Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wszystkim "Matkom Polkom" na Walentynki

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wszystkim "Matkom Polkom" na Walentynki

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 724


« poprzedni wątek następny wątek »

361. Data: 2011-02-15 12:55:41

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: vonBraun <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

medea wrote:

> W dniu 2011-02-14 22:03, vonBraun pisze:
>
>> medea wrote:
>>
>>> W dniu 2011-02-14 17:08, vonBraun pisze:
>>>
>>>> Skąd wiesz? Ludzie się zmieniają. Parę lat "walki" pomiędzy
>>>> rodzicami, spirali awantur, moze w końcu wyzwisk i bicia - przecież
>>>> zabierał się juz na powaznie za picie i mielibyśmy równie "złego"
>>>> ojca, co więcej znalazłby "sprytniejszą" panienką, która widząc jak
>>>> jest w stanie zabezpieczyć rodzinę, NA PEWNO by go dobrze
>>>> zrozumiała... broniła przed "Złą zoną"...
>>>>
>>>> Żona zaczęłaby pisać na pl.sci.psychologia o mężu alko..tym... coś
>>>> tam, co pił i bił, nie znał swojego dziecka.
>>>>
>>>> A jego nowa panienka zachęcałaby do olania sprawy rodząc masowo
>>>> dzieci do których nie broniłaby mu dostępu, wabiła czym tam może?
>>>>
>>>> Nie sądzę, że bardzo przegiąłem w "kwalifikacji czynu". Tylko trochę.
>>>
>>>
>>>
>>> No ok, niech będzie.
>>> Tylko powiedz mi, dlaczego niektórym facetom trzeba czasami
>>> uświadamiać te najprostsze rzeczy (jak te, które uświadomiłeś swojemu
>>> przyjacielowi). A co, jeśli kobieta sobie nie poradzi z
>>> uświadomieniem takiemu tych spraw, a nie znajdzie się w pobliżu
>>> przyjaciel z autorytetem, który by za nią to zrobił? Wtedy moralna
>>> odpowiedzialność spada w całości na kobietę? To troszkę
>>> niesprawiedliwe, nie sądzisz?
>>>
>>> Ewa
>>
>> Odruchową reakcją na sytuację w której zona nie sprawdza się wtedy gdy
>> potrzebne jest jej wsparcie jest pójście w konflikt. Uzyskał przez to
>> blokade "normalnego" zycia z żoną i odpychanie go od dziecka.
>> Rady są proste ale wymagały wyjścia "ponad" tymczasowe emocje i
>> poczucie REALNEJ IMHO krzywdy. Nie każdy potrafiłby w TEJ SYTUACJI
>> wznieść się ponad to.
>> Gdybym miał to oceniać w kategoriiach sprawiedliwości "wymienił" bym
>> mu żonę.
>
>
> Hm, a mnie się wydaje, że oni oboje nie byli dostatecznie dojrzali i
> oboje potrzebowali wsparcia (dziecko było małe, więc sprawa pełnej
> rodziny świeża dla obu stron). Wsparcie uzyskał akurat Twój przyjaciel
> od Ciebie, chociażby poprzez uświadomienie mu sytuacji. Załóżmy jednak,
> że to kobieta (a nie mężczyzna) dostałaby równorzędną pomoc, np. miałaby
> przyjaciółkę psycholożkę, która udzieliłaby jej wskazówek, co powinna
> robić, żeby wpłynąć pozytywnie na zachowanie męża. Czy w takiej sytuacji
> też pisałabyś o obecnym szczęściu tych dwojga w cudzysłowie?
>
> Ewa
>
Ponieważ kompletnie nie rozumiem o co ci chodzi, chyba powinnaś
przeczytać to co napisałaś jeszcze raz i głęboko zastanowić się skąd Ci
się to wzięło i czy nie "stąd"...

A odpowiedź na to co jest w wersji "tekstowej" brzmi: wynik zależałby od
tego na ile psycholożka pokonała swoje ograniczenia w motywacji do
przerabiania chłopaków na chipsy i czy będę dostatecznie sprytny jeśli nie.

pozdrawiam
vonBraun

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


362. Data: 2011-02-15 12:57:05

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-02-15 13:49, Ghost pisze:
>
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:ijdsir$b90$1@news.onet.pl...
>> W dniu 2011-02-15 12:38, Ghost pisze:
>>>
>>> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
>>> news:ijdo7k$li4$1@news.onet.pl...
>>>> W dniu 2011-02-15 12:21, Ghost pisze:
>>>>>
>>>>> Gdyby to byl stereotym, nie budziloby w Tobie takich emocji. W
>>>>> sumie do tej pory nie rozumiem czemu budzi.
>>>>
>>>> Nie wiem, dlaczego wydaje Ci się, że budzi we mnie aż takie emocje.
>>>> Nie zgadzam się z taką opinią po prostu.
>>>
>>> No to nie wiem z czego ten Twoj sprzeciw wynika.
>>
>> A nie wystarczy niezgodność z obserwacjami (osobistymi i innych)?
>
> No ok, psychologowie maja swoje obserwacje, Ty swoje.
>
>>> Boze, mnie w ogole moje wspomnienia nie interesuja i tym sie wlasnie
>>> roznimy.
>>
>> Ja tam wolę "temat" poczuć na własnej skórze.
>
> Nie zawsze da Ci to obiektywny punkt widzenia.
>
>>> Nie recze za swoje wspomnienia w przeciwienstwe do mozliwosci
>>> obserwatorow zbierajacych dane. Juz pomijam, ze nawet gdybysmy
>>> dobrze wszystko pamietali, to ta pamiec jest niczym wobec
>>> statystyki/normy, przeciez mozemy od niej odbiegac. I powtorze -
>>> corusie sa tatusiowe.
>>
>> Tylko że opinie naukowców też się opierają na wspomnieniach i
>> obserwacjach - z tym że większej grupy. A wyciąganym z nich wnioskom
>> to ja i tak nigdy w 100% nie wierzę, bo w tej dziedzinie nie da się
>> wszystkiego dokładnie policzyć i udowodnić.
>
> Zatem i Twoje obserwacje sa o kant dupy, tym bardziej ze dodatkowo
> subiektywne.

Może i są, ale jeśli popełnię przez nie błąd, to przynajmniej za własny
błąd poniosę konsekwencje i ewentualną odpowiedzialność. Nic chyba nie
boli tak bardzo, jak zmienić coś wbrew sobie, czy wbrew własnej
intuicji, a potem za to cierpieć.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


363. Data: 2011-02-15 12:57:59

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-02-15 13:45, Ghost pisze:
>
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:ijds9l$9jl$1@news.onet.pl...
>
>> Natomiast co jest przykre - że o wiele wiarygodniejsze dla faceta
>> jest zdanie drugiego faceta lub innego autorytetu, niż własnej żony
>
> Jak to moj kolega z pracy mowi - dla zony sasiad zawsze ma racje.

No to tylko współczuć sąsiadowi. ;)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


364. Data: 2011-02-15 12:59:05

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Tłumaczenie matce, że dokonuje w ten sposób samobójstwa
na samej sobie w swoich relacjach z dziećmi w przyszłości
nie robi wrażenia na kobietach - są przekonane, że postępują
właściwie i nic "złego" nie ma podstaw ich spotkać od ich dzieci
"w podzięce".
Niestety, jest to błąd, znany mi również z autopsji, ponieważ
nie każde dziecko wradza się wystarczająco mocno w mamę.

Inna sprawa: kontaktowanie się z dzieckiem.
Takie kontaktowanie się w formule do jakiej zostaje sprowadzony
tata i jego relacje z dziećmi wymaga od niego podjęcia sporego
wysiłku, w wyniku którego otrzymuje zaledwie coś w rodzaju
średnio satysfakcjonującego "ochłapu".
Sama napisałaś, że dopiero niedawno udało ci się jakoś
"wyprostować" i uporządkować wizerunek ojca, a zatem we
wcześniejszych kontaktach z nim uzmysławiałabyś mu tylko
swój wcześniejszy jego swój wizerunek.
Niestety, jest to tak nieprzyjemne w odbiorze, że nawet tęsknota
za dzieckiem bywa [chyba częściej] mniej "depresyjna", zwłaszcza
w połączeniu z nadzieją, iż kiedyś-kiedyś i tak prawda wyjdzie
na jaw, niż "chlastanie się" tymi kontaktami.
Czyli _czasem_ łatwiej jest czekać cierpliwie licząc po cichu
na cud, niż na bieżąco doświadczać porażek patrząc na
okaleczony obraz samego siebie w swoim dziecku.
Niektórzy prawdopodobnie potrafią zacisnąć zęby i poświęcić
się, aby utrzymywać chociaż takie ~jednostronne kontakty
z dzieckiem - kwestia osobowości.

Nie chcę w ten sposób usprawiedliwiać twojego taty, ale obawiam
się, że unikanie kontaktów z dzieckiem to dosyć typowe zachowanie
mężczyzn, które wcale nie świadczy jednoznacznie IMHO negatywnie
o ich faktycznej zdolności do "bycia tatą" powiedzmy w normalnej
sytuacji.

--
CB


Użytkownik "performerka" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:e50f1ebc-4a06-4d59-87fe-a97e68c6fb1f@o8g2000vbq
.googlegroups.com...

Nie znam sie na dzieciach bo ich nie posiadam, ale mam autopsje
dziecka, ktoremu
przez lata wpajano bezpodstawnie otwarta pogarde, niewnawisc i brak
szacunku do ojca, przez rodzine mojej matki.
Otoż.Na dwie sprawy bym zwrocila twoja uwagę. Po pierwsze, uwazajac,
ze dziecko tak latwo
ulegnie krzywdzacym opiniom o ojcu - pomniejszasz i lekcewazysz jego
umiejetnosc oceny sytuacji i ojca jako osoby(odkad siegam pamiecia,
slowa te przyjmowalam do swiadomosci, ale tylko tyle).
Powinienies zdawac sobie sprawe z tego, ze nie tak latwo jest komus
cos wmowic, jesli nie ma to pokrycia w czynach. Slowem - lepszy
przyklad niz wykład.
Mataki i babka nawet razem wziete, nie beda w stanie zdemonizowac ojca
nieodwracalnie, o ile ten ojciec nie potwierdzi ich oszczerstw
wlasnymi czynami i slowami - to raz. Rola ojca w tym momencie, jesli
nie ma rownego dostepu do dziecka(i jeśli go ma), powinna byc
normalna bo inaczej skrzywia dzieciaka i wedzie wykorzystywał te
"szarpanine na miłość" rodziców do egoistycznych celów. Co przez to
rozumiem? Taki rodzic, ma byc soba(karcic tez jak trzeba) i w miare
mozliwosci wywiazywac sie ze swoich obowiazkow wzgledem niego. Bladem
natomiast bylaby zbytnia poblazliwosc, nadopiekunczosc i nienaturalne
dogadzanie dziecku, tylko po to, zeby naprawic to co potencjalnie w
jego umysle robi matka. I teraz wracjac do mnie. Nie znienawidzilam,
ojca a nawet wiecej, po latach odkrylam, ze cala tajemnica "jego
potworności" kryla sie po stronie matki, od ktorej to nigdy nie bylam
w stanie wyciagnac rzeczowych argumentow na jego 'podlosc', choc
domagalam sie tego jako dorosla juz kobieta, majaca do tego prawo.
Ale pewnego razu i to nie tak dawno. Myslac o nim zapytalam mojego tż;
co sadzisz o moim ocju? A on na to: no ciul z niego, co tu
dodac...jakby zalezalo mu na tobie to by sie z toba kontaktowal za
wszelka cene...ja bym tak zrobil. W momencie gdy usłyszałam te swola
usmwiadomilam sobie, ze faktycznie, gdyby byl w porzadku i gdyby mu na
mnie zlezało, to stanął by na wysokości zadnaia zarówno w kwestiach
wychowawczych(w miarę mozliwości) jak i zaspokojeniu moich potrzeb
emocjonalnych(teskonota za mezczyzną) Jestem zdanie, ze matka...ojciec
wsio rawno, ktora demonizuje rodzica w glowie dziecka, jest bezmozgim
YETI(chyba uwałaczam yeti) i predzej czy pozniej kreci bata na swoj
wlasny garb - to pewne. Niech ojciec, po prostu robi swoje- bedzie
ojcem jak najlepiej to potrafi a reszte pozostawi do oceny dzieciom.
Czas wszystko wyjawi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


365. Data: 2011-02-15 12:59:06

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "Ghost" <g...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ijdsq3$c9i$1@news.onet.pl...
>W dniu 2011-02-15 12:25, Ghost pisze:
>>> I to jest właśnie to - im też nikt nie uświadomił, że swoim zachowaniem
>>> mają na coś wpływ i mogliby coś zmienić.
>>
>> Etam, przeciez to zwykle barany. Raczej odporni.
>
> No widzisz, a to niby takie oczywiste, nieprawdaż?

Ale co "no, widzisz"?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


366. Data: 2011-02-15 12:59:36

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "Ghost" <g...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijdssu$clu$1@news.onet.pl...
>
> Hmm, czyli co?
> Warto obejrzeć?
> Bo jakoś nie bardzo mnie ciągnęło.

Warto.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


367. Data: 2011-02-15 13:03:01

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-02-15 13:52, Vilar pisze:
>
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:ijdskh$b90$2@news.onet.pl...
>> W dniu 2011-02-15 13:01, Qrczak pisze:
>>> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>
>>>> W dniu 2011-02-15 12:09, Ghost pisze:
>>>>> w sumie jest mi ich tez troche zal.
>>>>
>>>> Jakby to protekcjonalnie nie zabrzmiało, to ja w sumie odczuwałam
>>>> wyłącznie żal i trochę zażenowania. W ogóle nie odbieram tego jako
>>>> wstyd.
>>>>
>>>>> Myslalem sobie, ze troche obciach jak je znajomi zobacza, ale
>>>>> widze, ze to sie na pregierzu moze skoncyc. Ale... po mojemu
>>>>> bardziej zalosni byli ci kolesie (jeden taksowkarz, drugi nie
>>>>> wiem). To dopiero zenada. W odbiorze spolecznym pewnie beda tymi
>>>>> co o godnosc Polaka za granica walcza.
>>>>
>>>> Być może, ale szkoda, bo można by wyciągnąć z tego jakąś naukę, a
>>>> tak to skończy się na świętym oburzeniu. Jak dla mnie to osoby tych
>>>> facetów nawet trochę usprawiedliwiały zachowania tych kobiet. ;)
>>>> Dwóch nudnych narzekających na wszystko dookoła gości, rwących
>>>> babki na hasełka typu "ej, skąd masz takie fajne spodnie!" Jak oni
>>>> mogą konkurować ze śniadymi królewiczami prawiącymi komplementy? ;)
>>>> I to jest właśnie to - im też nikt nie uświadomił, że swoim
>>>> zachowaniem mają na coś wpływ i mogliby coś zmienić.
>>>
>>>
>>> I te skarpetki też mogli zdjąć.
>>>
>>
>> Pal licho skarpetki! Bóg mi świadkiem, że nawet uwagi na to nie
>> zwróciłam.
>>
>> Ewa
>>> Qra
>>
>
> Hmm, czyli co?
> Warto obejrzeć?
> Bo jakoś nie bardzo mnie ciągnęło.

Czy ja wiem? To zależy, czy masz siłę i ochotę na solidne zażenowanie.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


368. Data: 2011-02-15 13:03:40

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

BTW jakoś "przerażająco" skutecznie udaje ci sie trafiać w sedno.

--
CB


Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ijdsj5$5kl$1@inews.gazeta.pl...

> [...]
> "No wiesz... mężczyźni ... wiadomo..." i porozumiewawcze spojrzenie....

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


369. Data: 2011-02-15 13:05:33

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "Ghost" <g...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ijdt70$eb6$1@news.onet.pl...
>W dniu 2011-02-15 13:49, Ghost pisze:
>>
>> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
>> news:ijdsir$b90$1@news.onet.pl...
>>> W dniu 2011-02-15 12:38, Ghost pisze:
>>>>
>>>> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
>>>> news:ijdo7k$li4$1@news.onet.pl...
>>>>> W dniu 2011-02-15 12:21, Ghost pisze:
>>>>>>
>>>>>> Gdyby to byl stereotym, nie budziloby w Tobie takich emocji. W sumie
>>>>>> do tej pory nie rozumiem czemu budzi.
>>>>>
>>>>> Nie wiem, dlaczego wydaje Ci się, że budzi we mnie aż takie emocje.
>>>>> Nie zgadzam się z taką opinią po prostu.
>>>>
>>>> No to nie wiem z czego ten Twoj sprzeciw wynika.
>>>
>>> A nie wystarczy niezgodność z obserwacjami (osobistymi i innych)?
>>
>> No ok, psychologowie maja swoje obserwacje, Ty swoje.
>>
>>>> Boze, mnie w ogole moje wspomnienia nie interesuja i tym sie wlasnie
>>>> roznimy.
>>>
>>> Ja tam wolę "temat" poczuć na własnej skórze.
>>
>> Nie zawsze da Ci to obiektywny punkt widzenia.
>>
>>>> Nie recze za swoje wspomnienia w przeciwienstwe do mozliwosci
>>>> obserwatorow zbierajacych dane. Juz pomijam, ze nawet gdybysmy dobrze
>>>> wszystko pamietali, to ta pamiec jest niczym wobec statystyki/normy,
>>>> przeciez mozemy od niej odbiegac. I powtorze - corusie sa tatusiowe.
>>>
>>> Tylko że opinie naukowców też się opierają na wspomnieniach i
>>> obserwacjach - z tym że większej grupy. A wyciąganym z nich wnioskom to
>>> ja i tak nigdy w 100% nie wierzę, bo w tej dziedzinie nie da się
>>> wszystkiego dokładnie policzyć i udowodnić.
>>
>> Zatem i Twoje obserwacje sa o kant dupy, tym bardziej ze dodatkowo
>> subiektywne.
>
> Może i są, ale jeśli popełnię przez nie błąd, to przynajmniej za własny
> błąd poniosę konsekwencje i ewentualną odpowiedzialność. Nic chyba nie
> boli tak bardzo, jak zmienić coś wbrew sobie, czy wbrew własnej intuicji,
> a potem za to cierpieć.

A tu juz nie wiem gdzie polazlas.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


370. Data: 2011-02-15 13:05:55

Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Tylko takie to pewnie zatrzymują się na długo jeszcze przed
1-szym "bum".

--
CB


Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijdsh2$b1h$1@news.onet.pl...

> Moment, różne są kobietki.
> Są też takie, z którymi idzie się dogadać. Np. Vilary :-P

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 30 ... 36 . [ 37 ] . 38 ... 50 ... 73


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jakie to smutne '' miłość''.
Nawiedzony internet, grożą nam egzorcyzmy.
Trójca Święta Psyche
Jak katolicy w imię Boże, dokonują miłowania bliźniego.
Anhedonia

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »