zażółcony pisze:

> Zapewne są Ci Chiron znane artykuły o tym, jak wyglądała gospodarka
> prl, w szczególności takie słowa-klucze: "Elwro", "sanatorium".
> Z tego co piszesz w reakcji na to co ja piszę, wynika mniej więcej
> tyle: w wyniku likwidacji prężnych firm takich jak Elwro (dzielącej
> w dzikiej głuszy powierzchnię zakładową z sanatorium) w Polsce ostały
> się dzisiaj jeno nic nie warte ochłapy w stylu KGHM, PKN ORLEN, LOTOS
> PKO BP, TPSA ...

Redi przecież od zawsze wiadomo, że polska gospodarka to pasmo sukcesów
i nie istniały nierentowne zakłady.
Przypomniała mi się rozmowa z koleżanką pierwszej pracy (kobieta w
wieku mojej mamy). Utyskiwała ponad 10 lat temu, że kiedyś, kiedy się
zmieniało zakład pracy oczywistą rzeczą była automatyczna podwyżka
wynagrodzenia i grupy zaszeregowania.
I nie twierdzę, że machlojki w prywatyzacji nie miały miejsca, ba to
zarzewie największych dzisiaj fortun ludzi z listy najbogatszych
Polaków, cóż mieli refleks, żeby się nachapać.

--

Paulinka