> to co piszesz, nie jest prawda. wybielanie nie niszczy szkilwa,
> i nie powoduje ubytkow. owszem materialy scierne ktore czesto
> byly stosowane do usuwania osoadow i plam, mogly spowodowac
> abrazje szkilwa, ale nieumiejetne szczotkowanie tez to spowoduje.
> wielu polskich dentystow niestety niewiele wie o wybielaniu
> i powiela takie plotki.
>
> iwon(k)a
>

Hmm.. nie wiem na jakiej podstawie to piszesz i skąd Twoja pewność. Bardzo
proszę, poprzyj to jakimiś dalszymi argumentami. Moje są takie: rozmawiałam
na ten temat z kilkoma dentystami, w dobrych gabinetach i klinikiach,
posiadającymi atest na przeprowadzanie kuracji wybielających. I nasza
rozmowa nie dotyczyła mechanicznego lecz chemicznego wybielania zębów.
Nie ma mowy o żadnym nieporozumieniu, a poziom intelektualny moich rozmówców
i ich kompetencje wydawały się wysokie. Nie sądzę, by kilku specjalistów
mogło się tak mylić.
Czytałam też artykuły w prasie specjalistycznej, polskiej, angielskiej i
włoskiej. WSZĘDZIE było zastrzeżenie (nawet w co bardziej entuzjastycznych
tekstach), iż żel oraz paski wybielające są przeznaczone wyłącznie dla osób
o mocnym szkliwie. Jeśli to plotka, jak twierdzisz, to przyznam, że ma dość
szeroki zasięg i mnie osobiście przekonuje. Do tego jeszcze przykład mojej
koleżanki tak więc na razie się wstrzymam, ale bardzo chętnie posłucham
Twoich argumentów i dowiem się jakie jest ich źródło, bo jeśli tylko
przykład znajomych osób, którym sie "udało", to mnie to nie przekonuje. Ja
również widziałam osoby, które wybieliły sobie szkliwo o kilka odcieni bez
żadnych skutków ubocznych i nie jestem przeciwniczką tej metody. Uważam
jednak, że każda osoba przed podjęciem decyzji o kuracji powinna
skonsultować się z dobrym stomatologiem.