Data: 2009-04-28 15:40:19
Temat: Re: PRZYSZŁY MI SKRZYNKI...
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:3643c191-3736-420b-8324-2d235a0ade72@z16g2000pr
d.googlegroups.com...
On 28 Kwi, 17:00, "Panslavista" <p...@w...pl> wrote:
> Plastiki do mięsa dedykowane, na zimno. Nastrzykiwanie zwykłą
mieszaniną
> peklującą - nie ma obaw o zmianę smaku czy zapachu np. przy kości.
Skracanie
> czasu peklowania. Żadne Chunijne receptury i fosforany... A że duże
> wszystko? Dla dużej rodziny. Dzieci, wnuki...
Lepiej mniej, a częściej.
Dokładnie - mogę robić dowolne ilości na miarę domu, wędzić jeszcze nie.
Ale juz niedługo. Wędzarnia też na naturalne paliwo, połączona z suszarnią
do kiełbas, grzybów, warzyw i owoców...
Ty robisz na codzienne zużycie - nie ususzyłbym bez wyrzeczeń...
:-))))))))))
A marzą mi się szynki litewskie - już wędziłem u teściowej - przez dwa
tygodnie w zimnym dymie godzinę rano i druga wieczorem. To było niebo w
gębie...
Słoninę wędziłem - fantastyczna do barszczy, grochówek, fasolówek,
jajecznicy, chleba...
Kupiłem 10 małych skrzynek D-140 część na pracę z mięsem, część na inne
potrzeby:
http://www.opakowania.alitom.pl/op_mieso.html
Peklownik 20/1 też pod tym adresem.
|