Data: 2007-10-04 19:33:18
Temat: Re: Okno
Od: Fragile <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 4 Pa , 19:57, Ikselka <i...@p...onet.pl> wrote:
> Fragile pisze:
>
> > On 4 Pa , 18:26, Ikselka <i...@p...onet.pl> wrote:
> >> Ikselka pisze:> Fragile pisze:
>
> >>>> 'A zycie takim jest jakim je czynimy, zawsze bylo, i zawsze bedzie...'
> >>>> (...)
> >>>> Za oknem byla sciana.'
> >>>> (Autor nieznany)
> >>> Wszystko jak w yciu: ludzie i ludziska. Nihil novi sub sole. Ten sam
> >>> schemat mo na obudowywa w niesko czon liczb takich opowiada . Smutne.
> >>> Prawdziwe. Siet.
> >> Aha, i jeszcze. Ten, co opowiada , by artyst : mia wyobra ni .
> >> Ten, co go zabi (tak, zabi ), to typowy wieprz, co per y przede ...
>
> > Ano :)
> > A moze jednak wszyscy jestesmy 'artystami', a tylko niektorzy z nas
> > skutecznie blokuja swoja wyobraznie zamykajac sie w ten sposob na
> > wszelkie pozytywne doznania i doswiadczenia? Nie siegaja po 'pedzel',
> > ktory kazdemu jest dany, i tym samym pozbawiaja sie mozliwosci
> > malowania swojego zycia w kolorowych barwach szczescia? Moze by tak
> > otworzyc trzecie oko i stanac przed sztalugami? :)
>
> Oj, chyba nie ka demu dano "p dzel".
>
Moim zdaniem kazdemu dano 'pedzel'. Pod tym wzgledem kazdy jest taki
sam. Nie kazdy natomiast umie go odnalezc i z niego korzystac/uzywac
go.
>
> [...]
> Zazwyczaj ka dy dobrze wie, co le y w zakresie jego mo liwo ci, a
> czego nie umie/nie zrobi, cho by na g owie stan . wiadomo , e komu
> innemu przychodzi to w sposób naturalny, pot guje z o . To ludzkie,
> niestety.
>
Tu poruszasz kwestie talentow, roznych u poszczegolnych osob.
>
> Jednak e korzystamy z u yteczno ci lub przymiotów innych ludzi,
> niejednokrotnie im ich zazdroszcz c. Skrajne jest, gdy si dzieje z nami
> co takiego, jak w cytowanej przez Ciebie opowie ci: czyli gdy si
> zajmiemy ich pozycje. Wtedy tym bole niej odczuwamy nasze wszystkie
> niemo no ci, nie mog c korzysta z talentów innych, a nie posiadaj c
> w asnych. I to jest s uszna kara.
>
Hmm. Z czescia tej wypowiedzi sie zgadzam, chociaz nie uzylabym moze
slowa 'kara'.
Nie zgadzam sie natomiast z fragmentem zdania: '...a nie posiadajac
wlasnych /talentow/...'. Moim zdaniem kazdy ma jakis talent, jakas
umiejetnosc/i, chrakterystyczna tylko dla niego. Taki unikatowy dar :)
Nie wszyscy natomiast umieja go w sobie odnalezc, korzystac z niego,
czerpac z niego radosc, czy tez poprzez niego dawac radosc innym. Poza
tym na kwestie talentu mozna spojrzec z troszke innej perspektywy.
Spojrzec na to glebiej, a nie powierzchownie. Bo czym tak naprawde
jest 'talent'? I o jakim talencie rozmawiamy? O talencie do bycia
szczesliwym :)
>
> Tyle, e ja akurat mam swoje sztalugi i p dzle, te "" i te prawdziwe :-)
> Wielokrotnie odczytywa am smutnym ludziom widok ze ciany. To pi kne
> uczucie - dawa im te krajobrazy, których sami nigdy sobie by nie
> namalowali.
>
Sztuka jest 'nauczyc' ludzi malowac :) Czyli nauczyc ich/pomoc im
odnalezc szczescie. Uswiadomic, ze szczescie jest w nich, jest zalezne
od nich samych, a nie od innych ludzi. Dac im 'pedzel', a nie gotowy
'obraz'. Poniewaz kazdy tak naprawde, jest w stanie (ale nie kazdy
umie) uzywac tego 'pedzla' i 'malowac' nim. Gdy pozna te sztuke, gdy
odnajdzie droge do szczescia, wtedy nawet niewidomy stworzy obraz
szczesciem malowany.
--
Fragile
|