Data: 2008-09-11 13:26:55
Temat: Re: Polski Fritzl
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 10 Sep 2008 22:18:19 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Nic złego w ich (dzieci) genach nie ma poza tym, że są z "hodowli" wsobnej
>
>> Nie. Nie jestem przeciwko adopcji - nie przekręcaj.
>
> Miałam na uwadze przykład, który podawałaś przy okazji tamtej rozmowy -
> syna alkoholika, który znęcał się psychicznie nad jakąś Twoją krewną.
I fizycznie.
Ale tamta rodzina nie miała własnych dzieci. Czyli adopcja była słuszna.
Geny zaś... cóż, jeśli się nie ma własnych dzieci, to obce geny im nie
zagrożą, to ryzyko tylko dla przybranych rodziców...
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
|