| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2005-07-26 07:20:50
Temat: Re: ***Potrzebuję obiektywnej oceny***Dnia Fri, 22 Jul 2005 21:15:33 +0300, emelya napisał(a) w wiadomości:
news:dbrgkl$2l0$1@nemesis.news.tpi.pl
> Nagle chłopiec (...)wyrywa z rąk dziecka butelkę, na co mała reaguje
> krzykiem i płaczem. Matka widząc co się dzieje, nakazuje chłopcu oddanie
> butelki, co oczywiście spotyka sie z jego sprzeciwem. Matka krzyczy: "ooddaj
> jej, to ona sobie znalazła, to jest jej butelka!" .Na to chłopak z całej
> siły, w akcie zemsty, że matka trzyma stronę siostry - rzuca butelką za
> siebie, niemal prosto w dziecko i obrażony ucieka w kierunku domu (jak
> wspomniano ok. 200m + ulica).
(...)
> Matka w akcie rozpaczy, widząc, że starszy syn dobiega do ulicy i nie mogąc dogonić
> młodszego dziecka, krzyczy na całe gardło: "zatrzymaj się!, zatrzymaj się!,
> nie przechodź! "Chłopak ma ją totalnie w nosie, ludzie dokoła patrzą, co się
stanie.
> Tuż przed samą ulicą udaje się dopaść młodsze dziecko, a starsze stoi po drugiej
> stronie i śmieje się, choć nadal udaje obrażonego i nie da się złapać.
Jak dla mnie sytuacja _celowego_ nieposłuszeństwa dziecka, _świadomy_ bunt
przeciw matce. Za coś takiego moje dziecko dostałoby lanie - wymierzone
świadomie i celowo.
--
Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
zaprasza:
Roman Gawron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2005-07-26 08:11:13
Temat: Re: ***Potrzebuję obiektywnej oceny***W dniu Mon, 25 Jul 2005 11:05:29 -0500, osoba określana zwykle jako
Iwon(k)a pozwoliła sobie popełnić co następuje:
>> Różnie bywa. Zazwyczaj wystarczy to, że to powoduje moją irytację.
>i jest to wykorzystywnae jako "kara"?
Nie. W ogóle pojęcie "kary" jako takiej u nas raczej nie funkcjonuje.
>>Moja
>> irytacja powoduje brak chęci do zabawy/rozmowy, konieczność ochłonięcia
>> etc.
>ciche dni?
Nie. Ciche dni byłyby jakbym nagle przestał się odzywać, udawał, że mnie
nie ma itd. Tu następuje wyraźny komunikat co się dzieje, dlaczego itd.
--
[------------------------] Jeżeli ktoś zgadza się z poglądami wyrażony-
[ K...@e...eu.org ] mi w netykiecie to jego wola, ale nikogo in-
[ http://epsilon.eu.org/ ] nego to niczego nie zobowiązuje.(Bonik Kuja-
[------------------------] ny)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2005-07-26 08:12:17
Temat: Re: ***Potrzebuję obiektywnej oceny***W dniu Mon, 25 Jul 2005 18:16:30 +0200, osoba określana zwykle jako
Nixe pozwoliła sobie popełnić co następuje:
>> Tyle, że kara polegająca na "nie zjadłeś obiadu - nie oglądasz
>> telewizji" niczemu nie służy poza podporządkowaniem sobie dziecka.
>A po co w ogóle karać za niejedzenie obiadu? Czy to faktycznie jakiś
>występek?
Owszem. To był taki pierwszy przykład, który przyszedł mi do głowy.
Równie dobrze można napisać, powiedzmy, "masz bałagan w pokoju, nie
dostaniesz cukierka".
--
\------------------------/ Nobody's perfect, but I'm not nobody
| K...@e...eu.org |
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2005-07-26 08:14:43
Temat: Re: ***Potrzebuję obiektywnej oceny***W dniu Tue, 26 Jul 2005 07:57:03 +0200, osoba określana zwykle jako
Basia Z. pozwoliła sobie popełnić co następuje:
>> Tyle, że kara polegająca na "nie zjadłeś obiadu - nie oglądasz
>> telewizji" niczemu nie służy poza podporządkowaniem sobie dziecka.
>Hmm, moim zdaniem nie zjedzenie obiadu nie powinno być w ogóle karane.
A i owszem. To był, jak już napisałem obok, tylko przykład. Samo
niezjedzenie obiadu nie jest jakimś strasznym występkiem. Aczkolwiek
"mamo daj jeszcze jednego kotlecika", po czym kotlecik zostaje ledwo
skubnięty już jest irytujące.
>Po prostu kolejnym posiłkiem jest kolacja i tyle.
O ile jest. Zazwyczaj to co dla nas jest obiadem, dla Asi jest kolacją
;-) Bo obiad już był w przedszkolu. Oj, zobaczymy co będzie po wakacjach
jak pójdzie do szkoły.
>Inna sprawa że u mnie w domu nie ma w ogóle zwyczaju jedzenia słodyczy po
>obiedzie.
Zwyczaju jako takiego, też nie. A to, że dziecko lubi słodycze i się
domaga jak tylko coś jest w domu, to inna sprawa.
--
[------------------------] I am Vader of Borg. Your assimlation lies
[ K...@e...eu.org ] with me, Luke!
[ http://epsilon.eu.org/ ]
[------------------------]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2005-07-26 08:22:35
Temat: Re: ***Potrzebuję obiektywnej oceny***Tak was czytam i czytam, polecę Wam książkę Gordona pt."wychowanie bez
porażek."Jest parę części ale mi chodzi o tą dotyczącą rodziców.
A co do kary to karzemy czyn nie dziecko i to adekwatnie do przewinienia i w
momencie kiedy nabroi a nie po jakimś czasie( zapomni za co jest karane, albo
starsze żyje w stresie jaką to karę mi wymyślą) dziecko musi czuć że jest
kochane mimo tego że zrobił źle.Powyzsza sytuacja wynikła z błędów mamy
popełnionych wczesniej na co wpływu nie mamy.
pozdrawiam gosia
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2005-07-26 08:45:22
Temat: Re: ***Potrzebuję obiektywnej oceny***
Użytkownik "Mariusz Kruk" <M...@e...eu.org> napisał
| Tyle, że kara polegająca na "nie zjadłeś obiadu - nie oglądasz
| telewizji" niczemu nie służy poza podporządkowaniem sobie dziecka.
|
eeee można wiedzieć na jakiej zasadzie wychowujesz dziecko ?
--
Kasia + 4 letnia Weronika
http://www.weronika.ckj.edu.pl/
gg 181718
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2005-07-26 08:53:15
Temat: Re: ***Potrzebuję obiektywnej oceny***W dniu Tue, 26 Jul 2005 08:38:54 +0200, osoba określana zwykle jako
kolorowa pozwoliła sobie popełnić co następuje:
>Mnie też się wydaje, że w takiej sytuacji warto poczekać aż wszyscy trochę
>ochłoną.
Nie. Za parę minut dzieci o wszystkim zapomną (może poza samym faktem
wzburzenia) i to nic nie da.
>Moje dzieci zresztą często same wtedy przyznają mi rację i mówią,
>że właściwie sami nie wiedzą, dlaczego tak się zachowali.
Bo już zapomniały.
--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ Borg Moderator: The topic is irrelevant. You
\ K...@e...eu.org / will be assimilated.
/ http://epsilon.eu.org/ \
\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2005-07-26 08:54:23
Temat: Re: ***Potrzebuję obiektywnej oceny***W dniu Tue, 26 Jul 2005 10:45:22 +0200, osoba określana zwykle jako
złośliwa pozwoliła sobie popełnić co następuje:
>| Tyle, że kara polegająca na "nie zjadłeś obiadu - nie oglądasz
>| telewizji" niczemu nie służy poza podporządkowaniem sobie dziecka.
>eeee można wiedzieć na jakiej zasadzie wychowujesz dziecko ?
Na zasadzie konsekwencji. Logicznej. Czyn -> skutek.
--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ Księżyc jest księżycem także bez sonaty
.\....@e...eu.org.\.\. (Zbigiew Herbert)
\.http://epsilon.eu.org/\.\
.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2005-07-26 10:06:05
Temat: Re: ***Potrzebuję obiektywnej oceny***Old Rena wrote:
> krys napisała:
>
>> Podepnę się. Ciekawe, co by się stało, gdyby ta matka przeczytała
>> "Rodzeństwo bez rywalizacji" i zastosowała opisuywane tam metody, zamiast
>> opierać się na metodach które prawdopodobnie stosowano wobec niej?
> Pomarzyć, dobra rzecz. Zaczęłaby wcielać w życie rady tam zawarte, co
> jakiś czas wracając do utartych schematów...
Od czegoś trzeba zacząć. Ja próbowałam, i kurczę, to naprawdę działa.
Zwłaszcza wobec młodszego dziecka.
> Ja po takiej historii pewnie bym porozmawiała z synem przed snem. Bez
> oskarżeń, bez pytań "dlaczego". O sobie, o tym jak się o niego bałam i o
> jego siostrę, jak mi przykro, gdy się drażni z siostrą... Jak mi miło,
> gdy się zgodnie bawią i jestem z niego wtedy dumna. I takie tam, byle
> prawdziwe.
To też działa. Ale ten chłopak ma siostrę, która prawdopodobnie przyczynia
się do sporej ilości konfliktów, podłożem których jest jednak zazdrość. Bo
jak by nie kombinować, jakaś nutka zazdrości u dzieci jest zawsze
>> Gdyby w
>> momencie zrabowania butelki i wybuchu konfliktu rzuciła uwagę, że "widzi
>> dwoje dzieci i jedną butelke, którą oboje chcą się bawić, no i co my
>> teraz zrobimy?"
> Raczej: wykrzyczała uwagę. Mała włączyła już syrenę.
> Synek byłby kompletnie zaskoczony i pomyślał, że mu mamę zamienili.
I dobrze, że by pomyślał, element zaskoczenia jest pożądany w momencie
zmiany metod o 180stopni;-)
> Mama też, jeśli już lubi sobie pokrzyczeć czasem, mogła zamiast opcji
> "oddaj jej!" zastosować opcję "bawcie się razem!, tak ładnie do tej pory
> się bawiliście".[ Albo - bardziej zaskakująco - do córeczki "daj mu! nie
> bądź taki sobek!" ;)] Czy coś. Też by się mogło inaczej potoczyć. Może
> mniej dramatycznie.
Chodzi właśnie o to, żeby nie dawać na tacy gotowych rozwiązań, bo wtedy
zawsze jest się po czyjejś stronie. Czyli zawsze jedno z dzieci jest
"pokrzywdzone". Jeśli zauważysz tylko, że jest konflikt, i na jakim tle,
dzieciaki muszą ruszyć głowami, jak go rozwiązać. A jeśli same znajdą
sposób, to dalej będą się bawić spokojnie, bo w końcu to jest ich własne
rozwiązanie.
> To zadziwiające, swoją drogą... znamy nasze dzieci jak łyse konie
> właściwie. Wiemy jak reagują w sprawdzonych już uprzednio sytuacjach...
> i zdarza nam się tak idiotycznie zachować, że zamiast uspokoić atmosferę
> doprowadzamy do burzy, jak w opisanej scenie.
Bo powielamuy schematy, które stosowano wobec nas. Przynajmniej ja u siebie
to zauważam. Ale walczę;-)
> IMO mamie przydała by się refleksja, spokojne spojrzenie na siebie i
> swoje dzieci. Przemyślenie innych sposobów reakcji na przyszłość.
Na pewno. I lektura też by nie zaszkodziła, choćby po to, żeby zrozumieć
mechanizmy.założę się, że dokonałabny paru "odkryć" z gatunku "to jest
takie proste, że też na to wcześniej nie wpadłam".
> Mnie jest łatwo mówić, mam jedynaka.
Z całą pewnością z jedynakami też są jakieś problemy, nieznane rodzicom
rodzeństw.
--
Pozdrawiam
Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2005-07-26 10:14:06
Temat: Re: ***Potrzebuję obiektywnej oceny***Dnia 26 Jul 2005 10:22:35 +0200, gosia napisał(a) w wiadomości:
news:5f1c.00000263.42e5f2ca@newsgate.onet.pl
> Tak was czytam i czytam, polecę Wam książkę Gordona pt."wychowanie bez
> porażek."Jest parę części ale mi chodzi o tą dotyczącą rodziców.
Czytałem wszystkie części, czytałem też innych autorów. I zdania nie
zmieniam. Zuchwały bunt przeciw rodzicom to lanie.
> A co do kary to karzemy czyn nie dziecko
Pedagogiczna, politycznie poprawna nowomowa.
> i to adekwatnie do przewinienia
Przewinieniem nie była tu ucieczka, lecz bunt. I za to lanie.
> i w momencie kiedy nabroi a nie po jakimś czasie( zapomni za co jest karane
To mu przypomnę.
> albo starsze żyje w stresie jaką to karę mi wymyślą)
I niech żyje w stresie!
> dziecko musi czuć że jest kochane mimo tego że zrobił źle.
Lanie (w naprawdę uzasadnionych przypadkach) nie przeczy temu, że dziecko
jest kochane. I mały gałgan dobrze to wyczuwa.
> Powyzsza sytuacja wynikła z błędów mamy popełnionych wczesniej na co wpływu
> nie mamy.
W związku z tym należy matkę napiętnować, a gówniarzowi darować, tak?
--
Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
zaprasza:
Roman Gawron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |