Data: 2008-01-19 20:09:03
Temat: Re: Partnerzy osób niepełnosprawnych
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Romek wrote:
> WItam
> Ostatnio w moim domu intensywnie dyskutuje się na temat nagadnień
> towarzyskich osób niepełnosprawnych. Pojawiło się twierdzenie, że
> osoba niepełnosprawna powinna szukać kogoś do stałego związku w
> środowisku osób niepełnosprawnych. Cholernie się zbuntowałem na takie
> poglądy. Bo jeżeli tak, to cała ta integracja jest wyssana z palca.
> Ja rozumiem ze nieporozumieniem jest wiązać z kimś tylko dlatego, że
> ów ktoś jest samotny. Ale z drugiej strony wydaje mi się, że jest
> mentalność "a bo on jest niepelnosprawny". A jeżeli się okaże że taka
> osoba niepełnosprawna, jest o wiele dojrzalsza od tzw sprwawnej,
> chocby na skkutek własnej choroby?
> Ale argumentacja była taka: Jeśli zwiążesz sie z osobą sprawną, to
> masz mniejsze szanse powodzenia z kilku powodów.
> 1. Osoba sprawna może poczuć się rozczarowana, bo nie tak wyobrażała
> sobie swój związek. To może nastąpić po dłuższej znajomości, ale może
> nastąpić.
> 2.Rodzice osoby sprawnej mogą próbować rozdzielić córeczkę (zwłaszcza
> córeczkę), bo przecież życzyli córce jak najlepiej, a tutaj nagle
> "inwalida". I nie musi byc to wynik ich zlej woli, ale pokoleniowa
> róznica mentalności
>
> Śmiem twierdzić że nie zgadzam z tą argumentacją:
> Ad 1. Trzeba rozmawiać. Trzeba dużo ze sobą przebywać. Wyjaśnić
> sobie, że w przypadku osoby niepełnosprawnej jest trochę inaczej, ale
> wcale nie mmusi być gorzej. Ostatecznie obie strony posiadają jakis
> tam rozum, i go używają. Jesli rzeczywiscie dojdzie do rozczarowania,
> to znaczy ze znajomosc miała charakter ściśle interesowny.
> Ad 2. Jesli córeczka akceptuje swojego niepelnosprawnego partnera,
> można przypuszczać, że została wychowana w okreslony sposób. A to z
> kolei znaczy, że rodzice też mogą akceptować poczynania córeczki. Tak
> nie musi być, ale może.
>
> Co państwo o tym myślą?
Ja myślę, że te same problemy, o których tu wspominasz, dotyczą wszystkich
związków, gdzie ktokolwiek usiłuje się wcinać w decyzje młodych. najczęściej
robią to rodzice i "przyjaciele". Chcą uchronić młodych przed
niespełnieniem, niewygodnym czy nieszczęśliwym życiem. Próbuja być
przewidujący, a tak naprawdę nie mogą mieć zielonego pojęcia, co się w duszy
innego człowieka dzieje. Tak samo jest z niepełnosprawnymi jak i
jaknajbardziej sprawnymi. :)
--
pozdrawiam noworocznie
michał
|