Data: 2011-01-30 14:04:39
Temat: Re: Pole morfogenetyczne,czyli globalna swiadomosc.
Od: "Ba.tumi _|\)" <s...@m...cud (.)>
Pokaż wszystkie nagłówki
-`@'-
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał
>> polem morfogenetycznym.
>> --------------------------
>> Czym ? :o/
>>
>> juda.~
> A potraktujemy to Pratchettem, co?
> Żeby trochę rozluźnić atmosferę:
Nie jestem jakoś specjalnie spięty,
aledobra, w końcu jutro poniedziałek :o)
:o/
> "Masz silne pole morfogenetyczne - zauważył Champot. - Możesz mi wierzyć. Znam
> się na tym. Tak. Powiem wręcz, że bardzo silne.
> - A co to takiego?
> - Wiesz, nigdy nie byłem mocny w słowach. Zawsze łatwiej mi przychodziło walić
> czymś ludzi. Ale, jeśli dobrze zrozumiałem, wszystko sprowadza się do tego,
> jak bardzo byłeś żywy. Nazywa się to... - Champot zastanowił się. -
> Zwierzęca żywotność. Tak, to było to. Zwierzęca żywotność. Im więcej jej
=====================
> miałeś, tym bardziej zostajesz sobą, kiedy już jesteś duchem. Przypuszczam, że
> kiedy byłeś żywy, byłeś żywy w stu procentach. "
>
> MK
Tak, to jest to - "zwierzęca żywotność", czyli stuprocentowa.
Ale co to ma wspólnego z duchami ? :o/
Nie no, po tabletkach spada libido...
Ale przeciez lekarze nie wierzą w cuda...,
prócz tego jednego położnika, który dzisiaj w ZET-ce
potwierdził cud JP2, do którego modliła się matka
o zdrowie ledwo co narodzonej córki z różnymi
wadami genetycznymi...
No i on się modliła do JP2, zeby ten się wstawił
do samego Pana Boga, i dziecko wyzdrowiało.
Dziś ma 5 lat i już wie, dlaczego żyje...
:o/
Tak czy tak, ten doktor potwierdził,
że to był cud, bo na ścianie wisiał kalendarz z JP2...
Poważnie, myślałem, że śnię..., nawet uszczypnąłem
się w łydkę na wszelki wypadek...
juda.~
|