<j...@o...pl> wrote in message
news:7223.000000fb.44abd6c1@newsgate.onet.pl...

> Kiedy mu to powiedziała. Autor sam o tym pisze.

Prawda, prawda, powiedziała, tyle ze po mekach (kilkumiesiecznych).

> A z drugiej strony, patrząc ze strony dziewczyny, to tak łatwo połapać się
> w
> swoich uczuciach? Kolega czy może będzie coś więcej? Jeżeli nie ma
> owej "chemii", a jest sympatia? To się tak toczy, takie letnie związki na
> zasadzie "może coś kiedyś" bez angażowania, często z powodu braku
> umiejętności
> powiedzenia w odpowiednim momencie "koniec".

Ok, rozumiem, racja.

> przecie rezerwy sobie nie zostawiła: przeczytaj uważnie post:)

No, nie nie, przez pare miesiecy był w "rezerwie" :)
No trudno, żal kolesia, ale zycie jest zyciem. Najwazniejsze zeby sie kiedys
pozbierał.
Swoja droga, dalej uwazam ze ta 2-ga strona (ta panna) powinna byc troche
bardziej odpowiedzialna jeżeli sie nie jest zakochała,
powinna byc troche pomóc kolesiowi zeby sie nie męczył.
Mi kiedys pozwolili sie nie męczyć - i ciesze sie z tego.

Dalej - zabrzmi patetycznie, ale na swiecie duzo jest kobiet i mezczyzn
(powiedzmy powyżej 50%)
w ktorych jest niebezpiecznie lokować uczucia (zakochiwac sie), bo mozna
wpasc w pułapkę.
Najwazniejsze to umieć to rozpoznawać a to nie proste.

>> ... no i dalem sie wciagnac w dyskusje o milosci :))
>
> nie?;)
> głupie to takie, ciagle takie same pytania, takie same odpowiedzi, taka
> sama
> bezradność.
> znane, opisane, powszechne...bleeee

Prawda, prawda :)
ja to chyba robie na zasadzie przypominania sobie co było kiedys, jakoś
fajnie tak,
czuje sie jakbym wracał w tamte czasy.
Pozdr,
Duch