Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Pomozcie,powiedziec czy nie?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pomozcie,powiedziec czy nie?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 82


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-11-02 08:17:19

Temat: Pomozcie,powiedziec czy nie?
Od: lady miki <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Moj chlopak (od ponad 2 lat) zabral sie ostro za sfinalizowanie naszego
narzeczenstwa. Kocha mnie bardzo i robi wielkie i dalekie plany.
Sa pewne sprawy ktore przedstawilam mu inaczej lub przynajmniej
niezupelnie tak jak one sie maja. Nie wiem czy mu przed slubem
powiedziec czy milczec.
Uczuciowo to sprawy wygladaja tak:
W zasadzie mi na nim specjalnie nie zalezy. Taka jest niestety
rzeczywistosc. Tak sie jednak sklada ze tak i jego rodzina jak i on jest
dobrze ustawiony i bylo by mi wygodnie byc jego zona.
Uczuciowo od roku jestem zwiazana z inna kobieta (jestem bisexualna). Po
prostu bardziej mi ona odpowiada psychicznie,fizycznie i seksualnie niz
moj narzeczony. Chce ten zwiazek z moja kochanka utrzymac na zawsze.
Teraz najmocniejszy punkt: nie jestem (zawodowo) tym czym on mysli ja
jestem. Od prawie 5 lat na utrzymanie zarabiam, jak by to powiedziec, no
wiecie co mam na mysli. Po prostu jestem prostytutka. Zarabiam na
utrzymanie swoim cialem.
Teraz najwiekszy moj problem. Jak o tym wszystkim mysle to jestem
przekonana ze po slubie nie zmienie sie ani odrobine. Kochanke chce
miec. Bardzo kocham moja partnerke. Bardzo lubie innych mezczyzn z
wielkim gestem i grubymi portfelami. Lubie ich towarzystwo i wesola
zabawe i ciche spotkania w przytulnych miejscach. Odpowiada mi tez taki
tryb zycia, ale meza tez chce miec jako zabezpieczenie.
Temn moj narzeczony jest po prostu zaslepiony miloscia (w koncu mam
troche praktyki w istotnych dla kobieta/mezczyzna ukladach) i taki
troche niezyciowy. Niewatpie ze bede go mogla zwodzic jeszcze dlugo.
Zastanawiam sie jednak czy nie za duzo na siebie biore. Co powinnam
zrobic?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2004-11-02 08:27:49

Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?
Od: "pamana" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Moj chlopak (od ponad 2 lat)
> Uczuciowo od roku jestem zwiazana z inna kobieta (jestem bisexualna).
Po prostu jestem prostytutka.


dziewczyno nie wiem ile masz lat ale daj sobie spokój z takim zyciem albo
zostaw tego chłopaka bo zepsujesz mu zycie i nie daj Boże dzieciom.

zastanów sie nad soba i daj zyc innym w normalny ,spokojny ,zdrowy sposób.

po co z nim jestes?

żałosne.

moze i jestem nie tolerancyjna i dobrze mi z tym a to tylko dlatego ze takie
"związki "niszcza ludzi i prawdziwe uczucia a dzieci z takich zwiazków to
jakies wybryki emocjnalnie rozchwiane .
p.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2004-11-02 08:55:36

Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "pamana" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cm7ga9$h3d$1@news.dialog.net.pl...
> dziewczyno nie wiem ile masz lat ale daj sobie spokój z takim zyciem albo
> zostaw tego chłopaka bo zepsujesz mu zycie i nie daj Boże dzieciom.
>
> zastanów sie nad soba i daj zyc innym w normalny ,spokojny ,zdrowy sposób.
>
> po co z nim jestes?
>
> żałosne.


Wiesz, panama, ja myślę, że to jakiś troll.

Khem...

Ja mam nadzieję, że to troll

pozdr

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2004-11-02 09:10:38

Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?
Od: "proxy11" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "lady miki" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:418912D0.251C6369@op.pl...
>

Coż, pewnie nikt Ci nie odpowie, a jeśli to nie jest jakiś psychologiczny
test to ja Ci odpowiem.

Otóż, z własnego doświadczenia wiem, że rożne niedomówienia, kłamstwa, rózne
cele w małżeństwie, w przyszłości
się nawarstwiają. Takie Twoje podejście nie wróży więc dobrze, bo zupełnie
inaczej niż Twój, ew. przyszły
mąż, patrzycie na sprawy spędzania wspólnego czasu, itp. Po drugie,
niepokojące jest to, że trwałość
tego małżeństwa chcesz opierać na uczuciach Twojego męża. A co jak się one
wypalą bo coś się stanie, np.
Twój mąż dowie się jak postępujesz, to z Twoje strony nic nie będzie. I
tutaj Cię nie rozumiem. Bo jeśli
chcesz sobie zapewnić coś stałego na przyszłość, to prędzej czy później
właśnie o uczucia sprawa pójdzie i
jest duże prawdopodobieństwo, że się rozstaniecie. Jeśli o kasę to przecież
sama możesz odłożyć z tego co robisz a jeśli
chcesz wykorzystać majątek męża i rozwieść się w przyszłości to nie chodzi
Ci o to żeby być z kimś ale wyłącznie
o materialne poczucie bezpieczeństwa. Wogóle największym nieporozumieniem
jest to, że z jednej strony wykorzystujesz
to co w ludziach jest najlepsze: miłość, to co nazywasz naiwnością to
zaufanie i liczenie na to, że druga strona jest uczciwa i
nie doszukuje się rzeczy, o których nie wie i nie doświadczyła w życiu. A z
drugiej strony, w ten sposób chcesz osiągnąć rzeczy z tym nie związane ale
dla Ciebie istotne: wygodne życie, itp. Myslę, że tu ne znajdziesz ani
zrozumienia ani "dobrych" rad na liście dyskusyjnej. Dlatego, że
ja np. osobiście kieruję się w życiu innym systemem wartości, moim własnym i
nie umiem budować swoje życia na krzywdzie innych. Nawet jeśli coś zrobię,
bo czasem się zdarzy, to mam wtedy wyrzuty sumienia, które nie dają mi
spokoju. Poza tym zauważyłem, że naprawdę można na kogoś liczyć, na tego, z
kim
jest się szczerym i kto nas szanuje. Może nie spotkałem wielu takich osób w
moim życiu ale są, jest ich parę. Poza ty, to co chcesz zrobić, opiera się
na
krzywdzie drugiego człowieka. Ty traktujesz Go jak przedmiot, tzn. kogoś kto
nie czuje, nie ma swoich uczuć, po prostu jak psa, którego można się pozbyć,
pogłaskać i kontrolować. Pytanie, czy On sobie na to zasłużył i czy Ty
możesz o tym decydować. W sumie masz jakieś tam swoje życie i patrzenie na
świat. Nie mam pojęcia, czy w Twoi mniemaniu to jest dobre czy złe i czy
wogóle patrzysz na to przez takie kategorie. Ale rzeczywiście, rzeczywistośc
jest nie co inna. To co możesz zrobić to narzucic, zaproponować swojemu
mężowi naprawdę traumatyczne przeżycia przez wciągnięcie Go w swój świat,
świat, który nie jest Jego światem. Dlatego rzeczywiście w tej chwili akurat
wiele zależy od Ciebie. I nie chcę tu powtarzać, że wszystko co robimy w
końcu wraca do nas, choć obserwując życie innych ludzi i swoje dochodzę do
wniosku, że tak jest. I jest to wg. kryteriów co zrobimy drugiemu
człowiekowi. Bo jeśli będzie przez nas ciepiał to dlaczego my mamy być
pozbawieni tego ciepienia? W końcu podejmowanie decyzji o życiu za drugiego
człowieka to tak jak bycie Bogiem własnego życia i drugiego człowieka. Skoro
więc sami chcemy kogoś wykorzystać to i sami będziemy wykorzystani, po to
tylko aby przekonać się jak to jest być Bogiem własnego przeznaczenia, które
kształtujemy. Poza tym, jest tak że w końcu znajdziemy się w otoczeniu ludzi
nam podobnych. Wtedy, opieranie się na kimś i liczenie, że ten ktoś nas
będzie kochał, okaże się złudne. Nie wydaje Ci się, że uciekanie w to co
nazywasz wygodnym życiem, jest ucieczką przed świadomością właśnie takiej
przyszłości? Przyszłości po śmierci, gdzie nie będzie nikogo, kto będzie Ci
mógł pomóć, za to w zamian przyjdzie coś, co Cię będzie męczyć, że tym razem
To Ty będziesz wykorzystywana z warunakch, na które może nie będziesz miała
wływu, w wyniku strachu przed kimś silniejszym od Ciebie? Co wtedy
przeciwstawisz temu? Miłość? Wiesz, myślę, że jeśłi kochasz tak tę
dziewczynę, to nie zastanawiałaś sięna tym, jak to jest z tą miłością. Nie
zdziwiło Cię to, jak np. niektórzy starzy ludzie trzymają się razem. Wiem,
że życiu jest wiele przykładów, które można nazwać złymi. Ale przecież,
postępujemy tak ajk chcemy i nie musimy sami się oszukiwać? Nie musimy
postępować tak jak inni, jeśli sami chcemy coś zbudować. Mnie to zawsze
imponowało: Siła jaką daje poczucie własnej godności, to że coś Ci ludzie
zachowali między sobą co się czuje. Na czym więc opiera się Twój związek z
koleżanką? Czy jest to coś, co daje wam poczucie bliskości? Czy jest to coś
co stanowi wartość samą w sobie? Czy rzeczywiście zależy czy na czymś? Czy
czujesz? Czy pozwalasz czuć innym?

proxy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2004-11-02 09:22:53

Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?
Od: "proxy11" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cm7hvh$nfj$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Wiesz, panama, ja myślę, że to jakiś troll.
>
> Khem...
>
> Ja mam nadzieję, że to troll

Być może. Ale osobiście, w swoje karierze poznałem 3 studentki, które miały
kochanka a jednocześnie
planowały przyszłość, ze swoim dotychczasowym narzeczonym lub na zasadzie, z
którym się uda. Wiem, że
są też takie dziewczyny które oddają się za pieniądze (każdy to wie ;) ).
Nie trudno mi jest też sobie
wyobrazić dwie dziewczyny w jednym łożku a nawet więcej, że się kochają. Tu
mamy połączenie
tych wszystkich rzeczy, co nawet jeśli nie zdarzyło się w rzeczywistości,
mogło by się zdarzyć.

proxy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2004-11-02 09:34:15

Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty lady miki mnie
niestety powstrzymują:
> Co powinnam zrobic?

Spojrzeć w lustro prosto w oczy tej, którą tam zobaczysz.

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2004-11-02 09:38:09

Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "proxy11" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cm7jtr$eb1$1@korweta.task.gda.pl...
>
> Tu
> mamy połączenie
> tych wszystkich rzeczy, co nawet jeśli nie zdarzyło się w rzeczywistości,
> mogło by się zdarzyć.


I myślisz, że osoba, która dopuściłaby do takiego połączenia szukałaby rady
w necie ?

pozdr

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2004-11-02 09:43:17

Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?
Od: "proxy11" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cm7k9d$qp0$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> I myślisz, że osoba, która dopuściłaby do takiego połączenia szukałaby
> rady
> w necie ?
>
>

A czemu nie? Przecież to czy dana osoba korzysta a listy dyskusyjnej, zależy
od jej poziomu świadomości a nie
moralności. Poza tym, ludzie szukają akceptacji tego co robią. Widzisz, to
co ew. (jeśli rzeczywiście to jest prawdziwy list)
przedstawia ta dziewczyna, jest po prostu wytworem mediów, tego co się
obserwuje w otoczeniu. Mnie
nie dziwi, że coś takiego ma miejsce, bo sam takie postawy zaobserwowałem.
Poza tym ludzie, którzy tak
postępują to się zwykle z tym kryją. W tym przypadku można odpowiedzieć. Ale
ja się nie oszukuje, że tak nie jest. Wręcz uważam, że moim obowiązkiem jest
porozmawiać. Sam zresztą uważam, że życiu należy kierować się tym w co się
samemu wierzy. Może tym się różnie
od innych, że nie oszukuję sam siebie. Jeśli np. mam poczucie, że coś
osiągnołem, to nie tylko przez to co mi było dane ale przez to, że wiele
rzeczy sam zrobiłem, oraz też wykorzystałem to co miałem. To co jest tematem
tego listu, przedstawia w krzywym zwierciadle to
co wiele osób myśli. Tragiczne, jeśli to jest prawdziwe. Ale sama powiedz,
czy jako społeczeństwo nie akceptujemy tych poszczególnych,
przedstawionych wyżej przeze mnie postaw. No może nie każdy i nie tak samo
ale zawsze. Nie powinno więc nas dziwić, żę w końcu pojawia
się ktoś, kto jest złożeniem tego wszystkiego. Osobiście, jako członek
społeczeństwa czuje się za to częściowo odpowiedzialny. Dlatego, nie neguję
z założenia ale przekonuję (pewnie nie zawsze jest to takie oczywiste).
Jeśli bym więc sktytykował, to nic do takiej osoby by nie dotarło. Poza tym,
tak uważam jak napisałem. Każdy bierze odpowiedzialnośc za to co robi i
prędzej czy później poniesie tego konsewkencję. A jak się spojrzy na swoją
sytuację z innej strony to jest sznasa na jakieś wnioski.

proxy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2004-11-02 09:45:47

Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?
Od: "proxy11" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cm7k9d$qp0$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> I myślisz, że osoba, która dopuściłaby do takiego połączenia szukałaby
> rady
> w necie ?
>
>

A czemu nie? Przecież to czy dana osoba korzysta a listy dyskusyjnej, zależy
od jej poziomu świadomości a nie
moralności. Poza tym, ludzie szukają akceptacji tego co robią. Widzisz, to
co ew. (jeśli rzeczywiście to jest prawdziwy list)
przedstawia ta dziewczyna, jest po prostu wytworem mediów, tego co się
obserwuje w otoczeniu. Mnie
nie dziwi, że coś takiego ma miejsce, bo sam takie postawy zaobserwowałem.
Poza tym ludzie, którzy tak
postępują to się zwykle z tym kryją. W tym przypadku można odpowiedzieć. Ale
ja się nie oszukuje, że tak nie jest. Wręcz uważam, że moim obowiązkiem jest
porozmawiać. Sam zresztą uważam, że życiu należy kierować się tym w co się
samemu wierzy. Może tym się różnie
od innych, że nie oszukuję sam siebie. Jeśli np. mam poczucie, że coś
osiągnąłem, to nie tylko przez to co mi było dane ale przez to, że wiele
rzeczy sam zrobiłem, oraz też wykorzystałem to co miałem. To co jest tematem
tego listu, przedstawia w krzywym zwierciadle to
co wiele osób myśli. Tragiczne, jeśli to jest prawdziwe. Ale sama powiedz,
czy jako społeczeństwo nie akceptujemy tych poszczególnych,
przedstawionych wyżej przeze mnie postaw. No może nie każdy i nie tak samo
ale zawsze. Nie powinno więc nas dziwić, żę w końcu pojawia
się ktoś, kto jest złożeniem tego wszystkiego. Osobiście, jako członek
społeczeństwa czuje się za to częściowo odpowiedzialny. Dlatego, nie neguję
z założenia ale przekonuję (pewnie nie zawsze jest to takie oczywiste).
Jeśli bym więc sktytykował, to nic do takiej osoby by nie dotarło. Poza tym,
tak uważam jak napisałem. Każdy bierze odpowiedzialnośc za to co robi i
prędzej czy później poniesie tego konsewkencję. A jak się spojrzy na swoją
sytuację z innej strony to jest sznasa na jakieś wnioski.

proxy



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2004-11-02 10:15:10

Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?
Od: Andrzej Garapich <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a t...@t...zmyłka> szukaj wiadomości tego autora

Tue, 02 Nov 2004 08:17:19 GMT, lady miki <m...@o...pl> pisze:


.:\:/:.
+-------------------+ .:\:\:/:/:.
| PLEASE DO NOT | :.:\:\:/:/:.:
| FEED THE TROLLS | :=.' - - '.=:
| | '=(\ 9 9 /)='
| Thank you, | ( (_) )
| Management | /`-vvv-'\
+-------------------+ / \
| | @@@ / /|,,,,,|\ \
| | @@@ /_// /^\ \\_\
@x@@x@ | | |/ WW( ( ) )WW
\||||/ | | \| __\,,\ /,,/__
\||/ | | | jgs (______Y______)
/\/\/\/\/\/\/\/\//\/\\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
/\/\/\/\/\/\/\


pozdrawiam serdecznie
Andrzej Garapich

--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Życie w rodzinie...
Jak wychować starszą siostrę?
Rodzinne komplikacje
Dobry humor od rana
Kupcie Garba bo.......

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »