Data: 2010-05-31 09:16:00
Temat: Re: Pieczywo a upławy
Od: Izabela <o...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 31 Maj, 11:09, Lepszy nowy Piotr <l...@n...piotrek> wrote:
> Izabela pisze:
>
>
>
> > On 31 Maj, 10:34, Lepszy nowy Piotr <l...@n...piotrek> wrote:
> >> Izabela pisze:
>
> >>> On 31 Maj, 10:19, Lepszy nowy Piotr <l...@n...piotrek> wrote:
> >>>> Izabela pisze:
> >>>>> On 30 Maj, 18:57, "Stokrotka" <o...@a...pl> wrote:
> >>>>>> Możesz nie czytać, ale nie troluj i nie rozrabiaj.
> >>>>>> Co oni dodają do pieczywa, że po pieczywie kobiety mają upławy?
> >>>>>> Po pieczywie mocno razowym, lub pieczonym w domu nie ma.
> >>>>>> --
> >>>>>> Nie jestem medykiem. (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub
> >>>>>> sz, -ii -> -i)
> >>>>>> Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
> >>>>>> nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
> >>>>> Upławy są zjawiskiem jak najbardziej normalnym u kobiety.
> >>>>> Dzięki nim min. dokonuje się autodiagnozy zanim pójdziesz do gine.
> >>>>> I tak, o ile są one białawe lub bezbarwne i niezbyt obfite naturalne w
> >>>>> zapachu
> >>>> Szokujące obserwacje.
> >>>> Może lepiej omijać niektóre tematy w usnecie,
> >>>> to też podniecenie będzie mniejsze i jego objawy :-))
> >>>> Piotrek
> >>> Widzę, ze twoja wiedza w temacie jest lekko powiedziawszy zbliżona
> >>> do wiedzy Stokrotki, wiec nie wiedzę dalszego powodu by
> >>> dywagować z tobą na powyższy temat. Wiesz, to nic osobistego, ale
> >>> eot dla ciebie w temacie -- z czymś ci się to może
> >>> kojarzy...maleńki? ;)
> >> Tak jakby było tu o czym dywagować.
> >> Można być tylko zażenowanym albo jeszcze bardziej zażenowanym,
> >> do czego bynajmniej się nie palę :-))
> >> Piotrek
>
> > Maleńki... jakby ci to wyjaśnić łopatologicznie.
> > Dla ciebie upławy kobiece stanowią tajemnice, nieprawidłowość i powód
> > do zażenowanie z dwóch przyczyn.
> > Mianowicie.
> > 1. Jesteś kompletnie oderwany od przyziemnej ludzkiej rzeczywistości
> > z przyczyn wiadomych
> > 2. Żeby wiedzieć o upławach u własnej kobiety trzeba:
> > a) ja mieć a przynajmniej trochę teoretycznej wiedzy zasięgnąć
> > b) mieć z nią niezwykłą wieź partnerską i emocjonalną [czego ty nie
> > posiadawszy gdyż jest ona tobie przejawem...a sama nie wiem. W każdym
> > razie skoro emocje PMS wywołują w tobie tak pogardliwe odczucie w
> > kierunku kobiet, to co z toba o upławach dyskutować]
> > c) czasem jej te majtki zdejmować -- o praktykowaniu czego w twoim
> > przypadku wątpię wnioskując po całodobowy-całotygodniowym posiedzeniu
> > w usenecie.
> > O ile kobieta nie nosi wkładek higienicznych za którym tak tu usilnie
> > optowałeś jako podstawowy przejaw właściwej higieny, które nomen-omen
> > służą w celu
> > ''niebrudzenie'' bielizny upławami i niwelowaniem zapachu intymnego to
> > jeśli sie się jest ciekawym i spostrzegawczym z łatwością można
> > zaobserwować tę naturalna kolej kobiecej biologii u partnerki. ;)
>
> No cóż, gdybym wiedział, że tak wygląda Twój obiecany EOT,
> to bynajmniej bym nie zaczepiał ponownie.
> Całe szczęście, że obyło się bez kolejnych intymnych szczegółów
> technicznych nt. badań organoleptycznych :-))
> Aby jednak nie kusić losu, to teraz z mojej strony już EOT ;-)
> Piotrek
Niestety maleńki,ale musisz sie z tym pogodzić, że
sa dziedziny, w których buraki, łosie i wiejskie niepełnosprytne boty
przerastają cię
w wiedzy o lata świetlne i nic na to nie poradzisz
choćbyś sie wywinął na lewą stronę w swojej rozbestwionej dziecięcej
naturce - ignorancie ;)
EOT EOT EOT EOT EOT EOT EOT EOT itepe
|