| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-11-11 00:28:45
Temat: Re: Pajaki. Dla DV :) - MorwoUżytkownik "... z Gormenghast" <p...@S...poczta.onet.pl> napisał:
> (choć tym razem nie wiem jakie świństwo chciałeś pokazać ;).
Ja mam tylko nadzieje, ze nie byl to rzeczywiscie pająk - pokazywany osobie
z arachnofobią... ;) Chyba Jb nie byłby takim ignorantem, co nie jb?
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-11-11 09:35:40
Temat: Re: Pajaki. Dla DV :) - Morwo
Użytkownik "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij> napisał w wiadomości
news:bopaj7$gu5$1@zeus.man.szczecin.pl...
> Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@S...poczta.onet.pl> napisał:
> > (choć tym razem nie wiem jakie świństwo chciałeś pokazać ;).
>
> Ja mam tylko nadzieje, ze nie byl to rzeczywiscie pająk - pokazywany
osobie
> z arachnofobią... ;) Chyba Jb nie byłby takim ignorantem, co nie jb?
>
>
> Joanna
no! ignorantem nie, ale pająk to był - nawet na bucie - ptasznik.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-13 14:50:30
Temat: Re: Pajaki. Dla DV :) - MorwoOn Tue, 11 Nov 2003 01:28:45 +0100, Joanna_Maria wrote:
> Ja mam tylko nadzieje, ze nie byl to rzeczywiscie pająk - pokazywany osobie z
> arachnofobią... ;) Chyba Jb nie byłby takim ignorantem, co nie jb?
A niby czemu nie? To też taka forma desensytyzacji opisanej w eksperymencie.
Pazmiętam jeszcze jeden tyle że na myszakach. Najpierw je uwarunkowano na
brzęczyk jako bodziec awersyjny. Podzielono boroczki na trzy grupy i włączano im
dźwięk co 6, 60 i zdaje się 120 sekund. Skuteczne okazło się 6 sekund.
Tłumaczy się to tym, że myszakom nie dano odpocząć.
Do tego stosuje się tez ekspozycję wyobrażeniową, siedzi sobie delikwetn, czy leży
zrelaksowany, a terapeuta go prowadzi wprost do źródła lęku. Zatrzymują się w
jakimś miejscu o dużum nasileniu lęku. Na następnej sesji idą ciut dalej.
Są różne formy takiego oswajania klienta z bodźcem powodującym lęk.
Bo widzisz cała zabawa polega na wytwarzaniu się takiego
błędnego kółka boję się więc unikam bodźca, a że bodziec jest trudny do
uniknięcia to unikam sytuacji w których potencjalnie bodziec może wystąpić.
Z takimi lękami trza się oswajać. Uczyć się radzenia sobie. Zmieniać schematy.
No chyba że się chce całe życie uciekać i bać, ryzukując pogłębienie.
A co bys powiedział bna lęk przed szparą pomiędzy schodami a sicianą?
Albo przed wodą, albo kwiatami, kurzem, ślimakami, psami, kotami, jakimś
zapachem?
Albo mutyzm wybiórczy? Co byś zrobiła gdyby Twój dzieciak nie odzywa się w
obecności pani z przedszkola? Albo dziadka? Albo rówieśników? Gadałoby tylko z
Tobą. A robi się to jak z pająkami :) Siada dziecak z mamą w jednym kącie
pokoju, psycholog(czy któś tam) w drugim. I nic. dzieciak sobie gada z
mamą(raczej szepcze ;)) Następne spotkanie, siada trapeuta(?)bliżej i do matki
zagaduje. Potem jeszcze bliżej i do dzieciaka też sie odezwie. I tak dalej.
Chyba 11 spotkań jest. Ja znam jescze jedną wersję, 10 spotkań (bo przekątna
pokoju to 10m ;) ) pierwsze spotaknia nic się do dzieciaka nie gada, tylko się go z
obcym oswaja, potem jak wcześniej. :) Az do skutku. Jak nic się nie dzieje to
przemyśleć, zmodyfikowąc i od nowa.
No dobra tyle wypocin zasmarkanego studenciny. :)
Pozdrawiam. Idę się desesytyzować mycie naczyń i czytanie podręczników ;)
--
************************************************
Paweł Zioło gpg:09504E96 http://fotozielsko.prv.pl
jestem kołem, którego środek jest wszędzie, a obwód nigdzie
************************************************
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |