Data: 2003-10-22 14:34:00
Temat: Re: Porozmawiać czy nie......???
Od: Marsel <m...@...czta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"jacek_b" <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl>, <bn3t9t$ej3$1
@atlantis.news.tpi.pl>
[...]
> Moją dyrekcją jest żona [...]
> kolejna współpraca między nami - rzecz nieunikniona - to pewien
> proces, którego nie da się natychmiast zakończyć. (Nie będę tłumaczył
> dlaczego).
rzeczywiscie tajemniczo to brzmi. nieunikniona jest tylko smierc; czy
tym grozi zerwanie wspolpracy? jesli klient nie wywiazuje sie z umowy
(nie placi) to wspolpraca juz jest zerwana. nastepna proba wspolpracy
bedzie obarczona ryzykiem, ze skonczy sie podobnie. Po prostu ten
czlowiek (ta firma) wie, ze moze nie placic i chetnie z tej wiedzy
skorzysta przy kolejnej okazji.
[...]
> CCChciałbym coś wy-mediować, - pójść na jakieś kompromisy choćby.
> Obecnie sytuacja staje się dosyć podbramkowa - jedyną sensowną szansę
> jaką widzę to porozmawiać - kompletnie kawę na ławę i liczyć się z
> utratą pracy. Ale znowu ona z tamta firmą ma nie wiele wspólnego.
i dlatego jezeli chcesz z kims rozmawiac to tylko z tamta firma.
w tym wypadku nalezałoby IMO oddzielic sprawy zawodowe od prywatnych.
> (WIEM ZAGMATWANE TO). Ciągfnąć dwie sroki za ogon... tak wyszło -
> samo.
Dla mnie niezrozumiale jest dlaczego masz rozmawiac z osoba nie
zwiazana z problemowa umowa. chodzi Ci o wywarcie nacisku "przez
znajomosci"? niepotrzbnie komplikujesz wg mnie.
[...]
> Sytuacja jest jeszcze bardziej zawiła niż ten post, bo wchodzi jeszcze
> kilka inny ch czynników, ale o nich już nie wspominam.
> Mam nadzieję, że jest to choćby odrobinę zrozumiałe.
ja rozumiem to w ten sposob - Ty przyjmujesz ze osoba i jej
dzialanosc (firma) to jedno. Tak nie jest. Takze, tym bardziej, zona
twojego klienta nie jest zadnym twoim klientem. Mysle ze sprawa jest
dlatego zawila, ze mieszasz kilka róznych osob/podmiotów traktujac je
jako jeden. Hm.. moze to wskazywac ze sam bardzo utozsamisz sie z tym
czym sie zajmujesz i liczysz na, ze i inni tak robia. na ogol tak nie
jest.
moim zdaniem masz w tej chwili szanse, ze naklonisz tego faceta do
uregulowania zaleglosci. bedzie to mozliwe tylko wtedy gdy uzna ze
warto wyrównac rachunki aby "dobry finansowo interes" nie przeszedl
mu kolo nosa. (a wezmie tez pod uwage konicznosc "doplacenia" do
niego, wiec wcale taki dobry dl aniego nie musi byc).
jesli nie mozliwe jest nawiazanie wspolpracy z kims innym, czyli
jestes skazany na niego, to mysle ze mozesz sobie smialo odpuscic
tego rodzaju interesy.
|