| « poprzedni wątek | następny wątek » |
301. Data: 2011-02-15 10:31:33
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ijdjeq$t7t$1@news.onet.pl...
>W dniu 2011-02-15 08:54, Ghost pisze:
>>
>>>>>>>> Ojcec staje sie waznejszy dla dzieci w pozniejszym wieku, to jest
>>>>>>>> norma. Co nie znaczy, ze mozna je wczesniej olac.
>>>>>>>
>>>>>>> Obawiam się, że tę "normę" sobie stworzyli mężczyźni
>>>>>>
>>>>>> Ja to wiem od psycholożki od dzieci. Ale nie sprawdzałem, może była
>>>>>> męszczyznami.
>>>>>>
>>>>>
>>>>> I jesteś najzupełniej pewien, że słyszałeś to w tej wersji "Ojciec
>>>>> staje się ważniejszy dla dzieci w późniejszym wieku" ??
>>>>
>>>> Exactly - wieku powyzej 10 lat. Biegla psycholozka sadowa.
>>>
>>> Ciekawa bym była jakiegoś pisanego źródła.
>>
>> Proponuje poszukac.
>>
>
> Nie mam aż takiej potrzeby.
Slabym motorem Tobie ciekawosc.
> Mam bardzo wiele wczesnodziecięcych wspomnień właśnie z ojcem związanych,
> nawet więcej niż z matką (sic!), więc nie sądzę, żeby był dla mnie mniej
> ważny.
To zupelnie jest bez zwiazku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
302. Data: 2011-02-15 10:32:03
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijdi4a$mso$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
> news:ijdiag$oke$1@mx1.internetia.pl...
>>>
>> Zauwaz, ze w wiekszosci przypadku curusie sa tatusine, nie bede wskazywal
>> palcyma^.
>
> Nie musisz :-P.
> Mam tego głęboką świadomość.
>
>>I to wlasnie te starsze. Zakladanie zas, ze kobiecosci uczysz sie od mamy
>>dopiero jak masz 15 lat, to tez chyba uproszczenie. To mniej wiecej tak,
>>jak kombinowanie, ze pieciolatek nic nie rozumie. Owszem, nie rozumie, ale
>>chlonie. Bywa, ze pozostaje w podswiadomosci i wplywa na niego pozniej. A
>>czasem jest tak, ze przypomina sobie bedac starszym pewne rzeczy i one
>>staja sie odebrane przezen calkiem swiadomie.
> Czyli w sumie piszemy dokładnie o tym samym.
> Widzisz to, prawda?
Chyba nie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
303. Data: 2011-02-15 10:33:21
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiTo jest jakiś "instynkt".
Niewinny, "naturalny" ~instynkt.
Facet staje się kimś kto jest ustawiany gdzieś na orbicie
rodziny i "kręci się" tam bez prawa do zmiany pozycji.
Staje się "sprzętem domowym", tudzież "pomocnikiem"
finansowo-logistycznym... itp.
W pewnym momencie staje się na rozdrożu i zastanawia się
co dalej. A "wybór" jest "zajebisty" aż "strach pomyśleć".
Gdyby nagle zniknął to nakim nie zrobiłoby to wielkiego
wrażenia, pod warunkiem, że nie znikłaby z nim też kasa.
BTW "dobry" moment, aby sp*lić za granicę np.
Albo zacząć pić, ew. wziąźć sobie kochankę... itp.
--
CB
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijdk4v$116$1@news.onet.pl...
> Pojęcia zielonego nie mam.
> Co prawda dzieciatych znajomych mam multum, ale nie traktuję ich też jak
> preparatów mikroskopowych.
> Po prostu nie wiem :-).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
304. Data: 2011-02-15 10:33:46
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ijdjlh$u6m$1@news.onet.pl...
>W dniu 2011-02-15 08:49, Ghost pisze:
>>
>>
>> Juz krecisz, (nie wiem czy swiadomie) upraszczajac.
>
> Może trochę strywializowałam celowo, ale naprawdę nie sądzę, żeby dla
> _dojrzałego_ faceta te 3 sprawy były jakieś szczególnie odkrywcze. Być
> może odkrywcze było dla niego to, że on ma też wpływ na to, co dzieje się
> w jego małżeństwie i jego rodzinie.
Powiem tak: 9 na 10 kobiet gdyby bylo na miejscu tego faceta, pojdzie na
wojne, zamiast tych trzech spraw.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
305. Data: 2011-02-15 10:34:23
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiW dniu 2011-02-15 08:54, Ghost pisze:
> Dokladnie. - najprostsza rzecza jest tutaj nie koncetrowanie sie na
> dobrze wybranych niewielu celach, a domaganie sie sprawiedliwosci.
Zupełnie nie o to mi chodzi. Chodzi mi o pejoratywny bardzo (w moim
odczuciu) przekaz na temat tamtej kobiety w opisie tej historii. A moim
zdaniem oni oboje byli zaskoczeni nową sytuacją, jaką jest pojawienie
się dziecka (pewnie bardzo młodzi) i oboje nie mieli dostatecznej
dojrzałości, żeby sobie z nią poradzić.
> Mowienie post factum, "alez to bylo oczywiste" nic nie kosztuje i tak
> troche (bez urazy) ikselowato wybrzmiewa.
Nie napisałam, że to nic nie kosztuje. To kosztuje bardzo wiele. Trochę
najwyżej smutny jest dla mnie fakt, że niektórzy mężczyźni potrzebują aż
autorytetu z zewnątrz, żeby uwierzyć, że ten wysiłek jest konieczny i
ważny dla całej rodziny.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
306. Data: 2011-02-15 10:37:59
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
"cbnet" <c...@n...pl> wrote in message news:ijdk2q$2co9$1@news.mm.pl...
>A właśnie, że niekoniecznie.
Mało wiesz...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
307. Data: 2011-02-15 10:39:44
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiProjektujesz.
--
CB
Użytkownik "Panslavista" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
news:4d5a579c$0$2450$65785112@news.neostrada.pl...
>>A właśnie, że niekoniecznie.
>
> Mało wiesz...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
308. Data: 2011-02-15 10:44:30
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ijdktd$2ong$1@news.mm.pl...
> To jest jakiś "instynkt".
> Niewinny, "naturalny" ~instynkt.
>
> Facet staje się kimś kto jest ustawiany gdzieś na orbicie
> rodziny i "kręci się" tam bez prawa do zmiany pozycji.
> Staje się "sprzętem domowym", tudzież "pomocnikiem"
> finansowo-logistycznym... itp.
>
> W pewnym momencie staje się na rozdrożu i zastanawia się
> co dalej. A "wybór" jest "zajebisty" aż "strach pomyśleć".
> Gdyby nagle zniknął to nakim nie zrobiłoby to wielkiego
> wrażenia, pod warunkiem, że nie znikłaby z nim też kasa.
>
> BTW "dobry" moment, aby sp*lić za granicę np.
> Albo zacząć pić, ew. wziąźć sobie kochankę... itp.
>
> --
> CB
>
>
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:ijdk4v$116$1@news.onet.pl...
>
>> Pojęcia zielonego nie mam.
>> Co prawda dzieciatych znajomych mam multum, ale nie traktuję ich też jak
>> preparatów mikroskopowych.
>> Po prostu nie wiem :-).
>
A nie prościej pogadać ze swoim kochaniem ?
Bez nerwów, za to skutecznie?
Teoretyzuję, tak?
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
309. Data: 2011-02-15 10:44:54
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiW dniu 2011-02-15 09:16, Qrczak pisze:
> Dnia dzisiejszego niebożę Aicha wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> W dniu 2011-02-14 20:24, Lebowski pisze:
>>
>>> Za 10 lat stuknie ci piecdziesiatka, a wtedy bez trudu uswiadomisz
>>> sobie, ze nikt juz nie zechce zestarzec sie razem z toba i ze
>>> zmarnowalas najlepsze lata swojego zycia ;)
>>
>> Zawsze można pojechać do Szarm el-Szejk czy innej Hurghady i rzucając
>> młodemu, przystojnemu muslimowi 300 dolców w twarz krzyczeć w
>> recepcji "przeleć mnie natychmiast" :>
>>
>> BTW, dziś leci w HBO za 20 minut, ale podobno tego nie da się oglądać
>> - zbyt żenujące.
>> http://film.onet.pl/wiadomosci/publikacje/wywiady/da
rling-i-lowe-ju-czyli-jak-polka-pokochala-egipcj,2,4
165880,wiadomosc.html
>>
>
> Dzięki temu dokumentowi dowiedziałam się, że w Egipcie wczasują tylko
> blondynki.
>
Na szczęście ogólnie Europejki, nie tylko Polki. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
310. Data: 2011-02-15 10:47:17
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiW dniu 2011-02-15 08:48, Ghost pisze:
>
> Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
> news:ijc6u3$cs4$1@news.onet.pl...
>
>> BTW, dziś leci w HBO za 20 minut, ale podobno tego nie da się oglądać
>> - zbyt żenujące.
>> http://film.onet.pl/wiadomosci/publikacje/wywiady/da
rling-i-lowe-ju-czyli-jak-polka-pokochala-egipcj,2,4
165880,wiadomosc.html
>>
>
> Nieprawda, lecialo juz drugi raz, ale naprawde warto bylo obejrzec,
> zwlaszcza na tej grupie powinno byc polecane. To jest cykl, uprzednio
> bylo o dyskotece w malej miejscowosci.
Czego to się czasem człowiek nie dowie dzięki telewizji... Niezły ten
dokument.
Zawsze w poniedziałki lecą takie filmy?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |