Data: 2008-01-14 10:18:27
Temat: Re: "Plugawy tryumf agresji"
Od: Ikselka <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 14 Jan 2008 02:17:42 +0100, Sky napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:krsxij1bb3ss$.18o68t3ferkid.dlg@40tude.net...
>> "Plugawy triumf agresji
>>
>>
>> Żyjemy krótko. Niektórzy twierdzą - za krótko. Ci codziennym biegiem po
>> zdrowie, stosowną dietą i medykamentami starają się życie do maksimum
>> przedłużyć. Jednym się udaje, drugim nie. Wszyscy wiedzą, że istnienie na
>> tej ziemi jest darem. Tyle że dar ów Bóg w pewnym momencie nam odbiera.
>> Żyjemy zatem - jakby na to nie patrzeć - życiem darowanym i jak powiada
>> Bruno Schulz w czasie... zapożyczonym.
>>
>> Rzecz w tym, że nie wystarcza przyjąć prezent i podziękować, trzeba jeszcze
>> wiedzieć, co z nim zrobić. Bogactwo przykazań zawartych w dekalogu,
>> wyszeptane słowa mądrej matki, wpisane w tomy światłych książek przestrogi
>> nadają się dziś co najwyżej psu na budę. Trudno się zresztą dziwić, bo
>> przykład spada na nas z góry.
>>
>> Parlamentarną mównicę opluwa prymitywna ślina agresywnych polityków. Z
>> boisk sportowych, na których w imię zwycięstwa za wszelką cenę łamie się
>> przeciwnikowi piszczele i wgniata czaszkę. Z ambony zawłaszczonej przez
>> ojców trzymających w jednej ręce kropidło, a w drugiej siekierę. Piłkarskie
>> derby Krakowa! Stulecie dwóch zasłużonych dla całej Polski klubów. Nowy
>> stadion "Wisły" wybudowany przez miasto ogromnym nakładem kosztów.
>> Niebieskie krzesła. W sektorach kibice obydwu drużyn. Jeszcze się nic nie
>> zaczyna, a już dochodzi z trybun ryk nienawiści jednych do drugich. Padają
>> obraźliwe słowa, nazwy, przekleństwa. Kibice przegrywającej drużyny
>> wyrywają krzesła i w dzikim zapamiętaniu ruszają ławą na porządkowych.
>> Sport nie ma tu nic do rzeczy. Liczy się tylko agresja, osiągająca w pewnym
>> momencie orgiastyczny szczyt. Gdzie indziej podpalony przez grupę wyrostków
>> autobus w Marsylii - są ofiary. Zwierzęca agresja młodych w czasie
>> październikowych wydarzeń w Budapeszcie, porozbijane samochody, sklepy,
>> demolka gmachu telewizji - są szkody. Brutalne zachowanie gimnazjalnej
>> młodzieży w Gdańsku, zwieńczone samobójstwem biednej Ani - jest tragedia.
>> Trzydziestoletnia matka, siedemnaście razy przypalająca papierosem ciało
>> niemowlęcia - niewyobrażalne zwyrodnienie. Wszędzie, na całym świecie -
>> triumf plugawej agresji! Jest jej tyle, że dalsze przykłady zderzają się w
>> końcu z murem zobojętnienia. Świat wielkimi krokami zmierza do tego, żeby
>> stać się w końcu jednym wielkim chlewem, zamieszkanym przez prymitywnych
>> podludzi. Na razie jednak, zwykły człowiek wysoko podnosi kołnierz
>> płaszcza, chyłkiem pomyka w stronę domu, który przestał być twierdzą i
>> marzy o tym, żeby jak najszybciej przenieść się tam, gdzie - jak powiadają
>> - króluje spokój, miłość i wieczne odpoczywanie. Tyle że póki co, jeszcze
>> parę razy przyjdzie mu wyjść z tego domu, wejść do urzędu, wsiąść do
>> tramwaju, przeżyć szkolną wywiadówkę, zasiąść na trybunie stadionu i
>> patrzeć na ogolone łby małp, które z całą pewnością nie pochodzą od ludzi.
>> Tego roku wracając z cmentarza zazdrościłem zmarłym. Słyszałem, jak
>> chichoczą."
>
> Co za problem dla niego pochichotać z nimi? ;)
>
>> Jan Nowicki - POLSKA Gazeta Krakowska
Jak umrze, na pewno to zrobi :-) Ja też.
|