Data: 2003-09-20 11:52:54
Temat: Re: Prawa Człowieka....
Od: Amnesiak <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Fri, 19 Sep 2003 22:37:26 +0200, "... z Gormenghast"
<p...@p...onet.pl> wrote:
>Nie jestem historykiem ani miłośnikiem biografii, więc mogę tylko pody-
>wagować z wielkim, ale istotnym tu uproszczeniem.
>Jeśli zgodzimy się że wojna była dziełem jednego przywódcy, no to przecież
>nie zjawił się on z księżyca, ale rósł przez ileś tam lat, najpierw wśród wycho-
>wujących go ludzi, potem nauczycieli, potem - w określonych warunkach
>społecznych.
No jasne. TSD wiele już powiedziano na temat związku między
autorytarną kulturą Niemców a zwycięstwem nazizmu.
>> Skuteczność przemocy w sytuacjach patologicznych należy jednak
>> do "innej bajki".
>
>Zgoda. Nie dziwię się jednak krytyce i takim pomysłom.
I jak to nazwiemy? Pójściem na łatwiznę?
>No więc może celowe jest mimo wszystko szukanie metod na zapobieganie
>chorobie, a nie lekarstw na jej leczenie?
A czy ja kiedykolwiek poddawałem tę celowość w wątpliwość?
>No i natychmiast mamy pełne pole do spekulacji interpretacyjnych.
>Co to jest "poziom dzikich zwierząt", kiedy się zaczyna i takie tam...
>Ale pół biedy z tymi ekstremami - załóżmy że w tym miejscu się zgadzamy.
>Gorzej co robić z całą resztą, a więc _jak maja wyglądać_ te tajemnicze
>_zabiegi wychowawcze_, zapobiegające narastaniu poziomu "zezwierzęcenia"
>- skoro już używamy tego nieadekwatnego przecież terminu.
>
>Moim zdaniem właśnie na tej części należy się skupić. To co wyłazi na wierzch
>jako dziura - jest łatwe do załatania środkami represyjnymi: wydaleniem,
>zwolnieniem, uwięzieniem, karą administracyjną... i chętnych do takiego
>działania nie zabraknie.
Zgadzam się, że na tym właśnie należy się skupić. Nie uważam się
jednak za osobę wystarczająco kompetentną, by zaserwować tutaj garść
fachowych wskazówek. :-(
>> Tutaj w istocie jakimś sposobem byłaby analiza konkretnych przypadków.
>
>Zgoda. Tyle, że dostawcą tych konkretów musiały by być środowiska
>nauczycieli, wychowawców.
Może jakieś konkrety pojawią się? :-) Wtedy pogadamy o nich.
>> Zgadzam się z tym. TSD czy Ty jesteś fizykiem? ;-)
>
>;)). Kusi Cię jakaś etykieta ;)))? W klasycznym rozumieniu tego słowa - nie.
Nie chodzi o etykietę, ale specyficzny język, jakim się posługujesz
opisując procesy społeczne [nie poddające się ze swej istoty badaniom
ścisłym]. Krzywa logarytmiczna, zbliżenie asymptotyczne itd. ;-)
--
Amnesiak
------
"A ja do jakich należę?
Do takich, którzy chętnie ulegają w dyskusji, i do tych, którzy
chętnie też kładą drugich."
Sokrates
|