, musiałam Z
PRZYKROŚCIĄ zrewidować swój dotychczas "obraniający" punkt widzenia dot.
mojej siostry stryjecznej w kontekście jej perturbacji małżeńskich (obecnie
już byłych), to wiem, jak bardzo się te wersje potrafią różnić i to wcale
niekoniecznie wersja kobiety musi być tą prawdziwszą/słuszniejszą z dwóch.
>
> Bo, że miło się wylewa komuś
Piszesz o mnie? Jakim czołem oceniasz MOJE uczucia w tym momencie?
> nielubianemu
Nie masz ŻADNYCH kompetencji do oceny TEJ relacji.
> pomyje na głowę, kiedy tylko
> nadarzy się ku temu sposobność, pokazałaś już niejednokrotnie.
>
Pomyje? - tylko dlatego tak oceniasz moje zdanie, że widzisz problem bardzo
jednostronnie, TYLKO z pozycji wspólnoty płci. A ja właśnie się tej wady
pozbyłam. Wcale nie bez bólu.
|