Data: 2003-06-26 17:08:30
Temat: Re: Po prostu się nie da
Od: John Dreamer <j...@d...one.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
:: Vesemir:
[...]
> Tak, masz całkowitą rację. Ja już jestem po pierwszy, po drugim, i teraz
> chyba po trzecim razie. Zauważa człowiek wtórność tego uczucia, jego smutną
> bezmyślność, a także jego skończoność. I to jest bardzo smutne że człowiek
> zdaje sobie sprawę że nie bedzie żył w niesamowitym uniesieniu całe swoje
> życie, i nie będzie chciał poświęcać kiedyś za tego kogoś życia.
Oj, tak! Zakochanie to piękne uczucie - człowiek natychmiast staje się
szczęśliwy i wszystko zaczyna mu wychodzić... Ale potem przychodzi
codzienność, która wcale nie byłaby taka zła, gdyby wraz z nią
nie pojawiały się wątpliwości i niepewność. Niby to normalne
i niegroźne, ale psuje uczucie szczęścia.
> Uwielbiam moment kiedy człwoiek budzi się z miłosnych cierpień,
> patrzy dookoła i widzi że podoba mu się każda kobieta, a on jest wolny jak
> ptak, czuje że może pójść wszędzie gdzie zapragnie. Chyba to uczucie
> wolności cenie najbardziej po moich niepowodzeniach miłosnych :)
Chyba tak... Ale jeśli się zakochasz szczęśliwie, to też jest pięknie -
euforia, bezgraniczne szczęście. Uczucie wolności też - tyle, że wolności
"wspólnej": "do nas świat należy".
[...]
> Eh... kurde, wpadłem w melancholię... Jakby było za czym :)
Ech, ja też ostatnio wpadam w taką melancholię. Bo ja zawsze jestem
niezadowolony... zawsze chciałbym więcej, lepiej. I w dodatku
uważam, że los jest niesprawiedliwy.
Tak już jest - człowiek jest takim zwierzęciem, które najlepiej
czuje się zyjąć w parach...
--
John Dreamer
"And you want to travel with her
And you want to travel blind"
|