Date: Mon, 30 Oct 2006 02:00:55 +0100
From: Lukasz Kozicki <R...@v...cy.invalid>
User-Agent: Mozilla Thunderbird 1.0.2 (X11/20060926)
X-Accept-Language: pl, en-us, en
MIME-Version: 1.0
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Poselskie pomysły na wielodzietność rodzin
References: <ehfjqd$ur8$1@news.interia.pl> <ehfpnk$jak$1@news.onet.pl>
<ehg0bb$k72$2@atlantis.news.tpi.pl> <ehg990$7i6$1@nemesis.news.tpi.pl>
<ehgbb4$3b5$1@atlantis.news.tpi.pl> <ehgjmr$1n8$1@news.onet.pl>
<ehgm2c$9e6$1@news.interia.pl> <ehho1i$rtn$1@news.onet.pl>
<ehi8d2$r4$1@news.interia.pl> <ehj8bu$46m$1@news.onet.pl>
<ehj95a$9ma$1@news.interia.pl> <4540778b$1@news.home.net.pl>
<ehqnk2$tg0$1@news.interia.pl> <4...@n...home.net.pl>
<ehqq5l$u7$1@news.interia.pl> <45410bf9$1@news.home.net.pl>
<ehr6sf$gah$1@news.interia.pl> <45412fe7$1@news.home.net.pl>
<ehsm4c$3ev$1@news.interia.pl> <4...@n...home.net.pl>
<ehsuan$cp7$1@news.interia.pl> <4542ab30$1@news.home.net.pl>
<ehv799$v2t$1@news.interia.pl> <4543ed69$1@news.home.net.pl>
<ei1vm3$28d$1@news.interia.pl> <4...@n...home.net.pl>
<ei3bj0$mqm$1@news.interia.pl>
In-Reply-To: <ei3bj0$mqm$1@news.interia.pl>
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
NNTP-Posting-Host: 81.190.94.85
Message-ID: <45454dfc$1@news.home.net.pl>
X-Trace: news.home.net.pl 1162169852 81.190.94.85 (30 Oct 2006 01:57:32 +0100)
Organization: home.pl news server
Lines: 51
X-Authenticated-User: junk.nospam
Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news.h
ome.net.pl!not-for-mail
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:88437
Ukryj nagłówki
locke napisał(a):
>> To założenie jest wziete z ksieżyca, co szczegółowo wyliczyłem w poprzednim
>> postingu. Nie uda sie powstrzymać spadku tej liczby, bo te dziewczynki po
>> prostu się *nie urodziły*. Chyba że zaczniesz importować krasawice z Ukrainy,
>> ale myślałem że mówimy o utrzymaniu stanu ludności państwa jego własnymi
>> siłami.
>
> Aby zwiększyć liczbę urodzeń nie potrzeba większej liczby matek.
Prawda. Ale w takim wypadku trzeba zwiekszyć dzietność i to znacznie.
> Zresztą spotkałem się gdzieś z szacunkami wykazującymi, że chyba około 2030
> roku liczba kobiet w wieku rozrodczym wróci w okolice 9,8 mln.
Powiedzmy że wzrośnie. I począwszy od roku 2030 będą one stale rodziły
dzietność/35*9.8 mln = dzieci rocznie. Proste zadanie algebraiczne:
policzyć ile kobiet będzie przy życiu w roku 2079, zakładając
w latach od 2030 do 2064 stałą dzietność, kolejno 1.4, 1.5 ... 2.0
oraz zerową umieralność kobiet przed 50 rokiem życia.
> OK, załóżmy, że ich śmiertelność "nadrobi" to, co ugramy na śmiertelności
> młodszych - czyli pozostanie owe 360 tys. zgonów w ciągu roku. Ale nie
> więcej - a już na pewno, nie ponad 500 tys., jak ty wyliczasz.
W takim razie wylicz skąd wziąłes te 360 tys. Bo to jest kluczowa liczba
dla Twoich wyliczeń, tymczasem jest ona oparta wyłącznie na danych
statystycznych, które - jak sam przyznałeś - nie dotyczą sytuacji stabilnej
tylko "dochodzenia" do stabilności (o ile coś takiego jest w ogóle możliwe)
>>WOW. Przedstaw ten rachunek z którego wychodzi Ci 1.17. Albo czytaj dalej.
>
> Zacznij czytać moje posty.
No własnie czytam i nie ma w nich żadnej matematyki - samo tylko Twoje
Głębokie Przekonanie. Sprobuj jakoś wyliczyć te 360 tys. zgonów rocznie.
>>Aby przy stanie ludności 38 mln rocznie umierało tylko 300 tys. obywateli,
>>to w stabilnych warunkach demograficznych średnia długość życia musiałaby
>>wynosić 127 lat. Obecna umieralnosć na poziomie 360-370 tys to wynik tego,
>>że jesteśmy generalnie dość młodym społeczeństwem.
>
> Nie masz racji. Właśnie z racji malejącej populacji mamy dziś bardzo
> niekorzystny stosunek liczby zgonów do liczby ludności. I nieprawdą też
> jest, że wydłużanie się życia wpływa na wzrost śmiertelności:
Oczywiście że jest nieprawdą. Napisałem coś dokładnie przeciwnego.
Pozdr,
--
ŁK
|