Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news
.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Karolina \"duszołap\" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Date: Tue, 16 Nov 2004 02:15:32 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 74
Message-ID: <cnbki2$jaj$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <cmt18p$ovb$1@inews.gazeta.pl> <cn0bpk$s18$1@inews.gazeta.pl>
<cn0hgf$3r8$1@atlantis.news.tpi.pl>
<9...@4...com>
<cn1olt$ag9$1@nemesis.news.tpi.pl> <4...@n...o2.pl>
<cn1q4p$g8r$1@atlantis.news.tpi.pl>
<4...@n...o2.pl>
<cn1si5$r6l$1@atlantis.news.tpi.pl> <4...@n...o2.pl>
<cn20hp$6a1$1@nemesis.news.tpi.pl> <4...@n...o2.pl>
<cn2cer$6ob$1@nemesis.news.tpi.pl> <4...@n...o2.pl>
<cn2dct$bhl$1@nemesis.news.tpi.pl> <4...@n...o2.pl>
<cn2jpa$123$1@atlantis.news.tpi.pl> <cn4teo$1j0$1@atlantis.news.tpi.pl>
<cn50ou$hdq$1@inews.gazeta.pl> <cn525g$ivv$1@nemesis.news.tpi.pl>
<cn52ii$35a$1@news.onet.pl> <cn53fs$295$1@atlantis.news.tpi.pl>
<cn5488$sab$1@news.onet.pl> <cn56jb$722$1@nemesis.news.tpi.pl>
<cn8ijo$3tm$1@nemesis.news.tpi.pl> <cnaj3b$l8i$1@nemesis.news.tpi.pl>
<cnau72$3eo$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: cz82.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1100567966 19795 80.53.235.82 (16 Nov 2004 01:19:26 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 16 Nov 2004 01:19:26 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; en-US; rv:1.7.2) Gecko/20040803
X-Accept-Language: en-us, en
In-Reply-To: <cnau72$3eo$1@atlantis.news.tpi.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:67451
Ukryj nagłówki
Kaszycha wrote:
> Karolina jesteś the best- ciesz się!
> Nie ma w moich pytaniach aluzji, nie ma drugiego dna i jestes tylko
> ciekawość. Ale nie mam nadziei, że w to uwierzysz - i wieerz mi to
> absolutnie nie jest mój problem a jedynie Twój.
Nie jesteś moim problemem, jesteś tylko ciągiem znaków ASCII na ekranie,
za którym prawdopodobnie kryje się zblazowany emeryt, któremu znudziły
się sekschaty.
> Mój związek jest jaki jest
> raz lepszy raz gorszy- natomiast zawsze jestem ciekawa jak może być jeszcze
> lepiej. Nie jestem az tak przekonana, że nie może byc lepiej aby odpuścić
> sobie pracę nad tymże.
Cool, ale póki co usilnie pracowałaś nad _moim_ związkiem. Nieproszona
zresztą.
> To co inni piszą nie może mnie w żaden sposób
> dotknąć czy obrazić, natomiast może mi POMÓC i to jest różnica między nami.
Nie chcę Twojej pomocy w ulepszaniu mojego związku (a jeśli już będę
chciała, to poproszę, ok?), jeśli ta pomoc to negowanie raz za razem
tego, że mogę być szczęśliwa _mimo_ (chociaż moim zdaniem nie _mimo_, a
właśnie _dlatego_), iż rzadko razem jadamy, mamy osobne konta i z
bliskimi przyjaciółmi wchodzę w równie intymne relacje duchowe, co z TŻ.
Przeczytaj wszystkie swoje listy z perspektywy osoby trzeciej i sama
siebie zapytaj, czy chciałabyś pomocy od osoby, która dyskusję zaczyna
od określenia Twojego związku jako "powierzchowny, niepełny i mało
prawdziwy", a następnie w kółko do pyta "a co poza seksem, a co poza
seksem, a co poza seksem". Pisałam dokładnie, co poza: zaufanie,
szacunek, zainteresowania, poczucie humoru, plany, marzenia itp, itd. --
zupełnie więc nie rozumiem, dlaczego uparłaś się, że mój związek to seks
i nic więcej.
> Dla mnie EOT. Widzę, że KONSTRUKTYWNE podjeście do dyskusji jest Ci obce-
> dobrze wiedzieć, równiez na przyszłość.
Obraziłaś się, bo nie chciałam zrobić Ci uprzejmości i napisać, że mój
związek to tylko i wyłącznie seks, nie więcej? Nie mogę tego zrobić, bo
byłoby to zwyczajne kłamstwo. Konstruktywnie chciałam Ci wyjaśnić, że
różni ludzie mają różne nasilenie potrzeb, w tym potrzeby bliskości,
wyrażającej się "wspólnym kontem i wspólnym piciem herbaty" -- określmy
tym terminem wszystkie te codzienne i niecodzienne rytuały. Ty masz taką
potrzebę dużą i budujesz swój związek na codziennym wysyłaniu sygnałów w
sposób, który uważasz za najlepszy. U mnie potrzeba bliskości wyraża się
inaczej -- nie znoszę przytulania, całusków, trzymania za rączki itp,
nie potrzebuję mieć TŻ codziennie w domu żeby mu patrzeć w oczy i
wysyłać sygnały. Ale to nie znaczy, że buduję relacje płytkie i
nieszczere -- po prostu buduję je inaczej. Jak? Nie jestem pewna, czy
zdołałabym to wytłumaczyć osobie, która już na wstępie jest do takiego
zachowania uprzedzona.
> Szczerze i bez drugie dnia, bez aluzji i podtekstów (choć nie rozumiem
> dlaczego muszę to podkreslać)
Bo to jest usenet, get use to it. Nie siedzisz ze mną twarzą w twarz i
obie odczytujemy się wyłącznie na podstawie tego, co zostało napisane --
oraz tego, _jak_ zostało napisane. A interpretacja... -- cóż, wiele
czynników na nią wpływa.
> życze Ci wiele, wiele szczęścia i radości w
> Twoim związku.
Dziękuję i odwzajemniam. Ja tam nie zamierzam Cię skreślać ani
szufladkować, nie dogadałyśmy się zupełnie w tym wątku, ale nie uważam,
żeby to musiało jakoś wpłynąć na nasze rozmowy w innych.
Pozdrawiam,
Karola
|