Data: 2012-03-29 08:09:30
Temat: Re: Poszukuję
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4f7414a7$0$26691$6...@n...neostrad
a.pl...
W dniu 2012-03-29 09:28, Chiron pisze:
>
>
> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:4f740bfa$0$1258$6...@n...neostrada
.pl...
>
> W dniu 2012-03-28 22:42, Chiron pisze:
>> Natura, Bóg- jak chcesz- tak to urządził. Kogoś siębardziej lubi- inną
>> osobę mniej.
>
> O, czyli przyczyna nie jest ani we mnie, ani w tej drugiej osobie, tylko
> w Bogu! Wreszcie mamy prawidłowe rozwiązanie! :)
>
> ====================================================
==================
> Ewo- zła wiadomość jest taka, że masz wolną wolę
> :-)
To nie jest dla mnie zła wiadomość. :)
PS: Kotka ogonkiem?
====================================================
========================
W żadnym razie- raczej skrót. No ok- trochę rozwinę: istnieją różne
przyczyny, dla których kogoś lubimy. Może to być jego zapach (sic!), może
skojarzenie (często podświadome) z inną, lubianą osobą, etc. To oczywiście
tyczy też osób nielubianych. Jednak masz wolną wolę- Ewo- to oznacza, że
Ty_możesz_zrozumieć_przyczyny- i wziąć za nie odpowiedzialność.
Przykład na nielubienie:
opisywałem kiedyś z jednych warsztatów: na tygodniowe warsztaty przyjechał
chłopak, który z wyglądu, sposobu zachowania, nawet głosu przypominał mi
mojego znienawidzonego kierownika z firmy. Do tego stopnia, że na początku
myślałem, że to on. I niecierpiałem go- to oczywiście przeniesienie.
Powodowało to między nami konflikty, których on nie rozumiał- ani wtedy ja.
Przypisywałem mu cechy swojego kierownika. W momencie, kiedy ja to
zrozumiałem- wziąłem za to odpowiedzialność: podszedłem do niego, i
powiedziałem mu (i sobie), że nie jest tą osobą- moim kierownikiem.
Przeprosiłem go za moje zachowanie- i wyjaśniłem, dlaczego. Uważam, że od
tego momentu nawet się polubiliśmy.
--
Chiron
|