Data: 2001-03-26 09:24:49
Temat: Re: Onanizm
Od: "Tomasz T" <t...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <n...@p...ninka.net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:m...@p...ninka.net...
> "Tomasz T" <t...@g...pl> writes:
>
>
> > Wiec moze zbierzmy to wszystko do kupy ;), przesaczmy, wysedymentujmy,
by
> > zostala z tego tylko najwartosciowsza esencja :)
> > Z tym ogladaniem filmow to jest tak.
> > Po co kobieta i mezczyzna ogladaja. Aby wzbogacic pozycie seksualne,
tutaj
>
> Hm... wiekszosc z nich zwykle po to, zeby sobie zrobic dobrze (sprawic
> przyjemnosc).
Tak, zrobic sobie dobrze, ale nie jeden dla drugiego tylko sam dla siebie.
>
> no bo chyba nie zaprzeczysz ze podniecanie sie jest przyjemne?
>
> > mozna bardzo wiele wymieniac (np. facet czy kobieta nie chce sie
> > skompromitowac w oczach partnera i w celach czysto dydaktycznych oglada,
> > tylko teraz pojawia sie pytanie gdzie tu jest zaufanie?, zrozumienie dla
> > drugiej osoby?, bo jesliby kobieta wysmiala mezczyzne za to, ze mu nie
> > wyszlo, bo zdaza sie, to w takim razie cos z nia jest nie tak i na
odwrot).
> > Podczas ogladania razem czy to osobno takich filmow powstaje napiecie
> > seksualne, ktore musi byc rozladowane, musi. Czy to przez masturbacje
czy
>
> wcale nie musi. jak sie nie rozladuje to od tego sie nie umiera.
Ninka, oczywiscie, ze sie nie umiera, tylko powiedz mi czy kiedykolwiek po
obejrzeniu filmu pornograficznego nie rozladowalas sobie napiecia
seksualnego, predzej czy pozniej (pomijajac fakt, ze cos Ci w tym
przeszkodzilo)
>
> > stosunek. I teraz pojawia sie pytanie (pomijamy masturbacje). Czy w
takim
> > razie podczas stosunku partner sie nie onanizuje? Chodzi o to, czy ta
druga
>
> a musi? no przeciez nie! niektorzy lubia ogladac onanizujacych sie
> innych, ale przeciez nie wszyscy.
Ninka, nie rozumiesz tego.
>
> > osoba z ktora nastapilo wspolzycie nie staje sie narzedziem
doprowadzajacym
> > do rozladowania napiecia seksualnego? Raczej tak, reszta to jest tylko
>
> jezus malusienki! Obejrzalam w swoim zyciu cala kupe pornoli, erotykow
> i innych takich, sama, w towarzystwie, z przyjaciolmi, z facetami
> etc. i ..... i.... nie wiem zupelnie o czym ty piszesz!
Tak jak pisalem, niektorzy nigdy tego nie zrozumieja, Ty nie chcesz spojrzec
prawdzie w oczy. Jakakolwiek dalsza polemika z Toba nie ma sensu poniewaz
Twoje nie potrafisz tego zrozumiec, nie chcesz, masz swoje subiektywne
odczucia, ktore przez lata w Tobie wyrobily taki a nie inny poglad. I juz
tego nie zmienisz.
Moje argumenty uwazasz za "metnawe", tu trzeba troche pomyslec, zastanowic
sie, aby to zrozumiec. Trzeba byc otwartym na opinie innych, Ty lubisz
skrytykowac, wysmiac innych, pokazac jaka to TY nie jestes madra. Ja tu po
porstu przedstawiam swoje zdanie w tej sprawie i chce aby mi je ktos obalil,
a jezeli tego nie zrobi to znaczy, ze ja mam racje. Jesli nie potrafi, nie
chce zrozumiec tego co ja pisze to niech sie w ogole nie wtraca, jesli ma
inny poglad to niech napisze, ja go skonforntuje razem z moim, wycigne
wnioski, obale lub przyznam sie do bledu i podziekuje. Prawda nie zawsze
jest latwa.
>
> wydaje mi sie, ze to co powyzej to jakas abstrakcyjan teoria wzieta z
> ksiezyca.
> Stosujac twoje skomplikowane rozumowanie to trzebaby stwierdzic, ze
> sam stosunek seksualny i fakt podniecania sie w ogole (niewazne czy
> zainicjowany pornolem, widokiem ukochanej osoby, obcej nagiej osoby
> czy wlasnymi myslami) jest wykorzystywaniem i uprzedmiatawianiem
> drugiej osoby.
Jak pisalem w ktoryms poscie do Gosi, rozpatrujemy przypadek:
mezczyzna+kobieta+ogladanie filmow pornograficznych+onanizm.
a reszty nie bierz narazie pod uwage, mozesz jesli chcesz rozpoczac jakis
watek poboczny o tym to wtedy Ci odpowiem.
>
> > perfekcyjna gra partnerow, aby jeden ani drugi sie nie zorietnowal o co
tak
> > naprawde chodzi
>
> a nie przyszlo ci do glowy ze niektorzy to wcale nie musza udawac?
> ze sa naturalni i ze robia to co im sprawia przyjemnosc?
> to az takie trudne do uwierzenia?
O to caly czas chodzi co IM czyli SOBIE sprawia przyjemnosc. I tu nie chodzi
o to, ze jeden zrobi drugiemu dobrze, tylko kazdy sobie SAM zrobi dobrze.
>
> > Gosia, zahaczylas przedtem o malzenstwo. Podczas ogladania filmow przez
> > malzenstwo jest tak samo. Reszta to jest tak jak napisalem wyzej tylko
> > PERFEKCYJNA gra wspolmalzonkow, aby jeden i drugi sie nie zorientowal o
co
> > chodzi.
> > Wielu ludzi tego nie rozumie i nigdy nie pojmie, ale tak jest. Czysty
egoizm
>
> No nie pojmuje, po prostu nie pojmuje. Jak juz pisalam wyzej -
> doswiadczen w opisanej materii mam wiecej niz lat kilka i nigdy nie
> udawalam, nie gralam i nie zauwazylam aby ludzie z ktorymi bylam
> czynili to samo.
>
> To co, gram a sama o tym nie wiem?
Tak jest, niewiele osob to potrafi zrozumiec, reszta to ludzie, ktorzy zyja
tak jak reszta spoleczenstwa i jest im z tym dobrze, nie potrafia sie
przebudzic.
> a moze ty po prostu wyciagasz
> bledne wnioski na podstawie diabli wiedza czego?
Ja nie twierdze czy sa one bledne czy nie. Jesli sa to mi je obal.
> --
> Nina Mazur Miller
> n...@p...ninka.net
> http://pierdol.ninka.net/~ninka/
> http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
|