Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Pobieranie krwi z zyly i z palca

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pobieranie krwi z zyly i z palca

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 49


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2009-05-27 12:58:38

Temat: Pobieranie krwi z zyly i z palca
Od: "Maja" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Prosze o pomoc :)
Kiedy (do ktorych badan krwi) nalezy pobierac
krew z zyly, a kiedy mozna z palca? Gdziekolwiek nie
spytam, otrzymuje inna odpowiedz...
Od poltora roku jestem kluta srednio dwa razy w tygodniu
(czasami czesciej, czasami uda sie przetrwac bez klucia
nawet dwa tygodnie ;)) Mam juz koszmarne zrosty, zyly mnie
bola, mimo iz do pobrania uzywana jest cieniutka igla...
Poki co sytuacja nie wyglada rozowo, i nie zanosi sie na
dluzsze przerwy w kontroli morfologii (z powodu zagrozenia
powazna leukopenia i neutropenia-tyreostatyki i choroba
autoimmunologiczna) i hormonow tarczycy.
Moje pytanie brzmi - czy do zbadania poziomu hormonow
tarczycy mozna pobrac krew z palca - tzn. czy takie badanie
bedzie miarodajne? Do samej morfologii mialam pobierana z
palca juz kilka razy, ale zawsze mam jakas niepewnosc,
zwlaszcza ze niektore (tylko niektore :) laboratoria twierdza,
ze krew powinna byc tylko z zyly. I komu tu ufac?
Z gory dziekuje za wszelkie informacje (licze na wiarygodne :)
To dla mnie bardzo wazne...

Pozdrawiam :)
Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2009-05-27 15:41:18

Temat: Re: Pobieranie krwi z zyly i z palca
Od: "tama" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Maja" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:gvje05$1e5$11@nemesis.news.neostrada.pl...
>
> Prosze o pomoc :)
> Kiedy (do ktorych badan krwi) nalezy pobierac
> krew z zyly, a kiedy mozna z palca? Gdziekolwiek nie
> spytam, otrzymuje inna odpowiedz...
> Pozdrawiam :)
> Maja

I prawidłowo....
Zależy to od laboratorium, czyli od urządzeń i metod, procedur, które
stosują.
Jeżeli tak często robisz badania to powinnaś robić je w jednym laboratorium.
Oczywiście istnieją standardy i można porównywać wyniki z różnych
laboratoriów, ale najdokładniej wyjdą zmiany gdy będziesz robiła w jednym.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2009-05-27 21:37:12

Temat: Re: Pobieranie krwi z zyly i z palca
Od: "Maja" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tama" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:gvjnir$ofc$1@mx1.internetia.pl...
>
> Użytkownik "Maja" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:gvje05$1e5$11@nemesis.news.neostrada.pl...
>>
>> Prosze o pomoc :)
>> Kiedy (do ktorych badan krwi) nalezy pobierac
>> krew z zyly, a kiedy mozna z palca? Gdziekolwiek nie
>> spytam, otrzymuje inna odpowiedz...
>> Pozdrawiam :)
>> Maja
>
> I prawidłowo....
> Zależy to od laboratorium, czyli od urządzeń i metod, procedur, które
> stosują. Jeżeli tak często robisz badania to powinnaś robić je w jednym
> laboratorium. Oczywiście istnieją standardy i można porównywać wyniki z
> różnych laboratoriów, ale najdokładniej wyjdą zmiany gdy będziesz robiła
> w jednym.
Bardzo dziekuje za odpowiedz :)
Morfologie, poziom hormonow i inne podstawowe badania krwi robie zawsze
w tym samym laboratorium. Niestety w tym laboratorium z palca pobieraja
tylko do morfologii, twierdzac, ze wynik poziomu hormonow moze nie byc
miarodajny. Ech...

Dziekuje i pozdrawiam :)
Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2009-05-28 06:42:23

Temat: Re: Pobieranie krwi z zyly i z palca
Od: biggero <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

1. Na chłopski rozum - żył jest dużo, więc można pobierać z wielu. W
Twoim punkcie pobierania do ilu żył potrafią się wkłuć? Może jeszcze w
inne żyły, jak się poprosi / pogada z lekarzem, żeby przymusił
pielęgniarki / skierował do innego punktu pobrań. Szpital czasami
współpracuje z wieloma punktami pobrań i można w różnych miejscach
pobierać (mowa tu o Warszawie, w małych miejscowościach jest jeden), a
nawet w jednym miejscu w różnych dniach pobierają różne osoby. Spytać
się pacjentów przed gabinetem, kto najlepiej pobiera.
2. To znaczy, że morfologię i hormony robisz oddzielnie? Wygląda mi to
na kompletny bezsens. To jest narzucone procedurą leczenia, czy tylko
tym, że jeden lekarz przepisuje badanie morfologii, a drugi przepisuje
badanie hormonów? Jeśli tak - zmusić lekarza od hormonów do
przepisania morfologii - wtedy wszystkie badania będą przy jednym
wkłuciu.
3. Bardzo ważne jest prawidłowe tamowanie krwi po wkłuciu. Jeśli
sprawa dotyczy żyły w łokciu, to nie należy zginać ręki w łokciu,
tylko trzymać prosto i przyciskać wacikiem. A tymczasem jeszcze w
wielu miejscach zaleca się zgięcie łokcia i przyciskanie wacikiem, a
wręcz bez przyciskania wacikiem, że niby po zgięciu samo się
przyciska. Takie karygodne praktyki przy pobieraniu stosuje się np. w
instytucie hematologii w Warszawie, a tutaj to już powinno być
wszystko OK, powinni świecić przykładem. W efekcie na ponad 100 osób
parę osób wraca z krwotokiem z żyły - i są to osoby bez zaburzeń
krzepnięcia. Jednym słowem: żałosne.

W każdym razie żeby te wkłucia były mniej uciążliwe musisz Maju
powalczyć.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2009-05-28 10:55:49

Temat: Re: Pobieranie krwi z zyly i z palca
Od: "Maja" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "biggero" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:151dd8be-de49-4e9e-97a4-8380fe7283a8@c9g2000yqm
.googlegroups.com...
> 1. Na chłopski rozum - żył jest dużo, więc można pobierać z wielu. W
> Twoim punkcie pobierania do ilu żył potrafią się wkłuć? Może jeszcze w
> inne żyły, jak się poprosi / pogada z lekarzem, żeby przymusił
> pielęgniarki / skierował do innego punktu pobrań. Szpital czasami
> współpracuje z wieloma punktami pobrań i można w różnych miejscach
> pobierać (mowa tu o Warszawie, w małych miejscowościach jest jeden), a
> nawet w jednym miejscu w różnych dniach pobierają różne osoby. Spytać
> się pacjentów przed gabinetem, kto najlepiej pobiera.
>
Od ponad dwoch lat krew mam pobierana w domu, przez te sama pilegniarke
(jest genialna, i tylko ona swietnie sobie radzi z moimi marniutkimi
zylami),
ktora w koncu udalo mi sie znalezc po niezlych przejsciach z innymi
"specjalistkami".
Jak mam miec pobierana krew przez kogos innego, nie daj Boze w
jakims szpitalu to jestem cala w nerwach ;) Ale i takie sytuacje sie
zdarzaja. Mam wiec przy sobie na wszelki wypadek cienkie igly.
>
> 2. To znaczy, że morfologię i hormony robisz oddzielnie? Wygląda mi to
> na kompletny bezsens. To jest narzucone procedurą leczenia, czy tylko
> tym, że jeden lekarz przepisuje badanie morfologii, a drugi przepisuje
> badanie hormonów?
>
W tej chwili prowadzi mnie czterech lekarzy, ktorzy pozostaja w stalym
kontakcie ze soba, tak wiec nie ma ( na szczescie) zadnych problemow
"technicznych" :)
>
> Jeśli tak - zmusić lekarza od hormonów do
> przepisania morfologii - wtedy wszystkie badania będą przy jednym
> wkłuciu.
>
Zawsze robie jak najwiecej badan przy jednym wkluciu. Tyle tylko,
ze hormony moge zrobic np. raz w tygodniu, a bywa, ze morfologie
musze sprawdzac np. co dwa, trzy dni (i moze byc z palca).
Jak robie hormony (z zyly), to oczywiscie morfologie przy okazji
(i czasami inne badania rowniez), stad bylo moje pytanie - czy nie
moglaby to byc krew z palca. "Moja " pielegniarka nie ma problemu
z pobraniem, ale chodzi o zyly, ktore maja koszmarne zrosty, a kazde
pobranie tylko ten problem poglebia. Po pierwsze zyly mnie bola, a
po drugie, zaczal sie u mnie pojawiac lęk, obawa, ze w przyszlosci,
gdy np. bedzie jakas niefajna sytuacja (np. zagrozenie zycia, operacja),
to te moje biedne zyly beda bezuzyteczne. Oczywiscie wiem, ze jest
jeszcze pare miejsc na ciele, w ktore mozna sie wkluc, ale... siem
bojem ;) Byc moze niepotrzebnie, ale jestem juz tak doswiadczona
przez choroby, ze system nerwowy wysiada... ;)
>
> 3. Bardzo ważne jest prawidłowe tamowanie krwi po wkłuciu. Jeśli
> sprawa dotyczy żyły w łokciu, to nie należy zginać ręki w łokciu,
> tylko trzymać prosto i przyciskać wacikiem. A tymczasem jeszcze w
> wielu miejscach zaleca się zgięcie łokcia i przyciskanie wacikiem, a
> wręcz bez przyciskania wacikiem, że niby po zgięciu samo się
> przyciska. Takie karygodne praktyki przy pobieraniu stosuje się np. w
> instytucie hematologii w Warszawie, a tutaj to już powinno być
> wszystko OK, powinni świecić przykładem. W efekcie na ponad 100 osób
> parę osób wraca z krwotokiem z żyły - i są to osoby bez zaburzeń
> krzepnięcia. Jednym słowem: żałosne.
>
Nie cierpie pobran krwi w szpitalach. Pielegniarki bywaja malo delikatne,
uzywaja bardzo grubych igiel, no i ich umiejetnosci, jesli chodzi o wklucie,
czesto pozostawiaja wiele do zyczenia. Coz, pozostaje unikanie kiepskich
punktow pobran, ale niestety czasami czlowiek nie ma wyjscia...
>
> W każdym razie żeby te wkłucia były mniej uciążliwe musisz Maju
> powalczyć.
>
Ogromnie dziekuje za szczegolowa odpowiedz :)

Pozdrawiam,
Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2009-05-28 20:12:24

Temat: Re: Pobieranie krwi z zyly i z palca
Od: biggero <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Po pierwsze zyly mnie bola, a
> po drugie, zaczal sie u mnie pojawiac lęk, obawa, ze w przyszlosci,
> gdy np. bedzie jakas niefajna sytuacja (np. zagrozenie zycia, operacja),
> to te moje biedne zyly beda bezuzyteczne.

Tego to raczej bym się nie obawiał, w razie czego założą dojście
centralne. W tym przypadku można raczej wierzyć w lekarzy, bo to
czynność rutynowa, więc nie ma się czego obawiać. Niestety to koniec
pocieszania w tym temacie :-(. Zastanawiam się (od czasu, gdy sam
zacząłem być kłuty), czy takie zrosty nie powodują zwiększonego
powstawania skrzepów w tych miejscach i jakie mogą być inne skutki.
Przykładowo takim dializowanym wszczepia się nieraz bajpasy żyły, bo
normalna żyła ciągłego wkłuwania nie wytrzyma, a więc wygląda na to,
że całkowite zniszczenie żyły jest możliwe. Tematu jednak nie
zgłębiałem szczegółowo, tylko gdzieś coś o tym czytałem.
A może by brać na to jakieś suplementy, skoro nie ma na to żadnych
innych leków i sposobów? Co prawda dziwne byłoby iść do apteki i pytać
się o "suplementy na dobre żyły", ale co tam. Ja mogę tylko wymyślić
suplement z hydrolizowanej żelatyny (podobno zwiększa produkcję
kolagenu, a ten jest w żyłach) i witaminę C (też zwiększa produkcję
kolagenu, ale w Twoich chorobach może być bardzo niewskazana, trzeba
spytać lekarza). Może także smarować maścią na gojenie stłuczeń (maść
z arniki albo z kasztanowca, nazwy handlowej nie pamiętam - jeśli żyły
będą się goić szybciej, to będzie także mniej zbliznowaceń). A może
delikatny masaż żył? Po prostu wszystko to, co stosuje się przy
rehabilitacji ran, leczeniu stłuczeń, zapobieganiu powstawania blizn
itd.
Po suplementach i sposobach domowych nie można się spodziewać
natychmiastowych efektów, a może nawet w ogóle nie zadziałają, ale
lepiej robić coś, niż nic.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2009-05-30 21:26:35

Temat: Re: Pobieranie krwi z zyly i z palca
Od: " " <b...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

biggero <b...@p...onet.pl> napisał(a):

> 3. Bardzo wa=BFne jest prawid=B3owe tamowanie krwi po wk=B3uciu. Je=B6li
> sprawa dotyczy =BFy=B3y w =B3okciu, to nie nale=BFy zgina=E6 r=EAki w =B3ok=
> ciu,
> tylko trzyma=E6 prosto i przyciska=E6 wacikiem.

rany, I slysze! zawsze mi mowiono wlasnie, zeby zginac, no i juz wiem, skad
mam zrosty.

biggero, a czy mozna cokolwiek zrobic, zeby zyly dla pielegniarki byly
"bardziej widoczne"? w zaleznosci od pielegniarki, roznie trafiam, ale zwykle
zle. wtedy slysze, ze powinnam przed badaniem wypic duzo wody, czy inne
rzeczy, a to wszystko i tak nic nie daje, bo w koncu obserwuje juz swoje zyly
od ladny kilkudziesieciu lat i wiem, ze dobra pielegniarka wkuwa sie za 1
razem i ze powinna to robic tradycyjna igla i strzykawka, a nie tym tloczkiem.
a na te dobre pielegniarki to trafiam tyle razy, co na palcach 1 reki mozna
zliczyc:( pozostale zwykle do mnie maja pretensje, ze nie moga krwi pobrac i
wybieraja te bolesniejsze miejsca - dlon, nadgarstek...

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2009-05-30 21:30:34

Temat: Re: Pobieranie krwi z zyly i z palca
Od: " " <b...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Maja <s...@o...pl> napisał(a):

Maja, czy taka procedura czestego pobierania krwi jest po wycieciu tarczycy?...

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2009-05-30 23:16:41

Temat: Re: Pobieranie krwi z zyly i z palca
Od: "Maja" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <b...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:gvs8hq$kn3$1@inews.gazeta.pl...
> Maja <s...@o...pl> napisał(a):
>
> Maja, czy taka procedura czestego pobierania krwi jest po wycieciu
> tarczycy?...
>
Nie, ale juz nie wiem, jak to wszystko sie zakonczy...
Jestem chora na Gravesa-Basedova (autoimmunologiczna choroba tarczycy,
najczestszym
objawem jest nadczynnosc).
Od poltora roku lekarze zmagaja sie z nadczynnoscia (tyreostatyki na
tarczyce i sterydy,
by podbic ilosc bialych krwinek). W trakcie leczenia hormony spadaja, ale
gdy tylko
leczenie zostaje przerwane, jest automatyczny powrot nadczynnosci. Nawet w
ciagu
trzech dni od odstawienia potrafie wpasc w bardzo silna nadczynnosc. Walcze
juz
poltora roku, i nic sie nie zmienia. Wyjscie jest jedno - jodowanie tarczycy
jodem
promieniotworczym. Bronilam sie przed tym, ale inaczej nie da rady. Chce
jeszcze
pozyc ;) Do jodowania jednak poziom hormonow musi byc wyrownany. Mialam
juz dwa podejscia do jodowania, i niestety w ostatniej chwili okazalo sie,
ze nie
moga mi podac jodu I131, poniewaz po odstawieniu lekow (do jodowania leki
powinny byc odstawione) poziom hormonow gwaltownie wzrosl. Kolejny raz
planowano przeprowadzic jodowanie na lekach, ale okazalo sie, ze
jodochwytnosc
w trakcie przyjmowania lekow mam bardzo malutka, wiec podanie jodu nie ma
sensu (efekty jodowania bylyby prawdopodobnie znikome). Jestem w trakcie
przygotowan do trzeciego podejscia...
Morofologie musze kontrolowac bardzo czesto ze wzgledu na mozliwosc
wystapienia
m.in. bardzo niebezpiecznej leukopenii i neutropenii (tyreostatyki moga
uszkadzac szpik).
Podawanie tych lekow w moim przypadku jest szczegolnie niebezpieczne,
poniewaz
z powodu innej powaznej choroby autoimmunologicznej (SLE), wyjsciowa ilosc
moich leukocytow i neutrofili jest bardzo niska... Dlatego musze sie
jodowac, by
jak najszybciej moc odstawic te cholerne tyreostatyki. A bez jodowania i
tyreostatykow
moja nadczynnosc nie minie... Skomplikowane to wszystko. Ech...

Pozdrawiam :)
Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2009-05-30 23:18:44

Temat: Re: Pobieranie krwi z zyly i z palca
Od: "Maja" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Maja" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:gvsfav$ci8$11@nemesis.news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik <b...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
> news:gvs8hq$kn3$1@inews.gazeta.pl...
>> Maja <s...@o...pl> napisał(a):
>>
>> Maja, czy taka procedura czestego pobierania krwi jest po wycieciu
>> tarczycy?...
>>
> Nie, ale juz nie wiem, jak to wszystko sie zakonczy...
> Jestem chora na Gravesa-Basedova
Przepraszam za literowke - Basedowa :)

Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

badanie krwi a lek przeciwalergiczny
Diohespan - jak stosować ?
grupa krwi
Kozie mleko
Płód w 22 tygodniu ciąży.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »