« poprzedni wątek | następny wątek » |
111. Data: 2011-02-14 12:16:37
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiNieczym nie różni się sięganie po alkohol od sięgania
po kochanki w takiej sytuacji.
Rozmawiamy o tym, że na zamiast/obok kochanek
może znaleźć się alkohol.
--
CB
Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:4d591c48$0$2502$65785112@news.neostrada.pl...
> Nie rozmawiamy o rodzinie jako takiej przecież, tylko o konkretnym przypadku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
112. Data: 2011-02-14 12:17:54
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki"Aicha" <b...@t...ja> wrote in message
news:ijb5jt$aif$1@news.onet.pl...
>W dniu 2011-02-14 12:44, Ikselka pisze:
>
>>>>>> (jesteś warszawska, prawda?)
>>>>>
>>>>> Przymierzam się od jakiegoś czasu. Wrocławska. W Warszawie tylko kawał
>>>>> serducha mam, a właściwie w okolicach :)
>>>>
>>>> Czemu tak daleko? - nie chce się zbliżyć na co dzień?
>>>
>>> Bo lubię sobie komplikować życie :)
>>
>> To jest oczywiście szczere?
>> :-/
>
> Tak. Nie tylko Ty gdzie indziej mieszkasz, a gdzie indziej jesteś
> zameldowana (na przykład).
>
>>> I - odpowiadając Lebowskiemu przy okazji - nie widzę się w normalnym w
>>> związku, z normalnym facetem. Zdecydowanie za bardzo jestem pokręcona :)
>>
>> Szkoda, bo robisz sobie wielką krzywdę, wmawiając sobie te bzdury.
>
> A Ty byś zniosła za męża faceta, który dla innych kobiet pisze poematy
> erotyczne oparte na faktach? Przestałam już publikować w necie, wszystko
> idzie do konkretnych adresatów, tak jak było na początku ;P
To o co właściwie jesteś zazdrosna? O swoje czy jego fantazje erotyczne?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
113. Data: 2011-02-14 12:18:10
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiW dniu 2011-02-14 13:14, Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 14 Feb 2011 13:04:29 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-02-14 12:56, Ikselka pisze:
>>> Dnia Mon, 14 Feb 2011 12:39:18 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> Znam matkę, która wykazała się właśnie tą słynną asertywnością - jako że
>>>> ojciec dziecka od samego początku nie poczuwał się do odpowiedzialności
>>>> (nie widział się z dzieckiem ani razu), pozbawiła go w końcu praw
>>>> rodzicielskich. Teraz facet zmądrzał i niewykluczone, że matka żałuje,
>>> No właśnie - TERAZ. Przecież o tym pisała Aicha - żądanie alimentów na
>>> strość od dotychczas opuszczonego dziecka
>> Wręcz przeciwnie - facet nie potrzebuje żadnych alimentów. I nie jest stary.
>>
>
> Ale niedługo BĘDZIE. Już on tam dobrze główkuje.
Nie będzie.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
114. Data: 2011-02-14 12:19:12
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiW dniu 2011-02-14 12:35, Ikselka pisze:
> Tylko nie odbierz tego "słusznego bicia" jako skierowanego do Ciebie.
> Analogia między Wami dwiema akurat polega tutaj na czym innym.//lepiej
> wyjaśnić, bo jakimi ścieżkami Twój domysł podąży...
No dobra. Ale czy Ty chcesz kwestionować gołe fakty, które podałam w
pierwszym poście? Mam Ci wyciągi z banku pokazać (bo mam, a jakże,
chrzaniąc ekologię w tym przypadku świadomie), czy zaświadczenia od
komornika? Niestety, nie nagrała się ostatnia wizyta, młoda coś źle w
komórce i w lapku ustawiła :P Wszystkie 5 smsów, jakie otrzymałam w
ciągu 8 lat, też zapobiegliwie trzymam w komórce.
A picie i bicie, owszem, przerabiałam, ale nie o tym przecież piszę
teraz! Tylko o kompletnym braku zainteresowania własnym dzieckiem. Mnie
to jest na rękę, nawet bardzo, ale nie ja tu jestem najważniejsza przecież.
--
Pozdrawiam - Aicha
http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
115. Data: 2011-02-14 12:19:32
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiDnia Mon, 14 Feb 2011 13:08:45 +0100, Aicha napisał(a):
> W dniu 2011-02-14 12:55, Panslavista pisze:
>
>>>>> I nie chodzi o mnie, tylko o dziecko, od którego sam się odcina,
>>>>> zużywając na to cała swą energię życiową.
>>
>> Nie odcina się od dziecka, a od narzędzia w rękach mamuśki.
>> Masz badania DNA? Bo może tu leży przyczyna...
>
> Znów mi Iksi zarzuci, że wyciągam intymne szczegóły.
A wyciągaj se. Tylko nie miej pretensji, że ktoś się do nich odnosi PO
SWOJEMU.
Ja wyciągam czasem swoje, ale jak widzisz nie płaczę, kiedy ktoś prezentuje
opinię inną, niż by mi się najbardziej podobało. A wiesz, dlaczego? bo mam
WŁASNĄ, niewzruszoną.
Trzeba ponosic konsekwencje własnej ekspozycji na cudze opinie. To jest
możliwe bezbólowo tylko wtedy, kiedy masz absolutną pewność własnej
słuszności. Widocznie coś Cię jednak dręczy.
> Nie mam, ale mam
> własną pamięć, co, gdzie, kiedy i z kim. Mogę podać datę :P Zresztą,
> podobna jak dwie krople wody.
Po co szczegóły? ja też mam własną pamięć co do rzeczy, w które mi niejeden
za nic uwierzyć nie może - daty, nazwiska, miejsca... nawet nazwisko
ksiedza czy faceta z uczelni lub nazwiska nauczycielek czy bab co mnie
chciały ukamienować też mogę w każdym momencie podać, razem z
miejscowościami. I co z tego? Kogoś to przekona?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
116. Data: 2011-02-14 12:20:38
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiDnia Mon, 14 Feb 2011 13:11:27 +0100, Paulinka napisał(a):
> Masz za to inną dalece bardziej upierdliwą wadę. Z góry przyjmujesz, że
> kobiety to wredne, bezduszne, zazdrosne istoty, które los nagrodził tym,
> na co sobie zasłużyły.
Uogólnienie godne typowej BABY.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
117. Data: 2011-02-14 12:20:48
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiW dniu 2011-02-14 13:13, Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 14 Feb 2011 13:03:04 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-02-14 12:41, Ikselka pisze:
>>> Dnia Mon, 14 Feb 2011 11:23:10 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2011-02-14 11:11, Chiron pisze:
>>>>> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
>>>>> dyskusyjnych:ijatr0$2ah$...@n...onet.pl...
>>>>>
>>>>> W dniu 2011-02-14 10:38, Aicha pisze:
>>>>>> W dniu 2011-02-14 10:37, Chiron pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Nie diagnozuję. Napisałem tylko, że nie zachowujecie się asertywnie.
>>>>>>> Przecież asertywne zachowania wykluczają takie sytuacje, ne spa? Chodzi
>>>>>>> o naukę właśnie- naukę asertywnych zachowań. No ale ok- jak uważasz to
>>>>>>> za diagnozę- to się zamykam.
>>>>>> Ale jakie sytuacje??? Napisz, proszę, bo nie rozumiem.
>>>>>>
>>>>> Chiron po prostu nigdy nie był matką, to i wszystko.
>>>>>
>>>>> ====================================================
===============================
>>>>>
>>>>> Tego nie wiesz.
>>>>> :-)
>>>> Zakładam, że żona nie pisuje na grupy z Twojego konta, ale może się
>>>> mylę... ;)
>>>>
>>> TEGO NIE WIESZ (czy nie był matką), bo prostu nigdy nie byłaś żoną
>>> mężczyzny, który urodził dziecko.
>> TEGO NIE WIESZ ;-P
>>
> No bo ja jestem taką żoną. Ty też?
> 3-)
Nie jestem żoną mutanta, tylko mężczyzny.
Ale przy porodzie był.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
118. Data: 2011-02-14 12:22:34
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiOK Aicha, udowodniłaś, że nie chodzi tu o ciebie.
BTW czy twoja matka miała także 1250 powodów, aby
skutecznie ukatrupiać wizerunek twego ojca w twoim sercu?
Tak z ciekawości pytam.
--
CB
Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
news:ijb6k2$epq$1@news.onet.pl...
> No dobra. Ale czy Ty chcesz kwestionować gołe fakty, które podałam w pierwszym
> poście? Mam Ci wyciągi z banku pokazać (bo mam, a jakże, chrzaniąc ekologię w
> tym przypadku świadomie), czy zaświadczenia od komornika? Niestety, nie nagrała
> się ostatnia wizyta, młoda coś źle w komórce i w lapku ustawiła :P Wszystkie 5
> smsów, jakie otrzymałam w ciągu 8 lat, też zapobiegliwie trzymam w komórce.
>
> A picie i bicie, owszem, przerabiałam, ale nie o tym przecież piszę teraz! Tylko
> o kompletnym braku zainteresowania własnym dzieckiem. Mnie to jest na rękę,
> nawet bardzo, ale nie ja tu jestem najważniejsza przecież.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
119. Data: 2011-02-14 12:24:18
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiW dniu 2011-02-14 12:21, Ikselka pisze:
>> Podejrzewam, że to nie będzie takie proste.
>
> Jak się NAPRAWDĘ chce, to może być proste: w imię dobra córki i ponieważ
> ojciec i tak nie płac alimentów - można oświadczyć, ze... nie jest ojcem.
Ależ płaci, po kilkanaście zł miesięcznie, tyle, że komornikowi, a to
idzie w kolejności: Zus fundusz alimentacyjny, MOPS zaliczka
alimentacyjna, MOPS fundusz alimentacyjny, komornik opłaty. Ja jestem
ostatnim w kolejce wierzycielem do zaspokojenia, chociaż wobec mnie ma
największy dług, i od niego nie dostaję nic. Płaci, bo inaczej wyrok mu
się odwiesi i pójdzie siedzieć :>>>>> Ergo - to nie jest takie proste :)))
> Myślisz, ze upomni się o badania genetyczne?
Skoro mnie szantażował już nie raz, to jestem skłonna sądzić, że się
upomni, ba, zrobi i mnie będzie chciał obciążyć kosztami. Tym bardziej,
że przez 12 lat nie zgłaszałam sprzeciwów co do jego ojcostwa. Ale i tak
muszę się wybrać do jakiegoś drapieżnego adwokata po poradę.
--
Pozdrawiam - Aicha
http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
120. Data: 2011-02-14 12:25:52
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
W dniu 2011-02-14 13:16, cbnet pisze:
> Nieczym nie różni się sięganie po alkohol od sięgania
> po kochanki w takiej sytuacji.
>
> Rozmawiamy o tym, że na zamiast/obok kochanek
> może znaleźć się alkohol.
Określiłeś jednak, że :
Niektórzy ojcowie próbują "radzić" sobie "wspomagaczami"
ze zjawiskiem "naturalnego" wymazywania przez matkę
z serc swoich dzieci.
To fakt IMHO.
Wcześniej oczywiście doświadczyli tego samego w wykonaniu
swoich matek wobec swoich ojców.
To jest błędne koło.
IMO częściej zdarza się, że to matka zamiast pielęgnować związek zajmuje
się wyłącznie wychowywaniem dzieci, odstawiając partnera w kąt.
p.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |