Data: 2006-04-04 03:33:55
Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: "Władysław Tarnawski" <l...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Katja <k...@g...com> napisał(a):
LeoTar naskrobal:
>>Ale w sprawy rozliczen miedzy malzonkami to sie panstwo lubi mieszac.
>>Skoro
>>nie gwarantuje niczego to jakim prawem wydaje jakiekolwiek decyzje "w
>>sprawie", np.orzeka o winie lub niewinnosci?
>Poniewaz niezawisly sad wysluchuje 2 stron konfliktu i wydaje
>sprawiedliwy wyrok, taka juz zasada dzialania sadu.
Niezawisly moze i tak, ale czy swiadomy mechanizmów przemocy..? W to
watpie, bo gdyby system penitencjarny rzeczywiscie rozumial jakie sa sciezki
i przyczyna przemocy wówczas moze nie z dnia na dzien ale z roku na rok
ubywaloby nam przestepstw w kraju. A co sie okazuje? Ze przestepstw
przybywa. I to szczególnie wiele tych w rodzinie. Zródlem przemocy jest
rodzina jest podstawowa komórka spoleczna jaka jest rodzina. Rodzina, która
pelni role pierwszego oprawcy w stosunkju do dzieci. Rodzina, w któej
szczególnioe wiele jest przemocy emocjonalnej i manipulacji. Te dychotomie:
z jednej strony koniecznosc utrzymania rodziny, a z drugiej przemoc w
rodzinie mozna wyeliminowac tylko zrozumiawqszy mechanizmy dokonywania
przemocy w rodzinie. Bez dazenia do ukarania sprawców przemocy, gdyz nie sa
oni tej przemocy swiadomi.
>>Kiedys bylem nieswiadom, uzmyslowilem sobie caly mechanizm i jestem teraz
>>swiadomym zjawiska przemocy
>No wiec jestes swiadom sam dla siebie, i na tym sie konczy.
Mylisz sie. Zaciagnalem dlug wobec dzieci i musze ten dlug splacic. To Kasia
powiedziala do mnie w noc sylwestrowa 1994/95: "Ratuj rodzine". A
wczesniej, we wrzesniu 94 przewidujaco poinformowala mnie, ze w naszej
rodzinie dziac sie beda rzeczy straszne. Przezylem to wszystko co
najstraszniejsze i nic mi sie nie stalo. I mam taka nadzieje, ze i naszym
dzieciom nic sie nie stanie. Ale dlug musze splacic. No chyba, ze druga
strona kontraktu stwierdzi definitywnie, Ze ona nie dba o to co zlego
stanier sie dzieciom w przyszlosci. Ale wowczas - jakk juz powiedzialem -
cala wina spadnie na nia. na razie ma jeszcze szanse to zmienic. Szanse
straci gdy którekolwiek z dzieci zalozy wlasna rodzine lub wówczas gdy mnie
znudzi sie wyczekiwanie na zmiane przez nia (terese) jej stanowiska w
stosunku do mnie.
>>W którym momencie byla negatywna?
>B. wiele miejsc, nawet nie trzeba cytowac. I nie zrobie tego, bo mi
>sie nie chce.
Skoro Ci sie nie chce czegos udowadniac to jakim prawem rzucasz na mnie caly
czas obelgi?
(...)
>>Jest od Niej uzalezniony emocjonalnie a wiec robi to co Ona mu kaze,
>>nawet
>>nie zdajac sobie z tego sprawy.
>Nie pozostaje ci nic innego jak czekac az on zacznie sobie zdawac
>sprawe, bo na to zeby uzaleznil sie od ciebie nie masz szans
I znowu wykazujesz sie calkowita ignorancja w znajomosci, rozumieniu mojej
postawy. Mnie nie jest potrzebna dominacja nad Jasiem czy Kasia. Ja chce, by
byli oni calkowicie wolni ode mnie jako autorytetu. By byli wolni od
jakiegokolwiek zewnetrznego autorytetu, który zmuszalby je do podejmowania
zyciowych decyzji za jego, autorytetu zgoda. Moim celem jest by osiagneli
wszyscy taka samoswiadomosc, która umozliwialaby im podejmowanie
samodzielnych decyzji niezaleznie od tego do czego namawiaja ich zewnetrzne
autorytety. Oni maja byc silni wiara w samych siebie. Czy przypominasz sobie
przykazanie, jedno z dziesieciu: "Nie bedziesz mial bogów cudzych przede
mna". Czlowiek nie moze kierowac sie wola innego, gdyz jest wówczas
nieodpowiedzialnym za samego siebie.
>Ale druga strona, czyli matki, nie chca tego dostrzec. Wiecznie traktuja
>dzieci jak swoja wlasnosc.
Poczekaj, a w przyszlosci nie bedzie problemu, jak dziatwa dojrzeje.
Problem pozostanie poniewaz te wyrosniete dzieci podobnie, czyli jak
niewolnikow, traktowac beda ich dzieci, czyli nasze wnuki. I kolo przemocy
bedzie sie zamykac. Chodzi o to, by bezkrwawo zmienic ten stan rzeczy i
wyzwolic Czlowieka z jarzma przemocy.
Byt-Czlówiek rozpetal przemoc aby za jej pomoca wyrwac sie z jarzma
nieswiadomosci i tego wlasnie dokonuje.
>>Nieuwaznie czytasz moje listy.
>Ha, chyba ty je nieuwaznie piszesz.
Zbedne przekomarzanki..... nie na temat.
>>Wojciecha. A Mierzwianka wywalila mnie z domu dopiero w 1994, kiedy juz
>>swoje "odsluzylem" i dostarczylem forsy. Wiec prosze na przyszlosc, nie
>>posluguj sie swoimi wyobrazeniami.
>Juz wez przestan z tym wywalila. Ale rzuciles troche nowego
>swiatla, "bo to zla kobieta byla" ta Mierzwiakowa ma sie
>rozumiec.
Nie lubisz kiedy podaje fakty, które moglyby zburzyc obraz kobiety jako
nietykalnej swietosci, bozka, którego zrobila z siebie nieswiadomie kobieta.
Nasz chrzescijanski jedyny bóg ma oblicze kobiety mimo iz formalnie jest
rodzaju meskiego. To kobieta przypisala sobie nadprzyrodzone zdolnosci
stwórcze a mezczyzne obarczyla wylaczna odpowiedzialnoscia za losy tej
ziemi. Calkiem wygodna pozycja, rzadzic z tylnego siedzenia. Tak jak starszy
Kaczynski: rzadzi za nic nie odpowiadajac.:)
>>Nie pojmuje ol co Ci chodzi ? Moze jasniej prosze.:)
>Kobieta tak toba cale zycie manipulowala, znaczy udzielaniem dupy,
>lub nie, a sama nigdy z tego przyjemnosci nie miala, przyjemnosci z
>seksu nie czerpala, i wogóle seks nie dla bab, tylko to jest
>narzedzie sluzace do manipulacji.
Tak, obowiazujacy system wychowawczy sprowadza seks domroli narzedzia
prokreacji i utrzymania wladzy. A ma byc przyjemnoscia, i taka bedzie jezeli
przestanie byc tajemniczym Sfinksem, którego poznanie przez dzieci bedzie
niemozliwe.
A jak myslisz, kto powinien przekazywac dzieciom wiedze na temat seksu? Czy
lepszym jest nauczyciel, katecheta, czy tez rodzice, którzy w pierwszej
fazie rozwoju dziecka sa dla dziecka wylacznymi i jedynymi autorytetami?
|