Data: 2013-02-11 12:48:20
Temat: Re: Petycja przeciwko prześladowaniu przez kler dzieci i rodziców in-vitro
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 11 Lut, 09:09, "zdumiony" <z...@j...pl> wrote:
> Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w
wiadomościnews:fa24d671-4009-4dba-91bf-00a3223619fa@
fw24g2000vbb.googlegroups.com...
>
> >Ja podpisałem.
>
> A ja podpisał bym petycję przeciwko invitro i sztucznemu zapłodnieniu
.....
Ta bzdura nabrała w polskiej dyskusji o in vitro statusu prawdy
objawionej- mówi Magda, mama dwuletnich Patrycji i Kasi urodzonych
dzięki in vitro- Ty mówisz o chorobie, miłości i dzieciach,
przeciwnicy odpalają z mordowaniem zarodków. W sumie nie chce mi się
nawet już tego komentować, po prostu wzruszam ramionami i robię swoje.
Jak ktoś nie uważał na biologii w szkole to ja go nie wykształcę".
Co więc mówi biologia? Mówi na przykład to, że ilość poczęć
naturalnych nie równa się ilości porodów. Ta dysproporcja jest w
przypadku gatunku ludzkiego wręcz miażdżąca: szacuje się, biorąc za
odniesienie algorytmy płodności zdrowych par, że na 100 zapłodnień
jedynie 30 będzie mieć swój finał na porodówce. Co stanie się z
siedemdziesięcioma embrionami, które powstały w wyniku współżycia?
Obumrą. Najczęściej zostaną usunięte z organizmu kobiety jeszcze w
okresie przedimplantacyjnym czyli przed zagnieżdżeniem w macicy.
Kobieta nawet nie będzie świadoma tego, że przez kilka dni była w
ciąży i powstał w jej organizmie zarodek.
Podczas in vitro powtarzamy proces naturalnie zachodzący w jajowodzie
kobiety. Możemy doprowadzić do połączenia plemnika z komórką jajową,
możemy obserwować, czy plemnik tę komórkę zapłodni i - jeśli tak się
stanie - możemy trzymać kciuki, aby zarodek sobie poradził. To jest:
okazał się być zdrowy, a organizm kobiety zadziałał prawidłowo. Reszta
- w rękach Losu, Natury, Boga i... chromosomów.
|