Data: 2012-03-28 04:31:28
Temat: Re: Poszukuję
Od: "Chiron" <i...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:jkthan$uqp$1@node2.news.atman.pl...
> Chiron pisze:
>
>> Wpływ z prywatyzacji przez 20 lat od 1990 roku to ponad 120000000000 zł.
>> Emerytów w Polsce to średnio 4000000 osób. Czyli- przez 20 lat- po 30000
>> zł na każdego żyjącego w tym okresie 20 lat emeryta. Zakładam, że wtedy
>> ZUS przestał istnieć, Średnio dla każdego- po 2 lata płacenia emerytury.
>> No- rzecz nie do pogardzenia. Kto chce, ubezpiecza siew międzyczasie
>> prywatnie- jego sprawa. Ponieważ 50000000000 rocznie dopłacamy do ZUS
>> (20 lat temu te dopłaty były niewielkie)- czyli gdyby ZUS nie istniał-
>> to właściwie te dopłaty w całości konsumowali by emeryci. A tak-
>> gigantyczna forsa jest rozkradana, marnotrawiona, etc. A dla emerytów-
>> brakuje. IMO- może już, albo w ciągu najbliższych miesięcy- kwota dopłat
>> przewyższy bieżące wypłaty emerytur.
>> Zauważ, że z takim kapitałem z prywatyzacji- naprawdę można by od czegoś
>> zacząć.
>
> A może wspomnij o długu publicznym zaciągniętym lata temu. To są dopiero
> wydatki.
> Tak czy siak dotychczasowy system emerytalny to popłuczyny dawnego
> rozdawnictwa. Czego TY wymagasz od gospodarki, która przez lata była
> drenowana przez przywileje socjalne - kuriozalne przywileje socjalne.
> Panie w okienku na PKP tez pracowała wg dawnych wytycznych w szkodliwych
> warunkach.
Tak- zgoda. Tylko_że_jeśli_coś_się_zmieniło_to_na_gorsze. Dług publiczny
rozpocząłpremier Bielecki (wcześniej potrafiliśmy ustabilizowaćbudżet)- a
to, co zrobił "charyzmatyczny" Buzek zasługuje na trybunałstanu- który
powinien orzec KS. To on rozwalił państwo, i od jego czasów mówią o "kotwicy
budżetowej". To od niego zaczęło się ekspresowe zadłużanie naszych dzieci i
kolejnych pokoleń.
> Burzyć to się mogę teraz ja, która żeby otrzymać państwową emeryturę, będę
> musiała pracować 46 lat.
Każdy powinien- na tym polega społeczeństwo i tym się różni np od tłumu w
hipermarkecie.
|