Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinte
rnet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Operacja plastyczna?
Date: Sun, 18 May 2003 11:51:33 +0200
Organization: zzz
Lines: 34
Message-ID: <ba7l3r$f58$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <0...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pz189.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1053251517 15528 217.99.9.189 (18 May 2003 09:51:57
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 18 May 2003 09:51:57 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:203657
Ukryj nagłówki
m...@p...onet.pl napisał:
> Często się słyszy opinie, że ładnym ludziom lepiej w życiu, łatwo im
> znaleźć dziewczynę czy chłopaka prędzej dostają prace nikt z nich się nie
> wyśmiewa.
Przy założeniu, że musisz znaleźć tylko jedną dziewczynę na całe życie
[;)], to chyba nie ma znaczenia [łatwość]. To tylko kwestia strategii -
czy jesteś wybierany szybko, ale dla ładnego wyglądu, czy jednak trochę
wolniej ale dlatego, że potrafisz być przyjacielem dziewczyny. ;) Innymi
słowy "brzydota" zmusza do kształtowania swojej osobowości - jak dla
mnie jedyne ludzkie osiągnięcie, z którego naprawdę człowiek powinien
być zadowolony.
> Pomogło mi to trochę zrozumieć mój problem ale dalej uważam, że jest
> ze mną coś nie tak .Mam prawdopodobnie poczucie mniejszej wartości jak to
> określają psychologowie które gdzieś głęboko tkwi we mnie i nie daje mi spokoju
> może z tego powodu, że nie mam czym, się pochwalić, w życiu nic nie osiągnąłem
> ani w szkole ani w pracy wegetuje na koszt mojej mamy nie wiem czy uda mi się
> to kiedyś zmienić i czy w ogóle coś chce zmienić ale dręczące mnie myśli na
> temat ucha i życiowa porażka , alkoholizm przypominają mi, że musze pracować
> nad sobą żeby nie było gorzej.
Tyle, że jeżeli kiedyś twoje ucho przyczyniło się do zafałszowania
twojego wewnętrznego obrazu, to teraz nie ma zupełnie znaczenia -
poczucie niskiej wartości stało się samodzielnym Bytem.
Też kiedyś bardzo się przejmowałem swoim wyglądem w kontekście SEKSU
[choć nie kocham Freuda, to jednak zasugeruję takie wyjaśnienie - można
zamienić na akceptację otoczenia i zdolność do odtwarzania
idealistycznych skryptów społecznych]. Od kiedy przestało mi na tym
zależeć, zacząłem się wreszcie Rozwijać. ;)
Flyer
|