| « poprzedni wątek | następny wątek » |
311. Data: 2011-02-15 10:48:29
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiW dniu 2011-02-15 09:06, Aicha pisze:
> ale słyszałam o nim z racji tego, że znajoma znajomego... jest w nim
> jedną z bohaterek.
Właśnie się zastanawiałam, jak się czują bohaterki tego filmu, kiedy go
sobie potem spokojnie oglądają. Czy nadal nie są naiwne? ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
312. Data: 2011-02-15 10:50:24
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiMożna próbować.
Zdolność u kobiet do ~zrozumienia potwornej głupoty
w tym co w takiej sytuacji robią (zrobiły) pojawia się
gdzieś ok. 60-ki.
Tak wynika z moich ~doświadczeń.
--
CB
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijdlek$76n$1@news.onet.pl...
> A nie prościej pogadać ze swoim kochaniem ?
> Bez nerwów, za to skutecznie?
>
> Teoretyzuję, tak?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
313. Data: 2011-02-15 10:58:45
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiW dniu 2011-02-15 11:31, Ghost pisze:
>
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:ijdjeq$t7t$1@news.onet.pl...
>> W dniu 2011-02-15 08:54, Ghost pisze:
>>>
>>>>>>>>> Ojcec staje sie waznejszy dla dzieci w pozniejszym wieku, to
>>>>>>>>> jest norma. Co nie znaczy, ze mozna je wczesniej olac.
>>>>>>>>
>>>>>>>> Obawiam się, że tę "normę" sobie stworzyli mężczyźni
>>>>>>>
>>>>>>> Ja to wiem od psycholożki od dzieci. Ale nie sprawdzałem, może
>>>>>>> była męszczyznami.
>>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> I jesteś najzupełniej pewien, że słyszałeś to w tej wersji
>>>>>> "Ojciec staje się ważniejszy dla dzieci w późniejszym wieku" ??
>>>>>
>>>>> Exactly - wieku powyzej 10 lat. Biegla psycholozka sadowa.
>>>>
>>>> Ciekawa bym była jakiegoś pisanego źródła.
>>>
>>> Proponuje poszukac.
>>>
>>
>> Nie mam aż takiej potrzeby.
>
> Slabym motorem Tobie ciekawosc.
Gdybym zauważyła w tej teorii choć cień prawdy, to może bym poszukała,
ale tak, to nie mam po co, bo i tak nie uwierzę. Teoria jest bzdurna IMO
i pielęgnuje zupełnie niepotrzebnie jakiś wygodny stereotyp.
>
>> Mam bardzo wiele wczesnodziecięcych wspomnień właśnie z ojcem
>> związanych, nawet więcej niż z matką (sic!), więc nie sądzę, żeby był
>> dla mnie mniej ważny.
>
> To zupelnie jest bez zwiazku.
Why?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
314. Data: 2011-02-15 11:01:44
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ijdltd$agi$1@news.mm.pl...
> Można próbować.
> Zdolność u kobiet do ~zrozumienia potwornej głupoty
> w tym co w takiej sytuacji robią (zrobiły) pojawia się
> gdzieś ok. 60-ki.
> Tak wynika z moich ~doświadczeń.
>
> --
> CB
>
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:ijdlek$76n$1@news.onet.pl...
>
>> A nie prościej pogadać ze swoim kochaniem ?
>> Bez nerwów, za to skutecznie?
>>
>> Teoretyzuję, tak?
>
E tam, dużo zależy od sprawności tłumaczącego :-)
(co innego zrozumieć, a co innego tak od razu się przyznać... :-P)
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
315. Data: 2011-02-15 11:02:19
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiW dniu 2011-02-15 11:33, Ghost pisze:
>
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:ijdjlh$u6m$1@news.onet.pl...
>> W dniu 2011-02-15 08:49, Ghost pisze:
>>>
>>>
>>> Juz krecisz, (nie wiem czy swiadomie) upraszczajac.
>>
>> Może trochę strywializowałam celowo, ale naprawdę nie sądzę, żeby dla
>> _dojrzałego_ faceta te 3 sprawy były jakieś szczególnie odkrywcze.
>> Być może odkrywcze było dla niego to, że on ma też wpływ na to, co
>> dzieje się w jego małżeństwie i jego rodzinie.
>
> Powiem tak: 9 na 10 kobiet gdyby bylo na miejscu tego faceta, pojdzie
> na wojne, zamiast tych trzech spraw.
Taką złą masz opinię na temat kobiet?
Ja znam chyba jedno małżeństwo, w którym to faktycznie kobieta
wykazywała zerową gotowość do ugody i poprawy sytuacji. W konsekwencji
czego mężczyzna musiał walczyć o prawa do widywania się z własnym dzieckiem.
W innych przypadkach motorami do zmian były raczej kobiety, a to
mężczyznom nie bardzo się chciało.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
316. Data: 2011-02-15 11:05:21
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ijdljk$47n$3@news.onet.pl...
>W dniu 2011-02-15 08:48, Ghost pisze:
>>
>> Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
>> news:ijc6u3$cs4$1@news.onet.pl...
>>
>>> BTW, dziś leci w HBO za 20 minut, ale podobno tego nie da się oglądać -
>>> zbyt żenujące.
>>> http://film.onet.pl/wiadomosci/publikacje/wywiady/da
rling-i-lowe-ju-czyli-jak-polka-pokochala-egipcj,2,4
165880,wiadomosc.html
>>
>> Nieprawda, lecialo juz drugi raz, ale naprawde warto bylo obejrzec,
>> zwlaszcza na tej grupie powinno byc polecane. To jest cykl, uprzednio
>> bylo o dyskotece w malej miejscowosci.
>
> Czego to się czasem człowiek nie dowie dzięki telewizji... Niezły ten
> dokument.
> Zawsze w poniedziałki lecą takie filmy?
Nie wiem, ja na HBO dopiero drugi raz taki gatunek zlapalem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
317. Data: 2011-02-15 11:05:56
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiW dniu 2011-02-15 11:44, Vilar pisze:
> A nie prościej pogadać ze swoim kochaniem ?
> Bez nerwów, za to skutecznie?
>
> Teoretyzuję, tak?
Pogadanie nie pomoże w większości przypadków, bo to raczej podświadome
jest, czasem wręcz może zaognić. IMO trzeba jakiegoś porządnego kopa
(nie dosłownie oczywiście).
A co powiesz na to, że ja się dowiedziałam o zarzutach pod moim adresem
od mocno wstawionego męża? Na trzeźwo żaden sygnał - w formie rozmowy -
do mnie nie został skierowany. Pytanie - dlaczego?
(ale to nie jest proste potwierdzenie tezy cb o ucieczce, bo jeśli
chodzi o dziecko, zawsze - tzn. przez te pierwsze 3 lata miał z nim
dobry kontakt, a przez ponad półtora roku opiekował się nim, kiedy ja
poszłam do pracy. może raczej chodziło o to, że ja go poniekąd "olałam",
bo zawiódł wszelkie moje oczekiwania i skupiłam się na dziecku, które
rokowało znacznie lepiej;), a przedtem, zanim się pojawiło, jedliśmy
sobie z dziobków)
--
Pozdrawiam - Aicha
http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
318. Data: 2011-02-15 11:07:11
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiW dniu 2011-02-15 11:13, Panslavista pisze:
>> O zupełnie normalnie funkcjonującym stadle, w którym ojciec może np.
>> przewinąć dziecko tylko pod czujnym okiem mamuśki, która poprawi go przy
>> tym 15 razy. O pewnym mechanizmie odsuwania ojców przez matki z troski i
>> trzęsienia się o dziecko, bo "one wiedzą lepiej".
>
> Niedopuszczają samca, to jest na animalnym poziomie. Głównie z pierwszym
> dzieckiem
Ja nie miałam takich dylematów. Był już doświadczony w poprzednim stadle :)
--
Pozdrawiam - Aicha
http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
319. Data: 2011-02-15 11:08:53
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiW dniu 2011-02-15 12:02, medea pisze:
>
> W innych przypadkach motorami do zmian były raczej kobiety, a to
> mężczyznom nie bardzo się chciało.
Oczywiście można "po ikselowatemu" powiedzieć, że widocznie za słabo się
starały, że czegoś tym facetom nie dawały, że mogły coś lepiej i
bardziej - i to właśnie wydaje mi się podejściem nie w porządku.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
320. Data: 2011-02-15 11:09:07
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiJak tak patrzę na ten temat, to ~zrozumienie wydaje się
na "normalnym" poziomie.
--
CB
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijdmep$cd7$1@news.onet.pl...
> E tam, dużo zależy od sprawności tłumaczącego :-)
>
> (co innego zrozumieć, a co innego tak od razu się przyznać... :-P)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |