Data: 2002-04-09 06:21:45
Temat: Re: PERFEKCJONIZM
Od: "Pio.G." <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Saanale wrote:
> Perfekconizm mnie wykancza. Jestem wiecznie niezadowolona z tego, co
> robie. Musze dlubac i dlubac zanim z tego urodzi sie cos, co odpowiada
> moim wymaganiom. Nie moge robic kilku rzeczy jednoczesnie, bo to mnie
> rozprasza. Zwracam uwage na szczegoly, ktorych inni ludzie nie
> dostrzegaja. W wyniku tego napracuje sie bez sensu jak wol.
Wbrew pozorom to MA sens. Mam dokladnie to samo. Wymagania pracodawcy sie
pietrza, a ja "bawie" sie w szczegoly - ale dzieki temu wiem czesto
znacznie wiecej o mojej pracy niz wspolpracownicy. Nie wystarcza mi
robienie dla robienia. To co robie, chce robic DOBRZE. Niestety, ale
czesto nieistotne dla innych "szczegoly" decyduja o powodzeniu wielu
przedsiewziec. Spojrzyj na to z innej strony. Wiesz cos, czego nie wiedza
inni i co z tego, ze moja oni to w dupie. Wiedza nabyta wskutek Twego
szczegolanctwa w razie czego ulatwi zmiane pracy, umiejetne podane
szczegoly zbijaja z tropu nadambitnego szefa. Jesli nie jest on w stanie
dostrzec jaskrawosci wytknietych szczegolow, unika tematu, bagatelizuje -
sprobuj pokazac caly ciag przyczynowo-skutkowy, od bagatelizowanego
szczegolu az po nie dajace sie zbagatelizowac ewidentne wymierne lub
niewymierne straty. Jesli i to nie pomaga, a szef udaje ze nie ma sprawy
pozostaje bierny opor/zmiana pracy.
> Kiedy
> widze, jakie ludzie odwalaja kichy i zbieraja za to kokosy, to trafia
> mnie szlag, bo ja tak nie potrafie. Wszystko cholernie komplikuje,
> lamie sobie glowe a efekty sa niewspolmierne do wlozonej pracy.
> Wymagam od siebie nieosiagalnych rzeczy. Wymagam od siebie
> nieomylnosci.
Wymagaj od siebie wiele, ale nie nieomylnosci. W razie wpadki jasno
deklaruj, ze nie jestes nieomylna. To, ze inni wala kiche - to ich
problem. Kokosy latwo przyszly, rownie latwo moga odplynac, a firmowy,
przylepiony do twarzy usmiech moze gwaltownie zesztywniec, na kolejną
woltę nie starczy w koncu czasu. Braki w wiedzy ujawnia sie w obcym
srodowisku z cala sila, no chyba ,ze nie ma sie ochoty wychylac nosa poza
nasz ojczysty bajzelek ;)
> Teraz nadeszly czasy, kiedy trzeba zyc szybko i
> intensywnie a mnie wszystko zabiera dwukrotnie wiecej czasu niz innym
> ludziom, poniewaz rozdrabniam sie we wszystkim, co robie. Jezeli sie
> za cos zabieram, to pochlania mnie to bez reszty.
Trzeba oswoic sie z wlasnym tempem, a ze jest ono wolniejsze - coz
kopiujac cudze zachowania zyskasz szybkosci, ale stworzysz kolejna
tandete. Plastikowe namiastki dla plastikowych ludzi. Wybor nalezy do
Ciebie ;)
>
> Moi bliscy sie ze mnie smieja, ze mam problem z akceptowaniem prostych
> rozwiazanian, nie dostrzegam ich.
Czas i postawienie w nieznanej sytuacji uczy ich znajdowania.
> Do wszystkiego dochodze okrezna
> droga, nie wybieram wydeptanych sciezek, wywazam otwarte drzwi.
> Jak sobie z tym poradzic? Czy macie na to jakis sposob?
Obserwuj innych i sprobuj wychwycic cos co usprawni Twoja prace. Nawet gdy
wywazysz otwarte drzwi, to przy okazji moze poznasz nieznany sposob
radzenia sobie ze sprawa. To sie przyda, nie wiadomo kiedy i w najmniej
oczekiwany sposob.
pzdrw
Pio.G.(R)eserved
|