"yarpeen" <r...@N...gazeta.pl> writes:


> Pełnymi garściami sie pod tym podpisuję. Jeśli trafiłeś na artykuł z Torunia w
> wyborczej - jeden z kolesi rzekł był że najbardziej ich kręciło że nauczyciel
> nie reagował . W trójce kiedyś wypowiadała się jakaś starsza nauczycielka - że
> miała jakiegoś kolesia który brykał - zabrała go na korytarz, puściła wiązankę
> rynsztokową koleś zdębiał - i od tego momentu jest grzecznym chłopcem a nawet
> się zaczął kłaniać pani psorce:). I niech nikt nie pisze pierduł że agresja
> roddzi agresję - ja nie piszę o agresji a o wychowywaniu...

Sratytaty.
Potem taki koles pojdzie i pusci wiache mlodszemu koledze na podworku,
w polaczeniu z kopami i okladaniem piesciami.

Niestety, ale wszystkie badania jakie do tej pory przeprowadzano
wskazuja jednoznacznie na to, ze agresja wlasnie rodzi
agresje. Niekoniecznie skierowana w te sama strone - skadnad oczywiste
- ale w JAKAS - najczesciej w strone tych, ktorzy sa slabsi i juz sie
bronic nie potrafia/moga.

w swiecie rzadzanym prawem piesci jak uda ci sie zastraszyc agresora,
to on ciebie nie tknie - prawda - ale pojdzie wyjaduje swoja
frustracje i agresje na tych, ktorzy mu nie sa w stanie oddac.

Szkoda, ze ta tak oczywista prawda potwierdzona tonami badan nie
bardzo chce sie przedrzec do swiadomosci przecietnego zjadacza chleba.

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/