Data: 2005-06-17 12:47:23
Temat: Re: Oni przyszli po ciebie
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
ziemiomorze:
> ... jak się poczyta i popatrzy, to jednak widac rzeczywistosc
> porozcinana liniami demarkacyjnymi - czesto z zasiekami,
> polami minowymi a czasem (uwaga uwaga) elektrycznymi
> pastuchami. I po co,
Tak sobie mysle, ze zycie nie jest dla ludzi "najwyzsza wartoscia"
- gdyby tak bylo ludzie nie dokonywaliby obrzydliwosci.
Dla ludzi znacznie wazniejsze od zycia jest przezycie, a doznosc
do przezycia na pewnym poziomie wiaze sie z jakoscia przezycia,
ktorego zaledwie pewne formy okreslane sa jako hedonizm.
Czym sie rozni dewotka z kolka rozancowego postepujaca zgodnie
z zaleceniami RM od polmozga z afro z reklamy sim-plusa?
Przeciez obydwoje daza z rownie uderzajaca otoczenie determinacja
do intensyfikacji jakosci przezycia.
Albo menel spod budki z piwem i pracoholik, czy biznes-uumen i
taka np "kura domowa", czy "kasanowa" i pedal - jeden czort w jaki
sposob ludzie uaktywniaja swe wizje intensyfikacji jakosci przezycia.
Taka aktywacja intensyfikacji jakosci przezycia odbywa sie zawsze
kosztem otoczenia, niestety.
Czesci bedzie to "z grubsza zwisac" (tak jak np "zm"), ale czesc
moze sobie takiego "otwartego wykorzystywania" nie zyczyc.
Co sie stanie jesli ktos powie: "a ja to z grubsza pierdole jakosc
przezycia"?
Hmmm... ciezka sprawa. Ludzie nie spoczna dopoki nie uda im sie
dokonac "rozliczenia" z "odmiencem" odmawiajacym im prawa do
"dazenia do szczescia".
Totalitaryzm, faszyzm i te sprawy... co najmniej. ;o
Czlowiek ma prawo powiedziec: "nie, nie zgadzam sie, aby w moim
bezposrednim otoczeniu/w moim zyciu <to-czy-tamto> bylo norma".
Biada temu kto bedzie probowal go tego prawa pozbawic. ;)
Amen. :)
--
Czarek
|