« poprzedni wątek | następny wątek » |
381. Data: 2011-02-15 13:32:18
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijdu78$ji7$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Panslavista" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:4d5a7abb$0$2442$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>>
>> Niektóre potrafią skutecznie skrywać modliszkę w sobie...
>> Zapewne na lepsze dla modliszki czasy.
>
> Panslo, bycie łagodną owieczką bez solidnych zębów i pazurów oznacza
> jedno: "golono, strzyżono".
Etam, przeciwnikow mozna pokonywac ich wlasna sila, ale wtedy miast pazurow
oleum sie przydaje.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
382. Data: 2011-02-15 13:33:45
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiJest to wstrząsający obraz.
Ale ma moc oczyszczającą.
Warto.
--
CB
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijdtof$h6u$1@news.onet.pl...
> No właśnie telewizyjne zajawki odbierałam jako solidne źródło totalnej tandety i
> dlatego jakoś mnie nie ciągnęło. Ale może lekko się przymuszę.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
383. Data: 2011-02-15 13:36:43
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ijduoc$2edg$1@news.mm.pl...
>O nie.
> Najbardziej szarżują kobiety z "idealnych" rodzin...
> swoich matek.
> Taka nie ma odniesienia do tego co robi, bo jej matka
> robiła to samo i wyszło z tego "samo dobro".
> Są w tym niereformowalne IMHO.
>
> Tylko jak się patrzy z boku jak traktowany jest ojciec
> w takiej "rodzinie teściowej", to... czasem żal d*ę ściska.
> Powaga.
>
> --
> CB
>
>
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:ijdu89$jrm$1@news.onet.pl...
>
>> Różnie bywa, sam wiesz.
>> Każdemu zdarza się ostro przyszarżować.
>
Czyli wracamy tu do "braku ojca"? Tzn. nie fizycznego, ale jako mocnego
mężczyzny?
Faktem jest, że to mężczyźni wytaczają granice...
A kobietki na nie... szarżują :-). (żarcik, ale nie do końca).
Czyli w powyższym, nikt tej kobietki nie utemperował? (np. nie powiedział
jej "dosyć moja droga"?).
Faktem jest, że istotnym czynnikiem jest szacunek kobiety dla mężczyzny.
I teraz zastanawiam się na ile powyższe tezy są obiektywne.
Bo że są subiektywne, to wiem w 100%.
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
384. Data: 2011-02-15 13:37:52
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
news:ijdvm6$von$1@mx1.internetia.pl...
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:ijdu78$ji7$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Panslavista" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
>> news:4d5a7abb$0$2442$65785112@news.neostrada.pl...
>>>
>>>
>>> Niektóre potrafią skutecznie skrywać modliszkę w sobie...
>>> Zapewne na lepsze dla modliszki czasy.
>>
>> Panslo, bycie łagodną owieczką bez solidnych zębów i pazurów oznacza
>> jedno: "golono, strzyżono".
>
> Etam, przeciwnikow mozna pokonywac ich wlasna sila, ale wtedy miast
> pazurow oleum sie przydaje.
>
Ćwiczysz Pan może Aikido, Panie Ghost?
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
385. Data: 2011-02-15 13:39:10
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
news:ijdvij$v4t$1@mx1.internetia.pl...
>>>
>>
>> No właśnie telewizyjne zajawki odbierałam jako solidne źródło totalnej
>> tandety i dlatego jakoś mnie nie ciągnęło. Ale może lekko się przymuszę.
>
> Warto jako nauke, jak bardzo ludzie potrafia oklamywac sami siebie z
> jednej strony (chocby po to by samemu tego nie robic), a z drugiej jak
> bardzo "nalezy mi sie" rozmija sie z rzeczywistoscia (tu kolesie z
> polski).
Wiesz co?
Poruszyłeś tu coś, co mnie ostatnio mocno zastanawia.
Właśnie to bezgraniczne przekonanie "należy mi się" u wielu polskich
mężczyzn.
Skąd ono się bierze?
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
386. Data: 2011-02-15 13:51:31
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiNie, nie rozumiesz.
Kobieta jest ślepym narzędziem swego ~instynktu.
Spełnia się tylko wtedy stojąc na pozycji "boga wszechmogącego"
i musi to widzieć i czuć: w swoich dzieciach, w swoim partnerze... itd.
Potrzebuje tego jak powietrza.
Każda próba zmiany takiej sytuacji wprowadza ją w stan niespełnienia,
głebokiego poczucia braku satysfakcji, oraz skutkuje czymś w rodzaju
okresów obniżenia nastroju.
To jest ~instynkt.
Tak jakby w przypadku ćmy lecącej do płomienia świecy.
Brak "silnego ojca" nie ma bezpośrednio nic do rzeczy IMHO.
Ojciec może być realnie silny, ale decyduje wizerunek ojca w umyśle
dziecka, a następnie już osoby dorosłej, a ten jest dziełem matki.
Prawdopodobnie fizyczny brak ojca byłby bardziej korzystny
dla takiej kobiety niż "kręcący się" w pobliżu obiekt utożsamiany
ze "słabym ojcem".
Itd... itd...
--
CB
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijdvgl$q11$1@news.onet.pl...
> Czyli wracamy tu do "braku ojca"? Tzn. nie fizycznego, ale jako mocnego
> mężczyzny?
> Faktem jest, że to mężczyźni wytaczają granice...
>
> A kobietki na nie... szarżują :-). (żarcik, ale nie do końca).
>
> Czyli w powyższym, nikt tej kobietki nie utemperował? (np. nie powiedział jej
> "dosyć moja droga"?).
>
> Faktem jest, że istotnym czynnikiem jest szacunek kobiety dla mężczyzny.
>
> I teraz zastanawiam się na ile powyższe tezy są obiektywne.
> Bo że są subiektywne, to wiem w 100%.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
387. Data: 2011-02-15 13:57:06
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiOdnieś to np do pani Dulskiej.
Klasyka.
--
CB
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijdvgl$q11$1@news.onet.pl...
> Czyli wracamy tu do "braku ojca"? Tzn. nie fizycznego, ale jako mocnego
> mężczyzny?
> Faktem jest, że to mężczyźni wytaczają granice...
>
> A kobietki na nie... szarżują :-). (żarcik, ale nie do końca).
>
> Czyli w powyższym, nikt tej kobietki nie utemperował? (np. nie powiedział jej
> "dosyć moja droga"?).
>
> Faktem jest, że istotnym czynnikiem jest szacunek kobiety dla mężczyzny.
>
> I teraz zastanawiam się na ile powyższe tezy są obiektywne.
> Bo że są subiektywne, to wiem w 100%.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
388. Data: 2011-02-15 14:02:07
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiW dniu 2011-02-15 11:50, cbnet pisze:
> Można próbować.
> Zdolność u kobiet do ~zrozumienia potwornej głupoty
> w tym co w takiej sytuacji robią (zrobiły) pojawia się
> gdzieś ok. 60-ki.
> Tak wynika z moich ~doświadczeń.
No to chyba procz tego ze durny to jeszcze i slepy jestes.
IMO kurwy i suki jeszcze tego samego dnia zapomnaja, kim sa lub tu
zostaly, podobnie jaki ich koledzy i kolezanki.
I nic nie wskazuje, zeby wiek gral tu jakas role, chyba ze masz jeszcze
jakies inne obeserwacje, jakichs starszych osob?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
389. Data: 2011-02-15 14:02:33
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiVilar wrote:
>
> Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:ijdsj5$5kl$1@inews.gazeta.pl...
>
>>>
>> Że się wtrące - kiedyś mój szef zmieniał gabinet, zatem zaproponował
>> abym wziął jego stary gabinet ze wszystkimi meblami. Ucieszyłem się,
>> przeprowadziłem, bardzo potrzebowałem przestrzeni, jako tako
>> urządzonej, tak aby pacjent miał minimalny komfort.
>>
>> W kilka miesięcy później, jedna pani, próbująca grać szarą eminencję w
>> jednostce w której pracujemy/juz ją wylali/, odezwała się na zebraniu
>> w te słowa (przy szefie) - a propo braków w wyposażeniu:
>>
>> "Niestety Pan vonBraun ZAJĄŁ wszystkie meble pana Profesora...."
>> Dodajmy do tego jeszcze wrogą prozodię we fragmencie "pan vonBraun" i
>> uniżono służalcze spuszczenie głowy i tonu przy wypowiadaniu słów
>> "pana Profesora".
>>
>> Wprawdzie nie zajmuję się rozgrywkami w pracy ale zaciekawiło mnie, że
>> szef już daje się nakręcić tym tekstem "Zły vonBraun zajął"/było to
>> bardzo widoczne w mimice/ więc WYJĄTKOWO zabawiłem się w drobną ripostę.
>>
>> "Ależ pani doktor :-) /uśmiech nr 13/ ja ich nie "ZAJĄŁEM", ja je....
>> DOSTAŁEM :-)))
>>
> Ładne :-))))
>
>>
>> Manipilować tak aby nakręcać jednych przeciw drugim można nawet na
>> poziomie SEMATYCZNYM, LEKSYKALNYM, na poziomie mowy ciała, prozodii
>> mowy, drobne niemal minimalne zmiany znaczeń, stopniowe
>> przeformułowywanie po to aby nadać nową interpretację i "UGRAĆ" coś
>> swojego.
>>
>> Przerabianie facetów "na chipsy" ;-)
>>
>> Jeśli więc ktoś umie manipulować w TEN sposób większość mężczyzn
>> będzie IMHO bezradna, nie wyłapią niuansów, polegną w przedbiegach.
>> Trzeba niesamowitej wrażliwości i czułości aby bronić się przed tym.
>
>
> Mówisz?
> Nie potraficie się bawić?
>
> MK
>
Spytaj performerke czy chce jeszcze sie tak bawić
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
390. Data: 2011-02-15 14:09:01
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiDnia dzisiejszego niebożę Vilar wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
> news:ijdvij$v4t$1@mx1.internetia.pl...
>>>
>>> No właśnie telewizyjne zajawki odbierałam jako solidne źródło totalnej
>>> tandety i dlatego jakoś mnie nie ciągnęło. Ale może lekko się przymuszę.
>>
>> Warto jako nauke, jak bardzo ludzie potrafia oklamywac sami siebie z
>> jednej strony (chocby po to by samemu tego nie robic), a z drugiej jak
>> bardzo "nalezy mi sie" rozmija sie z rzeczywistoscia (tu kolesie z
>> polski).
>
> Wiesz co?
> Poruszyłeś tu coś, co mnie ostatnio mocno zastanawia.
> Właśnie to bezgraniczne przekonanie "należy mi się" u wielu polskich
> mężczyzn.
> Skąd ono się bierze?
Z poczucia własnej wartości.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |