« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2006-09-26 19:35:56
Temat: Re: Pies a preparat na ślimakimirzan wrote:
> Przepraszam, zlekceważyłem sprawę.Ale nie rezygnuj ze środków
> przeciw slimakom.
Zrezygnowałam, to był pierwszy i ostatni raz. Tyle lat się bez nich
obchodziłam to jakoś dam radę :) Akurat w tym przypadku chciałam złapać
sprawcę totalnego zeżarcia goździków i okazało się że były to ...pomrowy.
> Rozsypuj je bardzo ostrożnie,po parę granulek
> na mert kwadratowy. Więcej nie potrzeba i żadne zwierzę inne niż
> ślimak ich nie wyzbiera.
Tak zostały rozsypane wieczorem, w nocy padał deszcz, a pies _wygrzebał_
to w południe następnego dnia. Do dzisiaj wraca w tamto miejsce i węszy.
Widać siła wabiąca psy (nie wiem jak ślimaki) jest ogromna, poza tym mój
pies ma węch nadzwyczajny nawet jak dla psa i stąd może taki efekt. Na
szczęście ma końskie zrowie i chyba nic mu się nie stało :)
Pozdrawiam
Baśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2006-09-26 19:48:16
Temat: Re: Pies a preparat na ślimaki Akurat w tym przypadku chciałam złapać
> sprawcę totalnego zeżarcia goździków i okazało się że były to ...pomrowy.
U mnie goździki były obgryzane przez dzike króliki.Slimaki zwalczać
musisz, nie ma wyboru,jak im odpuścisz, zjedzą wszystko co zielone.
Ale winniczki nie są tak szkodliwe, nawet podejrzewam,że mi pomagają.
Pozdrawiam.Mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2006-09-26 20:37:39
Temat: Re: Pies a preparat na ślimakimirzan wrote:
> U mnie goździki były obgryzane przez dzike króliki.
Mam tylko jeże i wiewiórki :)
> Slimaki zwalczać
> musisz, nie ma wyboru,jak im odpuścisz, zjedzą wszystko co zielone.
Musze przyznać, że oprócz tych gożdzików zasadniczo nie mam strat. Nie
sadzę roślin, które ślimaki lubią a jak już to obok sadze coś, czego nie
lubią. Musiałam się pożegnać z języczką, której nigdy nie zdażyły się
rozwinąć liście a już były zeżarte. Iglaków, wrzosów, Rh i róż nie
konsumują :) Nawet nie żrą mi funkii, bo wybieram takie, za którymi nie
przepadają. Sąsiedzi nie stosują tych kryteriów i u nich slimaki mają
swoje stołówki :) U mnie tylko salon i sypialnia w barwinkach i fiołkach.
> Ale winniczki nie są tak szkodliwe, nawet podejrzewam,że mi pomagają.
Winniczków już prawie u nas nie ma, same bezskorupkowe giganty.
Pozdrawiam
Baśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2006-09-27 18:31:16
Temat: Re: Pies a preparat na ślimakiDnia Tue, 26 Sep 2006 22:37:39 +0200, Dobranoc napisał(a):
> Musze przyznać, że oprócz tych gożdzików zasadniczo nie mam strat. Nie
> sadzę roślin, które ślimaki lubią a jak już to obok sadze coś, czego nie
> lubią.
Naprawdę sypałaś tylko po to żeby uratować goździki?
Dziwny jest ten świat...
Pozdrawiam,
Marta
--
http://tabaza.sapijaszko.net/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2006-09-27 19:30:46
Temat: Re: Pies a preparat na ślimaki [o jeżach, czyli zasadniczo NTG]
Barbara Miącz wrote:
> Użytkownik Mgnienie_Wiosny napisał:
> > ................. nawet pozwoliłam jeżom zamieszkać
> > na werandzie,
>
> Jak to zrobiłaś ? :-)
To było proste ;-)
Zostawiałam otwarte drzwi na werandę, ponieważ zamieszkały tam
koty. Pewnego dnia odkryłam, że z kocich miseczek z jedzeniem
korzystają też jeże - szybko okazało się, że jeże pojawiają
się tam nie tylko w porze posiłków, ale śpią pod szafą. Bardzo
mnie to ucieszyło (zabawnie było obserwować jak jeż i kot jedzą z
jedenej miski, bądź mijają się w drodze do miejsca wybranego na
sypialnię), ale...
> co okazało się dość kłopotliwe...
>
> Dlaczego ?
Jeże z czasem ośmieliły się do tego stonia, że zaczeły się
załatwiać na werandzie. Nie w kuwetce, oczywiście, tylko WSZĘDZIE.
To był problem... Musiałam się ich pozbyć, ale przez jakiś czas
zastanawiałam się, jak to zrobić w sposób delikatny, tzn. tak,
żeby jeży nie zestresować za bardzo (bałam się trochę, ze mogły
urodzić się tam małe jeżyki). W tym czasie mały kłopot stał
się dużym kłopotem - co tu dużo mówić: śmierdziało...
Zatem odradzam zbytnią pobłażliwość wobec jeży :-)
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2006-09-27 20:09:24
Temat: Re: Pies a preparat na ślimakiMarta Góra wrote:
> Naprawdę sypałaś tylko po to żeby uratować goździki?
> Dziwny jest ten świat...
Naprawdę, serio, nie żartuję. Mama posypała eksperymentalnie, bo się
wkurzyła, że nawet nie wie jaki one mają kolor takie objedzone. Jakoś
nie mamy innych strat - żrą jabłka u sąsiadów.
Pozdrawiam
Baśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2006-09-28 05:13:14
Temat: Re: Pies a preparat na ślimakiUżytkownik "Dobranoc"
> Jakoś
> nie mamy innych strat - żrą jabłka u sąsiadów.
Przenieście się w świętokrzyskie ... tu nie ma ślimaków bezskorupowych
!!!
Serdecznie Miłka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2006-09-28 07:22:17
Temat: Re: Pies a preparat na ślimakiUżytkownik "Miłka" <m...@t...pl> napisał w wiadomości
news:efflps$qjp$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Przenieście się w świętokrzyskie ... tu nie ma ślimaków bezskorupowych
Nie ma sprawy, możemy przynieść ;)))
A tak serio to winniczki są już w totalnym odwrocie. Ma to swoje plusy -
bezskorupkowe nie włażą na rośliny i nie robią desantu w góry. Za to są
bardziej żarłoczne, ale ponieważ są też mięsożerne bilans strat jest podobny
jak przy winniczkach. Funkie ma niezżarte.
Pozdrawiam
Baśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2006-09-28 07:32:40
Temat: Re: Pies a preparat na ślimaki
Użytkownik "Miłka" <m...@t...pl> napisał w wiadomości
news:efflps$qjp$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Dobranoc"
>
> > Jakoś
> > nie mamy innych strat - żrą jabłka u sąsiadów.
>
>
> Przenieście się w świętokrzyskie ... tu nie ma ślimaków bezskorupowych
> !!!
Nie zapominaj, że "importujesz" niekiedy rośliny z południa. Wprawdzie z
doniczek zdejmuję niepożądanych gości, ale kto wie, co jest w środku:))
Pozdrawiam, Basia.
--
http://tabaza.sapijaszko.net/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2006-09-28 08:04:13
Temat: Re: Pies a preparat na ślimakiUżytkownik "Basia Kulesz" <b...@i...pl> napisał w wiadomości
news:effu0k$d6n$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Nie zapominaj, że "importujesz" niekiedy rośliny z południa. Wprawdzie z
> doniczek zdejmuję niepożądanych gości, ale kto wie, co jest w środku:))
No właśnie - ostatnio sadząc epimedium, zakupione w pewnej renomowanej
szkółce, wydłubałam żywą larwę opuchlaka.
Pozdrawiam
Baśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |