Data: 2002-11-17 10:57:50
Temat: Re: Pobieranie materiału genetycznego
Od: "Saulo" <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Allfred:
[cut]
>"Zagranie Bachy", jak to byłeś uprzejmy nazwać, w moim odczuciu znajdowało
>się wewnątrz stosowanej przez nią konwencji; było efektem stosowanej reguły
>jaką przyjęła w ostatnim czasie na grupie, gdyż właśnie ta reguła spotkała
>się tu
>z żywym zainteresowaniem publiczności. Bacha ma nie tylko "cięty język",
>ale zdolności przystosowawcze. Zawsze będę powtarzał, że to środowisko,
>w dojrzałej postaci, będzie stwarzało możliwości dla silnych osobowości do
>zagospodarowywania określonych nisz komunikacyjnych. Bacha wstrzeliła się
>w jedną z takich nisz. Co ciekawe - sam kiedyś eksploatowałeś tę niszę z nie
>mniejszym powodzeniem, co dzisiaj
[cut]
Dopuszczasz możliwość, że wykorzystując tę niszę może się (z) czasem
zagalopować?
Zauważyłeś zapewne jej mało ciekawy wyskok z mdłościami, z którego zresztą
potem się pojednawczo wycofała. M.in. na takie rzeczy chciałem jej zwrócić
uwagę.
>Twierdzisz, że Bacha zachowała się "nieuczciwie", czym usprawiedliwiasz
>swoje zachowanie (nie wiem jak je nazwać, abyś się nie obraził - wystarczy,
>że mogła się już obrazić Bacha). A powiedz mi, czy Twój zarzut nieuczciwości
>pod Bachy adresem nie jest wagowo równoważny zarzutowi chamowatości,
>jaki ona ma prawo wygenerować pod Twoim adresem?
Słucham? Wskaż Alfredzie palcem, gdzie posunąłem się do chamowatości (Twoim
czy "ma-prawo-Bacha-wygenerować" zdaniem). Nie chciałbym Cię podejrzewać o
podwójne standardy, ale może to_jest_tak, że inaczej odbierasz ostry język jej
i ostry język mój - bezpodstawnie.
Moim zdaniem
>może to być rzecz równoważna, chociaż pochodząca z różnych reguł
>współistnienia. Do mnie nie przemawia zupełnie Twoja "linia obrony"
>po tym, jak odwdzięczyłeś się za cios innym ciosem, tym razem z własnego,
>obrzydliwego arsenału.
Doprawdy? Gdzieżeś dostrzegł tę obrzydliwość?
>> ponieważ odniosła do mnie słowa, które się do mnie
>> nie odnosiły, jak się wydaje tylko po to, żeby się odegrać. (Nie mogłem na
>> to nie zareagować, bo nieuczciwość intelektualną tępię od zawsze. To jest
>> rak dyskusji. Sprzeniewierzyłbym się samemu sobie, gdybym zrezygnował z
>> reakcji.)
>
>No widzisz. Prezentujesz tu własny zestaw reguł dyskusji i zawzięcie (po
>trupach)
>bronisz czegoś, co może być innym całkiem odległe. A skąd wiesz, ze Bacha
>czerpie swą satysfakcję z dyskutowania? Nie wszystkim uczestnikom tego forum
>są do szczęścia potrzebne _dyskusje_, których poprawności strażnikiem się
>teraz kreujesz. Wprawdzie grupa nazywa się dyskusyjną, ale wiadomo
>powszechnie,
>że gdybyśmy rygorystycznie wymagali i przestrzegali tego zalecenia, byłoby tu
>nudno jak diabli.
Ależ oczywiście! Czy mogę jednak od czasu do czasu pociągnąć sukno grupy w
stronę swoich zasad? Być może sukno przesunie się o milimetr, być może o
centymetr, być może wcale, a być może ktoś zareaguje przeciągając je jeszcze
silniej w swoją stronę. Na to wszystko nie mam już większego wpływu. Ale i
mnie, i paru osobom, być może pozwoli to określić się lepiej w stosunku do
pewnego wycinka rzeczywistości, określić samego siebie oraz swój stosunek do
otaczających nas tutaj osób.
Forum jest otwarte i dzięki temu jest polem dla żywiołów.
>Żywiołem Bachy stała się określona postawa - coś, co wychodzi jej najlepiej.
>I bardzo dobrze. Na jakiś czas stała się ona ośrodkiem, skupiającym kilku
>kogutów, sympatyzujących i stroszących przy tej okazji własne piórka, przy
>okazji bulwersując kilka innych kurek, którym takie działania nijak nie
>pasują.
>Ty brutalu ;), nagle zapragnąłeś popsuć tę zabawę, zasłaniając się
>szlachetnym
>zestawem reguł - uczciwości w dyskusji.
Alfredzie, a co jeśli zabawa już zaczyna wymykać się autorce spod kontroli?
Jeśli potrzeba coraz silniejszych wrażeń? Jeśli pozostanie sam nie
przebierający w środkach kabaret? Też będzie fajnie?
>Odpowiedz sobie, z jakiego arsenału pochodzą Twoje narzędzia porządkowania
>Bachy. Czy równie dobrze nie możnaby w ich stronę wytoczyć jakiś zabójczych
>armat
No z jakiego?
[cut]
>
>> Nie sądzę, aby osoba na tyle inteligentna zrobiła to przez pomyłkę
>> i w dobrej wierze. A jeśli nie w dobrej wierze, to tylko po to, żeby się
>> odegrać za moje wcześniejsze krytyczne uwagi pod jej adresem. Taką
>motywację
>> uważam za niską. Baśka zresztą wcale się takiej motywacji nie wyparła.
>
>Co powinno w inteligentnej głowie zapalić jakieś lampki ostrzegawcze,
>nieprawdaż?
>No i tu dochodzimy do sedna sprawy. Lampki się nie zapalają w Twojej głowie,
>ponieważ Twoja głowa ma własne urazy i ciężary sprawiające iż patrzysz na
>świat
>(tak samo jak każdy) dość selektywnie. Twój zestaw narzędzi "radzenia sobie
>w życiu" okazuje się (jak to zwykle bywa) nie dość sprawny, aby ogarnąć
>reakcję
>na "wyczyny Bachy", w sposób bezemocjonalny. Jednym słowem - jesteś sobą,
>co oczywiście jest ze wszech miar słuszne. Jednak konsekwencje bycia sobą
>istnieją zawsze, nie ma tak, żeby nie pić piwa które się waży dla siebie całe
>życie.
Zgoda.
[cut]
>> Odbiegając nieco od tego konkretnego spięcia ku uogólnieniom, uważam, że
>> sednem chamstwa jest podarowanie sobie nieuzasadnionego prawa do złamania
>> zasad dla uzyskania własnej korzyści lub cudzej niekorzyści.
>> Chamstwem nie jest nazwanie chamstwa po imieniu.
>
>No... tu już byłbym o wiele bardziej ostrożny (patrz przykład ze złodziejem).
>Stosowanie chamstwa pod najbardziej szlachetnym usprawiedliwieniem,
>chamstwem mimo wszystko pozostaje. Po prostu, w pewnych kręgach,
>chamstwem się nie posługujemy _w żadnych_ bojach i nie ma o czym
>dyskutować!
Nie widzisz różnicy między nazwaniem (wcześniejszego, nie sprowokowanego)
chamstwa po imieniu, a chamstwem. Ale o tym już kiedyś rozmawialiśmy.
A analogia ze złodziejem jest nietrafna. Trafniejsza byłaby następująca:
kradnący złodziej, a nakrzyczenie na kradnącego złodzieja i nazwanie go po
imieniu złodziejem (a nie grzeczne powstrzymanie lub łagodna wymówka).
>
>> >> Panuj nad emocjami. Szczególnie, gdy masz do czynienia
>> >> z ostrojęzycznymi kobietkami ;).
>
>> Czyli miałbym siedzieć cicho ze strachu, tak?
>> Nie należę jednak do bojaźliwych.
>
>Nie ze strachu. Może z nagłego przypływu pozytywnej energii, że oto
>"przyłapałeś delikwenta na stosowaniu takiego lub innego, nieczystego
>chwytu"? A w dalszej kolejności na przemyśleniu swej reakcji, na zastosowaniu
>innych niż "obuchem po mordzie" metod perswazji.
Drogi Allfredzie, reaguję wielokrotnie mniej niż kiedyś. Bywa że łagodzę
pierwszą wersję odpowiedzi. "Obuchem po mordzie" nie walę.
Nie może być jednak tak, że w rozmowie np. z Bachą to ona ma mieć
monopol/licencję na ostre, dobitne słowa, czy złośliwości, a inne osoby nie.
Emocje mnie nie poniosły. Wszystkie moje odpowiedzi pisane były na spokojnie i
uważam, że ich forma była dostosowana do bodźca.
>> Poza tym uważam, że nic tak nie ujawnia prawdziwej klasy rozmówcy, jak
>ostra
>> i bezpośrednia wymiana zdań :-) Jeśli ktoś potrafi zachować uczciwość i
>> sprawiedliwość ocen mimo emocji, to dobrze to o nim świadczy.
>
>No więc - jeśli chcesz wiedzieć - Twój środek perswazji nie był w żaden
>sposób
>uczciwym.
Słucham? Wskaż mi tę rzekomą 'nieuczciwość'.
Saulo
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
|