Data: 2012-03-17 13:28:21
Temat: Re: Po co mi takie kobiety?
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-03-17 13:30, Nemezis pisze:
> Redart widzisz to , to opraw sobie tego posta w ramki. Seks jest
> sprawą społeczną, nie twój prywatny, ty odzielić nie potrafisz swojej
> prywatności o rozmowie o seksie. Weszłaś właśnie do szkoły i
> powiedziałaś ucznią na pierwszej godzinie edukacji seksualnej, że
> zlikwidowałaś edukację seksualną bo zamiast porozmawiać, wydaje ci się
> że masz się rozbierać i kopulować z uczniami. Tak wygląda to co piszesz.
Glob, Ty się może przez chwilę skoncentruj i przeczytaj jeszcze raz to,
co sam zacytowałeś z forum jako przykład dobrej (w sensie
niezahamowanej) rozmowy o seksie. Ty oczekujesz właśnie osobistych
zwierzeń, a nie rozmowy o seksie jako takim.
Co więcej - to, co proponujesz jako rozmowę o seksie jako uniwersalnym
problemie, jest mocno najeżone Twoim emocjonalnym stosunkiem,
objawiającym się m.in. wyzwiskami pod adresem polskich katolików.
Ja się z Tobą zgadzam, że w ludziach jest dużo napięć związanych z
erotyzmem, zahamowań, uprzedzeń i możemy o tym porozmawiać. Ale - to
dotyczy wielu kultur, nie tylko kultury chrześcijańskiej, czy w
szczególności katolickiej jak Ty to widzisz, ale także innych. W dodatku
mam osobistą (?) teorię, że te uprzedzenia w kulturze patriarchalnej
mają swoje (historycznie) źródła głównie w męskim niezaspokojonym
napięciu seksualnym, za które obwiniane były kobiety. A dlaczego akurat
tak? Bo to mężczyźni pierwsi dorastają do seksu i mają jego silną
potrzebę, podczas gdy kobiety później. Skąd potem czarownice, kobiece
kastracje, chusty na głowach itp.
Ewa
|