A z własnego doświadczenia indywidualnego....

Po upadku komuny jak wchodziło się do sklepu ze sprzętem muzycznym, to słyszałem od
pracownika.....teraz jest taka technika że słyszalność się nie liczy......bo
zatrudniony po znajomości co było powszechne jeszcze.
Teraz jak wchodzę do takiego sklepy, to pracownik potrafi wskazać jaki sprzęd daje
najlepszą słyszalność i ty zerkasz i patrzysz....od 2herców do 25 tysiaków herców i
wiesz.... a głeboki bas i świetne wysokie.... Po waszej zmianie znowu wraca, ....ten
telewizor ładnie krowy pokazuje, a nawet jest głośnik i słyszymu ....muuuuuu. I już
sam nie wiesz czy pracownik muczy czy krowa z ekranu, bo to przeciez z chlewa
przyszło i z obory, ale do partii należy.