« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-11-29 14:30:42
Temat: Re: Potrzebuję czegoś do czytaniaCzesc!
mirzan wrote:
> Poczekaj do wiosny, narazie nie mogę rozmnożyć, bo nie mam warunków.
:D :D :D
> Trochę ciekawych roślin, między innymi sukulenty, widziałem w Lubiechowie
> pod Wałbrzychem.Jak chcesz podam Ci adres właściciela.
Dzieki :) ale to 'tylko' pare godzin jazdy pociagiem ode mnie :)
Szukam raczej czegos blizej siebie (wawa lub okolice z dojazdem na rowerze).
Pozdrawiam,
robal.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-11-29 14:34:14
Temat: Re: Potrzebuję czegoś do czytaniaCzesc!
Basia Kulesz wrote:
> Sępić, sępić...
:D
> odrobina wprawy i właśnie mam dwie stapelie obiecane:D
No wlasnie tej wprawy mi brak :( Jak na razie moge wysepione rosliny
policzyc na palcach jednej reki :( (ostatnia zdobycz to hoja - moje
wspomnienie po starej hoi to chyba obcykam jako przestroge przed zbyt
czestymi przeprowadzkami).
> P.S. A propos kwitnienia kaktusów: co roku szły zimować do chłodnej piwnicy.
U mnie co roku staly w baaardzo zimnej kuchni (to nie zart) i nic :(
> Nie kwitły (wrr). Robię eksperyment i przetrzymuję je w tym roku w łazience,
> na północnym, niezbyt szczelnym oknie. Zobaczymy:)
No juz widze, jak u mnie w bezoknowej lazience przezylyby zime ;) -
szczegolnie przy tym papierochowym dymie od sasiadow :(
Pozdrawiam,
robal.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-11-29 14:37:11
Temat: Re: Potrzebuję czegoś do czytaniaCzesc!
TereniaR wrote:
> Zimowy spoczynek i ograniczone podlewanie.
> wtedy latem pięknie zakwitną
Czy mozesz zdefiniowac 'spoczynek'? ;)
Moje nie kwitna mimo nie-podlewania, nie-nawozenia, nie-doswietlania,
nie-dogrzewania itp. :( i pomimo roznych kombinacji (nawet z
przeciwienstwami) :(
Nawet dracena mi kwitla, a kakty jak nie chca, tak nie. A do tego
wlasnie mi zdechl wczoraj jeden lithops ;(
Pozdrawiam,
robal.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-11-29 14:43:07
Temat: Re: zmiana na kaktusy
Użytkownik "Gamon'" <robaczyfka_M@LPA_gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dmhp5k$3s5$1@julia.coi.pw.edu.pl...
> Nawet dracena mi kwitla, a kakty jak nie chca, tak nie. A do tego
> wlasnie mi zdechl wczoraj jeden lithops ;(
Przy okazji jeszcze powidz, skąd bierzesz podłoże do kaktusów. Jeden jedyny
raz udało mi się w Gliwicach trafić na czeskie, a że jestem kretynka, to nie
przyjechałam półciężarówką;(
Pozdrawiam, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-11-29 14:45:39
Temat: Re: Potrzebuję czegoś do czytania>
>No juz widze, jak u mnie w bezoknowej lazience przezylyby zime ;) -
>szczegolnie przy tym papierochowym dymie od sasiadow :(
Zdejm je z parapetów i postaw w chłodniejszym kącie mieszkania:-)
Pozdrawiam TeresaR
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-11-29 14:48:48
Temat: Re: zmiana na kaktusyCzesc!
Basia Kulesz wrote:
> Przy okazji jeszcze powidz, skąd bierzesz podłoże do kaktusów.
Wlasna produkcja :D
Na kupnej do kaktusow pare razy padlyby mi wszystkie :( od tamtej pory
biore jakas dobra ziemie, mieszam z piachem, zeby lzejsza byla i efekt
jest taki, ze w koncu ladnie rosna (ale nadal nie kwitna). Na takiej
mieszance wybuchowej ;) udalo mi sie tez wyhodowac kakty z nasion (maja
juz z 3-5 lat i sa jeszcze tycienkie, ale rosna).
Nie wiem, czy wazne, ale powierzchnie przykrywam jakimis kamieniami
dzieki czemu caly paskudny osad z kranowy pozostaje na kamulcach.
Pozdrawiam,
robal.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-11-29 14:50:50
Temat: Re: Potrzebuję czegoś do czytaniaCzesc!
TereniaR wrote:
> Zdejm je z parapetów i postaw w chłodniejszym kącie mieszkania:-)
No wlasnie parapet jest tym najchlodniejszym miejscem :(
No chyba, ze je wyrzuce do piwnicy - tam jest male okno i lodowa, ze
hej! Nie dam rady postawic ich w poblizu tego okna, a na podlodze bedzie
bardzo malo swiatla.
Pozdrawiam,
robal.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-11-29 15:00:07
Temat: Re: zmiana na kaktusy>Czesc!
>
>Basia Kulesz wrote:
>> Przy okazji jeszcze powidz, skąd bierzesz podłoże do kaktusów.
>Wlasna produkcja :D
>Na kupnej do kaktusow pare razy padlyby mi wszystkie :( od tamtej pory
>biore jakas dobra ziemie, mieszam z piachem, zeby lzejsza byla i efekt
>jest taki, ze w koncu ladnie rosna (ale nadal nie kwitna). Na takiej
>mieszance wybuchowej ;) udalo mi sie tez wyhodowac kakty z nasion (maja
>juz z 3-5 lat i sa jeszcze tycienkie, ale rosna).
>Nie wiem, czy wazne, ale powierzchnie przykrywam jakimis kamieniami
>dzieki czemu caly paskudny osad z kranowy pozostaje na kamulcach.
U mnie woda do kaktusów
jak też do wszystkich innych kwiatów
stoi parę dni zanim użyję do podlewania.
Nie widzę osadu kranowego:-)
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2005-11-29 17:51:11
Temat: Re: Potrzebuję czegoś do czytania
Użytkownik "Basia Kulesz" <b...@i...pl> napisał w wiadomości
news:dmhkd5$jl7$1@polsl.pl...
>
> P.S. A propos kwitnienia kaktusów: co roku szły zimować do chłodnej
piwnicy.
> Nie kwitły (wrr). Robię eksperyment i przetrzymuję je w tym roku w
łazience,
> na północnym, niezbyt szczelnym oknie. Zobaczymy:)
>
Ostatnio w TV oglądałem mądrego pana od kaktusów i on tak prawił :
Są dwa rodzaje rozmnażania się u kaktusów 1-kwiat-nasiona i
2-odrosty(dzieci)
Kaktus wybiera formę rozmnażania zależnie od warunków : jak ma dobre
(ciepło , jasno , wilgotno) to produkuje odrosty czyli forma2 .
Jak ma kiepsko to zbiera się do kwitnienia ; żeby to wykorzystać , należy
kaktusa przesuszyć w ciemności i chłodzie(względnym oczywiście) i w tym celu
najlepiej zimą (najłatwiej) kaktusa nie podlewamy , ustawiamy w ciemności
(może być kaptur z papieru nieprzepuszczającego światła) w nieogrzewanym
pomieszczeniu typu piwnica , spiżarnia cy cuś takiego a on , ten fachowiec
wręcz
wyjmuje kaktusa z ziemi i z gołymi korzeniami zawija w gazetę i ładuje do
przewiewnej skrzynki w piwnicy . Wiosną (luty)sadzi do ziemi i ma kwitnące
;-)
To był hodowca - zawodowiec , więc raczej nie bredził ;-)
W książeczce "Kaktusy" niemieckiego autora (mie pomnę nahme) podobne
rady wyczytałem .
--
pozdrawiam :-) pithal
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2005-11-30 09:50:43
Temat: Re: zmiana na kaktusyCzesc!
TereniaR wrote:
> U mnie woda do kaktusów
> jak też do wszystkich innych kwiatów
> stoi parę dni zanim użyję do podlewania.
U mnie 'tysz' stoi, a czasem nawet jeszcze jest przegotowywana....
> Nie widzę osadu kranowego:-)
...ale osad nadal jest z cala pewnoscia i nie chce go tam nie byc :(
Pozdrawiam,
robal.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |