« poprzedni wątek | następny wątek » |
171. Data: 2004-07-26 22:35:29
Temat: Re: Poprzedni partnerzy26 July 2004.
*Jacek* napisał(a):
> Co w takim razie jest dobrego w zazdrości?
Grzechy główne:
? Pycha ? Chciwość ? Nieczystość ? *Zazdrość* ? Nieumiarkowanie w jedzeniu
i piciu ? Gniew ? Lenistwo
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka
poklasku, nie unosi się pychą;
(1 list do Koryntian 13:4)
--
Pozdrawiam/Regards
Piotr Majkowski
http://www.majkowscy.neostrada.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
172. Data: 2004-07-27 05:29:22
Temat: Re: Poprzedni partnerzyWygląda na to Specyjal, że szukając na pl.soc.rodzina wymówek grasz tylko
na zwłokę:
> Napisz mi w jaki sposób partner może poczuć sie bezpiecznie jeśli nie
> wie jak to jest czuć się zagrożonym (chodzi o te rozsądne granice)?
Człowiek w tej sytuacji, o której piszesz po prostu nie wie "jak to dobrze"
jest czuć się bezpiecznie. W przeciwnym wypadku będzie śpiewał "w życiu
piękne są tylko chwile".
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
173. Data: 2004-07-27 06:12:02
Temat: Re: Poprzedni partnerzyUżytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ce3un4$lms$1@news.onet.pl...
> [...]twoj TZ zna tych ludzi. mi chodzi o sytuacje
> taka, kiedy spotykasz sie sam na sam, i nie chcesz
> zeby twoj TZ znal ich takze jako "jego znajomych".[...]
Fakt, że TŻ ich zna, nie ma dla niego znaczenia. Wiem, bo mówił, a poza tym
mam coś w rodzaju dowodu w postaci reakcji na moją chęć spotkania z
absolutnie mu nie znanym "byłym", z którym w dodatku miałam tak poplątane
układy emocjonalne, że głowa spada (układy, w przeciwieństwie do byłego, są
TŻtowi mniej więcej znane). Znaczenie ma jego pełna, nie pozostawiająca
miejsca na domysły świadomość, że to są _byli_, którzy mnie w kontekstach
sentymentalno-erotycznych nie interesują (z wzajemnością)[1] i tyle.
Spotkałam się natomiast z dość ciekawą reakcją obecnej byłego ;), która
oświadczyła, że gdyby mnie nie znała, to proszę uprzejmie, moglibyśmy sobie
na kawkę latać i w ogóle, ale ponieważ mnie zna i czasem widuje, to sobie
nie życzy. Życzenie obecnej rzecz święta, na kawkę nie latamy i jakoś z tym
żyjemy.
[1] I ja nie wiem, czy to nie o to chodzi. Bo pomyślałam sobie, że gdyby
jakaś była TŻta chciała się z nim spotykać, mając przy tym nie do końca
niewinne intencje, a TŻ by o tych intencjach wiedział i mimo tego, choć bez
zamiaru dopuszczenia do ich realizacji, wyrażał chęć spotykania się - to
mnie by było jakoś nie teges. Czyli znowu wychodzi mi, że kwestią kluczową
jest zamknięcie na cztery spusty wspólnej przeszłości romansowej.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
174. Data: 2004-07-27 06:34:49
Temat: Re: Poprzedni partnerzyUżytkownik "Piotr Majkowski" <w...@g...com.invalid> napisał w
wiadomości news:qcb1fl1i1g2f.dlg@majkowscy.net...
> 26 July 2004.
> *Jacek* napisał(a):
>
> > Co w takim razie jest dobrego w zazdrości?
>
> Grzechy główne:
> ? Pycha ? Chciwość ? Nieczystość ? *Zazdrość* ? Nieumiarkowanie w jedzeniu
> i piciu ? Gniew ? Lenistwo
>
> Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka
> poklasku, nie unosi się pychą;
> (1 list do Koryntian 13:4)
A Nowy Testament coś wspomina o tym, że będziesz miłował bliźniego swego jak
siebie samego. Że nie wspomnę, jak Chrystus z miłością i szacunkiem
traktował ludzi, którzy bładzą. Wybiórczo my tu sobie się religijnie
podpieramy, Majkowski, oj wybiórczo.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
175. Data: 2004-07-27 09:47:09
Temat: Re: Poprzedni partnerzyUżytkownik Margola Sularczyk napisał:
> A tak poważnie, trauma z poprzednich związków nie jest mi obca, ale staram
> się nie kalkować.
Dla mnie to też najtrudniejsza lekcja jaką mam do
odrobienia :(
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
176. Data: 2004-07-27 09:49:16
Temat: Re: Poprzedni partnerzyUżytkownik Margola Sularczyk napisał:
> Żeby było zabawniej, kiedyś nie bywałam zazdrosna, stało mi się coś w głowę
> dopiero, gdy dostałam z pięści między ufne oczy.
Wiesz.... ja miałam dokładnie tak samo - kiedyś
miałam zaufanie większe chyba niz do siebie -
mocno obiłam sobie tyłek jak mnie walneło :(
>
> Czy nabyte w dzieciństwie, czy w wieku dojrzałym, uczucie zazdrości jest wg
> mnie szalenie trudnym problemem, z którym nie sposób uporać się w pojedynkę.
>
Jeżeli druga strona potrafi sprawić, że czujemy
sie pewnie, niezagrożeni to mozna sobie poradzić.
Zazdrość = brak poczucia bezpieczeństwa.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
177. Data: 2004-07-27 10:17:25
Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Użytkownik "Eulalia" <e...@k...pl> napisał w wiadomości
news:ce58ng$eja$2@nemesis.news.tpi.pl...
, gdy dostałam z pięści między ufne oczy.
>
> Wiesz.... ja miałam dokładnie tak samo - kiedyś
> miałam zaufanie większe chyba niz do siebie -
> mocno obiłam sobie tyłek jak mnie walneło :(
> Jeżeli druga strona potrafi sprawić, że czujemy
> sie pewnie, niezagrożeni to mozna sobie poradzić.
> Zazdrość = brak poczucia bezpieczeństwa.
>
> Eulalka
Pójdź w me ramiona, Eulalka :)
Margola Traumatyczna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
178. Data: 2004-07-27 10:20:10
Temat: Re: Poprzedni partnerzy
"Jacek" napisał
> Co w takim razie jest dobrego w zazdrości?
Zazdrość nie jest ani dobra, ani zła.
Dysharmonia w związku pojawia się wtedy, gdy osoba zazdrosna obarcza swoją
zazdrością partnera i zrzuca na niego odpowiedzialność za swoje cierpienie.
Ta druga osoba powinna się wtedy - zdaniem zazdrośnika - podporządkować i
pilnować, żeby zazdrośnik nie czuł się zazdrosny. Można taką osobę
zmanipulować twierdząc, że na tym właśnie polega szacunek dla cudzych uczuć.
Ja się z tym nie zgadzam. Szacunek nie oznacza podporządkowania. Jak
słusznie Sowa zauważyła - można szanować alkoholika, ale to nie znaczy, że
bedę przynosić mu wódkę, bo przecież tylko ona łagodzi jego ból. Osobę
zazdrosną zazdrość boli. A ponieważ wydaje jej się, że zależy ona od
partnera - wymusza na nim przejęcie odpowiedzialności za leczenie. Rzecz w
tym, że podporządkowanie się życzeniom zazdrośnika nie jest żadnym
leczeniem, a jedynie znieczuleniem, które w dodatku niesie ze sobą szkodliwy
skutek uboczny, jakim jest podporządkowanie zazdrości.
Malgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
179. Data: 2004-07-27 11:02:24
Temat: Re: Poprzedni partnerzyUżytkownik Margola Sularczyk napisał:
> Pójdź w me ramiona, Eulalka :)
Lecem :)
Eulalka, na leczeniu ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
180. Data: 2004-07-27 13:04:06
Temat: Re: Poprzedni partnerzy"Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> wrote in message
news:ce4rsi$mtv$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Fakt, że TŻ ich zna, nie ma dla niego znaczenia.(...)
widac, ze znow nie czytalas moich postow. pisalam bowiem, iz
jesli tz nie przeszkadza, to sie dpotykaj ile wlezie. mi
chodzilo, o sytuacje, kiedy bedzie mu to przeszkaldzalo, i wtedy
uwazam, iz taka reakcja moze byc naturalna, i imo powinnno sie
zrezygnowac z tego spotkania, a jesli juz to zapoznac tz z "bylym"
zeby stal sie wspolnym znajomym.
>
> Spotkałam się natomiast z dość ciekawą reakcją obecnej byłego ;), która
> oświadczyła, że gdyby mnie nie znała, to proszę uprzejmie, moglibyśmy sobie
> na kawkę latać i w ogóle, ale ponieważ mnie zna i czasem widuje, to sobie
> nie życzy. Życzenie obecnej rzecz święta, na kawkę nie latamy i jakoś z tym
> żyjemy.
jednym slowem byly podobnie podchodzi do spotkan.
(...)
> Czyli znowu wychodzi mi, że kwestią kluczową
> jest zamknięcie na cztery spusty wspólnej przeszłości romansowej.
tyle tylko, ze niekiedy klamie sie samego siebie.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |