Data: 2009-04-28 10:11:02
Temat: Re: Pozdrawiam...
Od: "ms" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> "Samo"; patrz - wymarzony słownik.
Niech Pani łaskawie sama spojrzy do słownika, gdy już go Pani
kupi/dostanie/pożyczy w bibliotece gminnej.
>Pewnie od męża dostaniesz zamiast kolejnego rondla.
Wzruszająca jest troska o naszą wyobrażoną sobie przez Panią sobie kuchnię i
bibliotekę. Doceniam.
> I, marcysiątko, nie pouczaj mnie w kwestii ortografii:
Ach, co za pieszczotliwa i słodka, miła memu uchu forma. Serdecznie dziękuję!
Pouczać niestety czasem należy, by Pani obraz nie zgrzytał zbytnio w
konfrontacji z deklarowanym tu ideałem, bowiem nawet tytanki intelektu
usenetowego popełniają niekiedy pospolite błędy.
W różnych kwestiach, w czym Pani sama celuje, nic to, ze najczęściej kulą w plot.
forma
> "trzebaby" jest siedemnastowieczna i mnie się podoba, a jak wiesz, w
> mojej obecnej, nowej od lat niemal 30, rodzinie nie tylko pisownia w
> ulubionych formach z dawnych czasów jest kultywowana
Ach, od 30 lat.
Nuworyszka? Proszę, nie mów tego głośno, bo świetlany obraz wytwornej, a
subtelnej arystokratki, czy choćby ziemianki legnie w gruzach. Powiem Pani na
uszko, może się przyda ta wiedza, że arystokraci nie obnoszą się demonstracyjnie
z tytułami, ani stanem posiadania - odrobina dyskrecji w tym temacie nieco
uprawdopodobni wymarzony obraz.
- także i zwyczaj
> dawania kobiecie w prezencie rzeczy nie będących przedmiotami
> powszechnego użytku oraz inne miłe a szlachetne obyczaje, którym
> pospólstwo ogromnie się zwykle dziwi. Może być i słownik w prezencie -
> byleby był to biały kruk, np jakiś słownik pisowni XVII i XVIII
> wieku...
Czyżby w Pani wytwornym domu zabrakło słownika Lindego? na pewno to przeoczenie,
zapewne w kolejnych biuletynach z życia Pani i Jej idealnej rodziny, okaże się,
że stoi od niechcenia w dębowej biblioteczce.
>bo te dzisiejsze są redagowane ku uproszczeniu języka w celu
> uczynienia go łatwym "w obsłudze" dla marcyś i innych Miodków.
> Doprowadza to do upraszczania jęz. polskiego ponad miarę.
Święta racja!
Przykłady eleganckiego, skrzącego się humorem i odkrywczą myślą, pełnego
niuansów i subtelności języka mamy okazję spotkać w Pani czarownych
wypowiedziach. Proszę wydać książkę z perełkami swojej narracji, może stanie się
w miejsce Miodka Pani autorytetem w ojczyznie-polszczyznie.
> Uczyć to my, ale nie nas.
My? Wy, byli nauczyciele?
O ile wiem, Pani skończyła już swą tradycyjnie błyskotliwą i pełną sukcesów
karierę w tym zawodzie, będąc jak zwykle podziwiana i uwielbiana przez uczniów,
koleżanki i kolegów. Jeszcze aspiracje nie wygasły?
ms
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|