Data: 2005-06-19 18:16:00
Temat: Re: Oszukać lęk?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
bigda; <d91nqq$mr2$1@inews.gazeta.pl> :
> Tekst jest anpisany niejasno. Ja zrozumiałem to w ten sposób, że następnego
> dnia dokładnie powtórzono rpocedurę (z wyjatkiem podania benzodiazepin). Zatem
> wynik po placebo zapewne porównano z wynikiem oceny twarzy bez placebo
> drugiego dnia, nie zaś z wynikiem bez czegokolwiek pierwszego dnia.
Pomijając niejasnośc dotyczącą wskaźnika [30% u wszystkich, czy
średnia wyprowadzona z przykładowo reakcji u dwóch osób - 60% i 0%] nie
ma znaczenia "rozumienie" tekstu.
Niezależnie od tego, do czego porównano wynik - w pamięci
badanych zachował się efekt [zapis] działania środka przeciwlękowego,
czyli do zadziałania efektu placebo potrzebne jest zastosowanie wpierw
PRAWDZIWEGO WZORCOWEGO środka leczniczego - tu podeprę się cytatem "- Co
ciekawe, placebo działało tylko tak jak lek pomagający. Analogicznego
efektu nie zaobserwowano dla drugiego z podawanych dzień wcześniej
specyfików, który podwyższał poziom lęku - podkreśla badacz. " Co
oznacza, że jakiś [tu brzydkie słowo odnoszące się do autora albo
tłumacza ;)] zrobił niedozwolony skrót myślowy w początku artykułu pt.
"Z problemami emocjonalnymi równie dobrze jak lek radzi sobie placebo, a
więc nasza własna wola - pokazują badania wykonane w Szwecji. Czyżby
zbliżał się koniec epoki pigułek poprawiających nastrój?"
Flyer
|