Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: jak dotrzeć? [dlugie]

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: jak dotrzeć? [dlugie]

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-11-07 09:56:02

Temat: Re: jak dotrzeć? [dlugie]
Od: m...@o...pl (morwa) szukaj wiadomości tego autora

Witam:-)
Jestem na tej liscie od niedawna, a pisze pierwszy raz.
Majeczko, bylam kiedys w dosc podobnej sytuacji do Twojej. Jednak u mnie
plus byl taki, ze mieszkamy daleko od siebie.
bylam z moim ex 2,5 roku. Przez ponad pol roku zastanawialam sie, czy z nim
zerwac (byla to dla mnie bardzo trudna decyzja) i jak to zrobic.
Wielokrotnie mu tlumaczylam, ze nie ma o co, a co wazniejsze, o kogo byc
zazdrosnym. Nie docieralo. Nadal mi nie ufal, bo wiele lat wczesniej sie
zawiodl na swojej dziewczynie. Dlatego mimo ze mnie bardzo kochal, nie ufal
mi i byl wrecz chorobliwie zazdrosny. A mi to bardzo przeszkadzalo,
zwlaszcza, ze znam siebie bardzo dobrze i wiem, ze nie bylabym zdolna do
zdrady.
W koncu sie odwazylam i zdecydowalam sie na rozstanie. Ale sie
dzialo!!!!!!!! Po zerwaniu moj ex pisal maile do mojego Taty, ze zerwalam z
nim dla innego faceta (nota bene dla kogos, z kim spotykalam sie 5 lat
wczesniej..). Dzwonil do wszystkich naszych wspolnych znajomych i opowiadal,
co mu zrobilam i ze ja sobie na pewno w zyciu nie poradze, bo to on byl
strona decydujaca w naszym zwiazku.
W koncu stalo sie tak, ze ja odzylam po rozstaniu, wrocilam do znajomych, z
ktorymi swietnie sie dogadywalam, bardzo dobrze sie bawilam. Jakos stalo sie
tak, ze (ja taka nieporadna wg mojego ex) poznalam jeszcze wiele
fantastycznych osob, nagle sie okazalo, ze jestem dobra organizatorka
(zorganizowalam niemal cale wesele przyjaciol), a w sprawach uczelnianych -
wymyslilam sobie temat pracy magisterskiej, ktory mnie interesowal, zebralam
mnostwo materialow, moja Promotorka byla fantastyczna osoba i obronilam sie
duzo wczesniej niz wiekszosc moich kolegow i kolezanek z roku - on sie nie
obronil do dzisiaj.
Jasne, na poczatku probowal mnie kontrolowac - dzwonil, mowil, ze sie
martwi, itd. Zobaczyl jednak, ze sobie swietnie daje bez niego rade, jestem
szczesliwa, a nasi wspolni znajomi wrecz sie od niego odwrocili, przestali
odbierac telefony - bo ile mozna wysluchiwac tego samego.
Jesli pokazesz, ze jest Ci lepiej bez niego, niz bylo z nim, ze dajesz sobie
rade sama, nawet nie bedac w zwiazku z kims innym (zeby nie doprowadzac do
zazdrosci...), moze wtedy sie odsunie. Bo przeciez skoro Cie kocha, to chyba
chce dla Ciebie dobra, prawda??

Pozdrawiam
Morwa
From: "majka_mala" <m...@n...autograf.pl>

> Czesc,
> mam pewien problem, a ze juz nie moge sobie sama poradzic, to moze
podpytam
> tutaj i jakas zyczliwa dusza dopomoze.
> Sprawa wyglada tak, ze mniej wiecej 2 miesiace temu rozstalam sie z
> mezczyzna, po 2 letnim zwiazku. Mysl o rozstaniu pojawiala sie juz
> wczesniej. Moj partner byl niezwykle zaborczy wzgledem mnie, zazdrosny o
> moich znajomych, moja rodzine, moj czas, twierdzil ze za malo czasu
> poswiecam jemu,uciekal sie do szantazu emocjonalnego. Rok temu przeszlismy
> powazny kryzys, po ktorym obiecal zmiane, postanowil sie zmienic i za
> wszelka cene chcial odzyskac moje zaufanie ponownie.. wtedy dalam sie
> przekonac i rzeczywiscie przez jakis czas, bylo wszystko w porzadku,
jednak
> niestety, motywacji nie starczylo na dlugo i wszystko zaczelo sie od
> poczatku psuc.
> Po roku mniej wiecej nie starczylo mi juz wiecej sil, zeby wmawiac sobie,
ze
> to ma jakakolwiek przszylosc. Zrozumialam ze jego charakteru nie da sie
> zmienic, on sam nie chce go zmieniac. Dodam ze on objawia swoje
dominacyjne
> tendencje nie tylko wobec mnie, rowniez wobec swoich znajomych, takze
> rodziny. Cos w stylu - "albo bedzie po mojemu, albo wcale" na tym tle jest
> wyjatkowo nerwowy, bywalo ze agresywny.. Tak to mniej wiecej 'w skrocie'
> wyglada. Jednak problem tkwi w czym innym.
> Uswiadomilam sobie, ze z tym czlowiekiem mnie juz nic nie laczy. Dawna
> milosc wypalila sie, zniklo zaufanie..po prostu koniec. Tylko ze do niego
to
> nie dociera. Poczatkowo upieral sie przy wspolnej przyjazni, nalegal zeby
> nie tracic kontaktu, ponownie twierdzil ze sie zmienil teraz juz
> zdecydowanie i zeby mu dac szanse.
> Ja w to nie wierze.Chcę wszystko ulozyc na nowo i nie ma w tym miejsca dla
> niego.
> Ale do niego - jak grochem o sciane... Twierdzi ze nadal kocha, ze wie, ze
> popelnil wiele bledow, nie dziwi sie mojej decyzji. Jest przekonany ze
> kwestia czasu jest to ze znowu bedziemy razem, kompletnie nie lekcewazy
moje
> zdanie w tej kwestii.
> Stad we mnie pytanie - jak dotrzec do takiego czlowieka, zeby zrozumial,
ze
> to koniec, ze naprawde nie ma juz szans. A moze tu nie ma po co docierac?
> Moze po prostu zostawic wszystko na glucho, zero kontaktow, zero
telefonow?
> Nie dawac mu mozliwosci wygadania sie, bo to go nakreca?
> Coraz bardziej chce uciec gdzies na koniec swiata, zeby zerwac kontakt,
ale
> nie dam rady.. praca, uczelnia...
> Bylam u psychologa, poradzil mi zeby za wszelka cene wyznaczac granice i
ich
> nie przekraczac, ale ow ex- po prostu takich granic nie uznaje, to czego
mam
> bronic ? Dla niego oczywistym jest ze mam mu dac szanse, bo ON kocha, bo
ON
> wie ze kiedys bedziemy znow razem, bo ON mnie zna i wie czego ja naprawde
> chce, (ja dodaje - bo musi byc tak jak ON sobie wymarzy...)
> Moze nieco chaotycznie to wszystko, ale jakos nie potrafie wlasnych mysli
> poskladac kiedy o tym mysle...
> Co z tym wszystkim poczac?
> majka
>
>
>


--
Zaloz prywatne forum:
http://forum.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-11-07 10:29:43

Temat: Re: jak dotrzeć? [dlugie]
Od: "cbnet" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

morwa:
> ... Bo przeciez skoro Cie kocha, to chyba chce dla Ciebie dobra, prawda??

Prawda, prawda.
Trzebaby mu tylko uswiadomic: co jest dobrem, no ze wlasnie tego dobra chce.
;)

Czarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Oddziaływanie na ludzi
Chlopak
ŁUP! Wewnętrzne oczyszczenie
Re: Bar III - program dla prostakow?
czym jest abstrakt?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »