Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ... jak mucha na scianie cd.

Grupy

Szukaj w grupach

 

... jak mucha na scianie cd.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 105


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2007-11-07 22:12:57

Temat: Re: ... jak mucha na scianie cd.
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:fgt9aq$34g$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ikselka pisze:
> > Ikselka pisze:
> >> Sky pisze:
> >>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> >>> news:fgt0q6$8pt$2@atlantis.news.tpi.pl...
> >>>> Ikselka pisze:
> >>>>> Fragile pisze:
> >>>>>> On 7 Lis, 14:29, Ikselka <i...@p...onet.pl> wrote:
> >>>>>>>> Fragile pisze:
> >>>>>>>> Ja _juz_ tak nie reaguje. Musialbym nieustannie byc sklocona z
> >>>>>>>> Bogiem ;) A przeciez Go kocham.
> >>>>>>> E tam zaraz skłócona. Ty Go kochasz i On Ciebie - a skoro tak, to
On
> >>>>>>> wszystko wie, jak jest w nas naprawdę...
> >>>>>>>
> >>>>>> Racja... Nie lubie jednak tego naduzywac :)
> >>>>>>> Jak palniesz głupio do ukochanej osoby, to ona zaraz sie odwraca
od
> >>>>>>> Ciebie?
> >>>>>>> :-)
> >>>>>>>
> >>>>>> Alez skad :) Tyle tylko, ze to ma miejsce niezbyt czesto. Milosc to
> >>>>>> milosc :)
> >>>>> Ja tam często wypróbowuję jej siłę, bo muszę ciągle się upewniać -
> >>>>> taką
> >>>>> mam "konstrukcję" i już. ;-p
> >>>>>
> >>>> Aha, aha, byłabym zapomniała: dostaję cały czas jej dowody, a
> >>>> najbardziej w sytuacjach tzw podbramkowych - serio!
> >>>> :-)
> >>> A co Mu pozostaje jak ci je dawać -kiedy ich oczekujesz?
> >>>
> >>>
> >>
> >> Skoro czekam, to znaczy, że wierzę.
> >> Skoro On naprawdę jest - to i dostaję...
> >> Lubię to wyrażenie: sprzężenie zwrotne :-)
> >>
> >
> > ...A ten De Mello to nie całkiem mi się podoba... Odbiera miłości sens
> > porównując jej mechanizm dawania (bezinteresowność) do naturalnej
> > bezinteresowności przedmiotów/roślin w dawaniu z siebie... Miłość wie,
> > co robi, one nie.
> >
>
> I jeszcze to:
>
> "O WŁAŚCIWYM RODZAJU EGOIZMU - Jeśli naprawdę pragniesz swego
> przebudzenia, to chciałbym, abyś najpierw zrozumiał, że w gruncie rzeczy
> nie chcesz się przebudzić. Pierwszym krokiem do przebudzenia jest
> uczciwe przyznanie się, że to ci się nie podoba. Nie chcesz być
> szczęśliwy. Chcesz przeprowadzić mały test? No to spróbujmy. Zajmie ci
> to dokładnie minutę. Możesz zamknąć oczy lub pozostawić je otwarte. To
> nie ma znaczenia. Pomyśl o kimś, kogo bardzo kochasz, z kim jesteś
> bardzo blisko, o kimś, kto jest ci bardzo drogi i powiedz do niego w
> myślach: "Bardziej pragnę być szczęśliwy, niż mieć ciebie". Zobacz, co
> się dzieje. "Wolę być szczęśliwy, niż mieć ciebie. Gdybym miał możliwość
> wyboru, bez wahania wybrałbym szczęście". Ilu z was podczas wypowiadania
> tych słów czuło się egoistami? Sądzę, że wielu. Widzicie, co z nami
> zrobiono? Zobaczcie, jak w was wdrukowano myślenie: "Jak mogę być takim
> egoistą". Ale spójrzcie, kto tu jest egoistą. Wyobraź sobie osobę, która
> mówi do ciebie: "Jak możesz być takim egoistą, że wybierasz szczęście
> zamiast mnie?" Czy nie miałbyś ochoty wówczas jej odpowiedzieć: "Wybacz,
> ale jak możesz być takim egoistą, żeby wymagać ode mnie, bym wyżej cenił
> ciebie od szczęścia?"
>
> Tego zupełnie nie rozumiem: jak mogą sie te dwie rzeczy wykluczać (mieć
> ukochaną osobę a być szczęśliwym), aby był możliwy wybór? Dla mnie jedno
> warunkuje drugie i równocześnie przeciwnie, czyli następuje równość.
> :-)
>
Nie rozumiesz dylematu "Mieć czy Być"?
Może zawsze miałaś to co chciałaś...
i nie musiałaś wybierać.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2007-11-07 22:15:10

Temat: Re: ... jak mucha na scianie cd.
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:fgt85v$5fr$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Sky pisze:
> > Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> > news:fgt0q6$8pt$2@atlantis.news.tpi.pl...
> >> Ikselka pisze:
> >>> Fragile pisze:
> >>>> On 7 Lis, 14:29, Ikselka <i...@p...onet.pl> wrote:
> >>>>>> Fragile pisze:
> >>>>>> Ja _juz_ tak nie reaguje. Musialbym nieustannie byc sklocona z
> >>>>>> Bogiem ;) A przeciez Go kocham.
> >>>>> E tam zaraz skłócona. Ty Go kochasz i On Ciebie - a skoro tak, to On
> >>>>> wszystko wie, jak jest w nas naprawdę...
> >>>>>
> >>>> Racja... Nie lubie jednak tego naduzywac :)
> >>>>> Jak palniesz głupio do ukochanej osoby, to ona zaraz sie odwraca od
> >>>>> Ciebie?
> >>>>> :-)
> >>>>>
> >>>> Alez skad :) Tyle tylko, ze to ma miejsce niezbyt czesto. Milosc to
> >>>> milosc :)
> >>> Ja tam często wypróbowuję jej siłę, bo muszę ciągle się upewniać -
taką
> >>> mam "konstrukcję" i już. ;-p
> >>>
> >> Aha, aha, byłabym zapomniała: dostaję cały czas jej dowody, a
> >> najbardziej w sytuacjach tzw podbramkowych - serio!
> >> :-)
> > A co Mu pozostaje jak ci je dawać -kiedy ich oczekujesz?
> >
> Skoro czekam, to znaczy, że wierzę.
> Skoro On naprawdę jest - to i dostaję...
> Lubię to wyrażenie: sprzężenie zwrotne :-)

A co by było gdyby ci ich nie dał?
Może masz za słabą wiarę w jego dobroć na taką próbę?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2007-11-08 12:48:13

Temat: Re: ... jak mucha na scianie cd.
Od: "JaKasia" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl
> CYTOWAŁA (zapewne de Mello) w wiadomości
news:fgt9aq$34g$1@nemesis.news.tpi.pl...

> "O WŁAŚCIWYM RODZAJU EGOIZMU - Jeśli naprawdę pragniesz swego
> przebudzenia, to chciałbym, abyś najpierw zrozumiał, że w gruncie rzeczy
> nie chcesz się przebudzić. Pierwszym krokiem do przebudzenia jest uczciwe
> przyznanie się, że to ci się nie podoba. Nie chcesz być szczęśliwy. Chcesz
> przeprowadzić mały test? No to spróbujmy. Zajmie ci to dokładnie minutę.
> Możesz zamknąć oczy lub pozostawić je otwarte. To nie ma znaczenia. Pomyśl
> o kimś, kogo bardzo kochasz, z kim jesteś bardzo blisko, o kimś, kto jest
> ci bardzo drogi i powiedz do niego w myślach: "Bardziej pragnę być
> szczęśliwy, niż mieć ciebie". Zobacz, co się dzieje. "Wolę być szczęśliwy,
> niż mieć ciebie. Gdybym miał możliwość wyboru, bez wahania wybrałbym
> szczęście". Ilu z was podczas wypowiadania tych słów czuło się egoistami?
> Sądzę, że wielu. Widzicie, co z nami zrobiono? Zobaczcie, jak w was
> wdrukowano myślenie: "Jak mogę być takim egoistą". Ale spójrzcie, kto tu
> jest egoistą. Wyobraź sobie osobę, która mówi do ciebie: "Jak możesz być
> takim egoistą, że wybierasz szczęście zamiast mnie?" Czy nie miałbyś
> ochoty wówczas jej odpowiedzieć: "Wybacz, ale jak możesz być takim
> egoistą, żeby wymagać ode mnie, bym wyżej cenił ciebie od szczęścia?"
>
> Tego zupełnie nie rozumiem: jak mogą sie te dwie rzeczy wykluczać (mieć
> ukochaną osobę a być szczęśliwym), aby był możliwy wybór? Dla mnie jedno
> warunkuje drugie i równocześnie przeciwnie, czyli następuje równość.
> :-)



Wiesz, ten cytat mi chodzi po głowie od wczoraj. W nocy mi sie parę razy
przypominał i znów dzisiaj... Więc odszukałam ten twój post i powiem ci,
że ta myśl de Mello (jak wiele innych jego myśli) jest perełką.

To trochę tak, jak porównywać sposób traktowania przez nas Boga:

1.
sprowadzając Jego wizję do naszych ułomnych wyobrażeń
a 2.
wychodząc od naszych ułomnych wyobrażeń ku dali i głębi niezmierzonej
stale poszerzając naszą własną, jednostkową perspektywę.

Dzięki ci za ten cytat, za jego sprawą znów coś ważnego się wydarzyło. :)

- JaKasia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2007-11-08 13:29:39

Temat: Re: ... jak mucha na scianie cd.
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sky pisze:
> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:fgt8qf$1rt$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Ikselka pisze:
>>> Sky pisze:
>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>> news:fgt0q6$8pt$2@atlantis.news.tpi.pl...
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>> Fragile pisze:
>>>>>>> On 7 Lis, 14:29, Ikselka <i...@p...onet.pl> wrote:
>>>>>>>>> Fragile pisze:
>>>>>>>>> Ja _juz_ tak nie reaguje. Musialbym nieustannie byc sklocona z
>>>>>>>>> Bogiem ;) A przeciez Go kocham.
>>>>>>>> E tam zaraz skłócona. Ty Go kochasz i On Ciebie - a skoro tak, to
> On
>>>>>>>> wszystko wie, jak jest w nas naprawdę...
>>>>>>>>
>>>>>>> Racja... Nie lubie jednak tego naduzywac :)
>>>>>>>> Jak palniesz głupio do ukochanej osoby, to ona zaraz sie odwraca od
>>>>>>>> Ciebie?
>>>>>>>> :-)
>>>>>>>>
>>>>>>> Alez skad :) Tyle tylko, ze to ma miejsce niezbyt czesto. Milosc to
>>>>>>> milosc :)
>>>>>> Ja tam często wypróbowuję jej siłę, bo muszę ciągle się upewniać -
> taką
>>>>>> mam "konstrukcję" i już. ;-p
>>>>>>
>>>>> Aha, aha, byłabym zapomniała: dostaję cały czas jej dowody, a
>>>>> najbardziej w sytuacjach tzw podbramkowych - serio!
>>>>> :-)
>>>> A co Mu pozostaje jak ci je dawać -kiedy ich oczekujesz?
>>>>
>>>>
>>> Skoro czekam, to znaczy, że wierzę.
>>> Skoro On naprawdę jest - to i dostaję...
>>> Lubię to wyrażenie: sprzężenie zwrotne :-)
>>>
>> ...A ten De Mello to nie całkiem mi się podoba... Odbiera miłości sens
>> porównując jej mechanizm dawania (bezinteresowność) do naturalnej
>> bezinteresowności przedmiotów/roślin w dawaniu z siebie... Miłość wie,
>> co robi, one nie.
>
> Ty serio uważasz że Miłość "wie co robi"?!?

Nie myślę o wyrachowaniu, nie wykręcaj.
Miłość jest dawaniem i czerpaniem z tego radości, bez liczenia na
cokolwiek więcej.
Jaką radość odczuwa lampa z tego, że oświetla? - do tego jest i koniec.
Złe przykłady wybiera DM, złe z gruntu. Chocby z tego powodu, że budzą
złe skojarzenia. Przykład musi być jednoznaczny.

>
> Widać jeszcze nigdy Życie nie wypróbowało
> twojej...stawiając cię w sytuacji rozdarcia
> między wyborem ocalenia siebie a ukochanego

Ja nie mam wątpliwości. Takie wybory mnie się nie tyczą.

Kiedy była groźba wyboru między moim życiem a życiem mojego nie
narodzonego dziecka, jadąc na wózku operacyjnym pożegnałam się
spokojnie sama ze sobą - miałam na to niecałą minutę. W ciągu tej minuty
umiałam uspokoić sama siebie myślą, że wszyscy doskonale dadzą sobie
beze mnie radę, byle tylko dziecko żyło. Tylko to mnie zaprzątało. Nie
istniał dla mnie żaden Dylemat.
Stało się, że żyjemy oboje.


--
XL wiosenna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2007-11-08 13:30:42

Temat: Re: ... jak mucha na scianie cd.
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sky pisze:
> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:fgt9vq$49k$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Ikselka pisze:
>>> Ikselka pisze:
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Sky pisze:
>>>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>>>> news:fgt0q6$8pt$2@atlantis.news.tpi.pl...
>>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>>> Fragile pisze:
>>>>>>>>> On 7 Lis, 14:29, Ikselka <i...@p...onet.pl> wrote:
>>>>>>>>>>> Fragile pisze:
>>>>>>>>>>> Ja _juz_ tak nie reaguje. Musialbym nieustannie byc sklocona z
>>>>>>>>>>> Bogiem ;) A przeciez Go kocham.
>>>>>>>>>> E tam zaraz skłócona. Ty Go kochasz i On Ciebie - a skoro tak,
>>>>>>>>>> to On
>>>>>>>>>> wszystko wie, jak jest w nas naprawdę...
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Racja... Nie lubie jednak tego naduzywac :)
>>>>>>>>>> Jak palniesz głupio do ukochanej osoby, to ona zaraz sie odwraca
> od
>>>>>>>>>> Ciebie?
>>>>>>>>>> :-)
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Alez skad :) Tyle tylko, ze to ma miejsce niezbyt czesto. Milosc
> to
>>>>>>>>> milosc :)
>>>>>>>> Ja tam często wypróbowuję jej siłę, bo muszę ciągle się upewniać -
>>>>>>>> taką
>>>>>>>> mam "konstrukcję" i już. ;-p
>>>>>>>>
>>>>>>> Aha, aha, byłabym zapomniała: dostaję cały czas jej dowody, a
>>>>>>> najbardziej w sytuacjach tzw podbramkowych - serio!
>>>>>>> :-)
>>>>>> A co Mu pozostaje jak ci je dawać -kiedy ich oczekujesz?
>>>>>>
>>>>>>
>>>>> Skoro czekam, to znaczy, że wierzę.
>>>>> Skoro On naprawdę jest - to i dostaję...
>>>>> Lubię to wyrażenie: sprzężenie zwrotne :-)
>>>>>
>>>> ...A ten De Mello to nie całkiem mi się podoba... Odbiera miłości sens
>>>> porównując jej mechanizm dawania (bezinteresowność) do naturalnej
>>>> bezinteresowności przedmiotów/roślin w dawaniu z siebie... Miłość wie,
>>>> co robi, one nie.
>>
>> A poza tym one są podległe. One nie dają - je się bierze.
>> Miłość - to dawanie.
>
> Ot słowa "dowartościowanej" kobiety...
> która sobie wyobraża że ma coś do dania.
>
> Dziś to baby sobie "biorą" mężów
> a nie jak bywało drzewiej gdy
> mężczyźni brali kobiety za żony...
> a one się na to po prostu zgadzały
> [lub nie...]
>
> Wam po prostu się w głowach poprzewracało...
> ;)
>
>

Niczego o mnie nie wiesz, póki się nie dowiesz. Neokontakt :-)

--
XL wiosenna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2007-11-08 15:32:28

Temat: Re: ... jak mucha na scianie cd.
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

JaKasia pisze:
> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl
>> CYTOWAŁA (zapewne de Mello) w wiadomości
> news:fgt9aq$34g$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> "O WŁAŚCIWYM RODZAJU EGOIZMU - Jeśli naprawdę pragniesz swego
>> przebudzenia, to chciałbym, abyś najpierw zrozumiał, że w gruncie rzeczy
>> nie chcesz się przebudzić. Pierwszym krokiem do przebudzenia jest uczciwe
>> przyznanie się, że to ci się nie podoba. Nie chcesz być szczęśliwy. Chcesz
>> przeprowadzić mały test? No to spróbujmy. Zajmie ci to dokładnie minutę.
>> Możesz zamknąć oczy lub pozostawić je otwarte. To nie ma znaczenia. Pomyśl
>> o kimś, kogo bardzo kochasz, z kim jesteś bardzo blisko, o kimś, kto jest
>> ci bardzo drogi i powiedz do niego w myślach: "Bardziej pragnę być
>> szczęśliwy, niż mieć ciebie". Zobacz, co się dzieje. "Wolę być szczęśliwy,
>> niż mieć ciebie. Gdybym miał możliwość wyboru, bez wahania wybrałbym
>> szczęście". Ilu z was podczas wypowiadania tych słów czuło się egoistami?
>> Sądzę, że wielu. Widzicie, co z nami zrobiono? Zobaczcie, jak w was
>> wdrukowano myślenie: "Jak mogę być takim egoistą". Ale spójrzcie, kto tu
>> jest egoistą. Wyobraź sobie osobę, która mówi do ciebie: "Jak możesz być
>> takim egoistą, że wybierasz szczęście zamiast mnie?" Czy nie miałbyś
>> ochoty wówczas jej odpowiedzieć: "Wybacz, ale jak możesz być takim
>> egoistą, żeby wymagać ode mnie, bym wyżej cenił ciebie od szczęścia?"
>>
>> Tego zupełnie nie rozumiem: jak mogą sie te dwie rzeczy wykluczać (mieć
>> ukochaną osobę a być szczęśliwym), aby był możliwy wybór? Dla mnie jedno
>> warunkuje drugie i równocześnie przeciwnie, czyli następuje równość.
>> :-)
>
>
>
> Wiesz, ten cytat mi chodzi po głowie od wczoraj. W nocy mi sie parę razy
> przypominał i znów dzisiaj... Więc odszukałam ten twój post i powiem ci,
> że ta myśl de Mello (jak wiele innych jego myśli) jest perełką.
>
> To trochę tak, jak porównywać sposób traktowania przez nas Boga:
>
> 1.
> sprowadzając Jego wizję do naszych ułomnych wyobrażeń
> a 2.
> wychodząc od naszych ułomnych wyobrażeń ku dali i głębi niezmierzonej
> stale poszerzając naszą własną, jednostkową perspektywę.
>
> Dzięki ci za ten cytat, za jego sprawą znów coś ważnego się wydarzyło. :)

Jeśli przez to, że zacytowałam, stało się coś ważnego, co Cię cieszy
(czyżbym się domyślała?), no to mam dobre zdanie o De Mello od tej chwili.
Że do mnie nie trafił - cóż, nie musiał. Może nie do mnie to
skierowane... może za dobrze sobie radzę po okresie nieradzenia...


--
XL wiosenna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2007-11-08 16:42:38

Temat: "Orzeł i kura" de Mello
Od: "JaKasia" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl
> napisał w wiadomości news:fgvacf$2mc$4@atlantis.news.tpi.pl...

>> Dzięki ci za ten cytat, za jego sprawą znów coś ważnego się wydarzyło. :)
>
> Jeśli przez to, że zacytowałam, stało się coś ważnego, co Cię cieszy
> (czyżbym się domyślała?),

Nie, nie sądzę abys sie domyslała, bo to taka ogólniejszej natury
refleksja, która jednak ma zdolność polaryzacji tych wszystkich
aktualnych mysli opartych na aktualnych wydarzeniach,
porządkowania emocji itp.
Przypomina o rzeczach, w które wierzę, a które gdzieś toną
w zalewie moich czasem bezmyślnych lub automatycznych,
chaotycznych działań.

> no to mam dobre zdanie o De Mello od tej chwili.
> Że do mnie nie trafił - cóż, nie musiał. Może nie do mnie to skierowane...
> może za dobrze sobie radzę po okresie nieradzenia...

Jest taka jego przypowieść o orle wychowywanym przez kurę,
któremu wmawiano, ze nie umie wysoko latać - co najwyzej
płot przeskoczyć. Taka wersja 'Brzydkiego kaczątka'... :)
Jest w zbiorku "Modlitwa żaby", którego nie mam tu w Warszawie,
więc nie zacytuję...

Mello do mnie trafia chyba przez to, że do mnie w ogóle lepiej
trafia (od pierwszego momentu zetknięcia) dalekowschodnia filozofia.
A on, mimo, że jezuita, to jednak Hindus, znający swoja rodzimą
tradycję i wykorzystujący ją w swoich naukach.

Na marginesie - hinduizm mnie jednak zbytnio nie pociąga.
Tylko buddyzm, i to raczej nie jako religia.

- JaKasia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2007-11-08 17:04:11

Temat: Re: "Orzeł i kura" de Mello
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

JaKasia pisze:
> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl
>> napisał w wiadomości news:fgvacf$2mc$4@atlantis.news.tpi.pl...
>
>>> Dzięki ci za ten cytat, za jego sprawą znów coś ważnego się wydarzyło. :)
>> Jeśli przez to, że zacytowałam, stało się coś ważnego, co Cię cieszy
>> (czyżbym się domyślała?),
>
> Nie, nie sądzę abys sie domyslała, bo to taka ogólniejszej natury
> refleksja, która jednak ma zdolność polaryzacji tych wszystkich
> aktualnych mysli opartych na aktualnych wydarzeniach,
> porządkowania emocji itp.
> Przypomina o rzeczach, w które wierzę, a które gdzieś toną
> w zalewie moich czasem bezmyślnych lub automatycznych,
> chaotycznych działań.
>
>> no to mam dobre zdanie o De Mello od tej chwili.
>> Że do mnie nie trafił - cóż, nie musiał. Może nie do mnie to skierowane...
>> może za dobrze sobie radzę po okresie nieradzenia...
>
> Jest taka jego przypowieść o orle wychowywanym przez kurę,
> któremu wmawiano, ze nie umie wysoko latać - co najwyzej
> płot przeskoczyć. Taka wersja 'Brzydkiego kaczątka'... :)
> Jest w zbiorku "Modlitwa żaby", którego nie mam tu w Warszawie,
> więc nie zacytuję...
>
> Mello do mnie trafia chyba przez to, że do mnie w ogóle lepiej
> trafia (od pierwszego momentu zetknięcia) dalekowschodnia filozofia.
> A on, mimo, że jezuita, to jednak Hindus, znający swoja rodzimą
> tradycję i wykorzystujący ją w swoich naukach.
>
> Na marginesie - hinduizm mnie jednak zbytnio nie pociąga.
> Tylko buddyzm, i to raczej nie jako religia.
>
> - JaKasia
>
>
>
>
A ja już wiem, czemu na "opowiastki" De Mello krzywo się patrzy w naszym
Kościele...

Mój boszczo miał trudności z wypożyczeniem dla mnie tych dziełek na tyle
duże, że zwolniłam go, cierpiącego katusze, z dotrzymania obietnicy.
Zdobyłam je sama - było warto, choć okazuje się, że to nie dla mnie
prawdy. Było warto, żeby sobie własne zdanie ugruntować i poznać zdanie
innych. Zdanie innych jest mi potrzebne, żeby ich lepiej poznać :-)

--
XL wiosenna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2007-11-08 17:29:04

Temat: Re: "Orzeł i kura" de Mello
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:
> JaKasia pisze:
>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl
>>> napisał w wiadomości news:fgvacf$2mc$4@atlantis.news.tpi.pl...
>>
>>>> Dzięki ci za ten cytat, za jego sprawą znów coś ważnego się
>>>> wydarzyło. :)
>>> Jeśli przez to, że zacytowałam, stało się coś ważnego, co Cię cieszy
>>> (czyżbym się domyślała?),
>>
>> Nie, nie sądzę abys sie domyslała, bo to taka ogólniejszej natury
>> refleksja, która jednak ma zdolność polaryzacji tych wszystkich
>> aktualnych mysli opartych na aktualnych wydarzeniach,
>> porządkowania emocji itp.
>> Przypomina o rzeczach, w które wierzę, a które gdzieś toną
>> w zalewie moich czasem bezmyślnych lub automatycznych,
>> chaotycznych działań.
>>
>>> no to mam dobre zdanie o De Mello od tej chwili.
>>> Że do mnie nie trafił - cóż, nie musiał. Może nie do mnie to
>>> skierowane... może za dobrze sobie radzę po okresie nieradzenia...
>>
>> Jest taka jego przypowieść o orle wychowywanym przez kurę,
>> któremu wmawiano, ze nie umie wysoko latać - co najwyzej
>> płot przeskoczyć. Taka wersja 'Brzydkiego kaczątka'... :)
>> Jest w zbiorku "Modlitwa żaby", którego nie mam tu w Warszawie,
>> więc nie zacytuję...
>>
>> Mello do mnie trafia chyba przez to, że do mnie w ogóle lepiej
>> trafia (od pierwszego momentu zetknięcia) dalekowschodnia filozofia.
>> A on, mimo, że jezuita, to jednak Hindus, znający swoja rodzimą
>> tradycję i wykorzystujący ją w swoich naukach.
>>
>> Na marginesie - hinduizm mnie jednak zbytnio nie pociąga.
>> Tylko buddyzm, i to raczej nie jako religia.
>>
>> - JaKasia
>>
>>
>>
>>
> A ja już wiem, czemu na "opowiastki" De Mello krzywo się patrzy w naszym
> Kościele...

...ano dlatego, że jest zbyt zakotwiczony w hinduizmie, niż przekonujący
w katolicyzmie... Dąży nie w tym kierunku, który deklaruje.
Powiedziałabym - wtyczka :-D





--
XL wiosenna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2007-11-08 17:52:54

Temat: Re: "Orzeł i kura" de Mello
Od: "JaKasia" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl
> napisał w wiadomości news:fgvhg2$jhc$1@nemesis.news.tpi.pl...

>> A ja już wiem, czemu na "opowiastki" De Mello krzywo się patrzy w naszym
>> Kościele...
>
> ...ano dlatego, że jest zbyt zakotwiczony w hinduizmie, niż przekonujący w
> katolicyzmie... Dąży nie w tym kierunku, który deklaruje. Powiedziałabym -
> wtyczka :-D

Bo tak to już jest - jednych otwiera, innych zamyka...

Ps. Myślisz, że ta opowiastka o potrzebie szczęścia nade wszystko
ma na celu uczynienie z ludzi egoistów?

Egoizm to przywiązanie nie tyle do szczęścia jako stanu ducha,
ale do szczęścia przywiązanego do formy i jej atrybutów.
Jak wówczas można kochać Boga?

- JaKasia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Panslavisto!!!
test
Test
TO NA NIEBIE...
Diabeł współczesny

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »