Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Prawa człowieka

Grupy

Szukaj w grupach

 

Prawa człowieka

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 361


« poprzedni wątek następny wątek »

331. Data: 2013-08-06 01:55:58

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: Towarzysz Gnój <g...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Trybun" <I...@j...pl> napisał w wiadomości
news:ktl36s$bkm$10@usenet.news.interia.pl...
|W dniu 2013-07-29 22:16, Jacek Biały pisze:
| > Użytkownik "Trybun" <I...@j...pl> napisał w wiadomości
| > news:kt56sn$bbd$3@usenet.news.interia.pl...
| > |W dniu 2013-07-26 00:49, Jacek Biały pisze:
| > | > |
| > | > | Ja pałami nie dostałem od stróżów porządku, w dosłownym słowa tego
| > | > | znaczeniu, a od bandytów przebranych w niebieskie mundurki.
| > | >
| > | >
| > | > Napisz do Rosiewicza. Zaśpiewa o tobie piosenkę!
| > | > jb
| > | >
| > |
| > | Ty pewnie nie masz co liczyć na na wzmiankę w piosence p. Rosiewicza?
| > | Pytanie oczywiście retoryczne.
| >
| >
| > Pytanie charakterystyczne dla ciebie.
| > Albo pytasz o jakiś 'bat', który miałbym sobie ukręcić swoja działalnością,
albo
| > o moje rzekome donosicielstwo, teraz znowu o rzekomy żal, z powodu jakiegoś
| > Rosiewicza... Mackiewicz miał rację Andrzeju - Schadenfreude to jedyny
pokarm
| > komucha.
| > jb
| >
|
| Tylko nie _jakiegoś_ Rosiewicza. Wasz kapitalizm stać tylko na jakieś
| popłuczyny po Markowskim.. Swojego Rosiewicza chyba nigdy się nie
| dorobicie.


Zgłupieliscie towarzyszu Trybun? Rosiewicz ma się całkiem nieźle i dziś!
http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Rosiewicz#P.C3.
B3.C5.BAniejsza_dzia.C5.82alno.C5.9B.C4.87

Co prawda śpiewa dla Ojca Dyrektora, ale wszystko jeszcze przed nami! Ułóżcie
jakiś ładny wierszyk o tych niebieskich mundurkach, to napewno wam ładnie
zaśpiewa.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


332. Data: 2013-08-06 14:26:10

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: Jacek Biały <jacekbialy.0[WYTNIJ]@o2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Trybun" <I...@j...pl> napisał w wiadomości
news:ktl35t$bkm$9@usenet.news.interia.pl...
|W dniu 2013-07-29 22:08, Jacek Biały pisze:
| > Rozumiesz ty w
| > | ogóle pojęcie wolności? Gdyby nie wasza rebelia na zlecenie
| > | międzynarodowego kapitału, PRL mógł wyewoluować w kierunku całkowitej
| >
| > Komunizm ewoluuje w dwóch kierunkach:
| > 1) Gdy napotka sprzeciw, w kierunku reglamentowanej wolności (Polska, Chiny)
| > 2) Gdy nie napotyka sprzeciwu, w kierunku zwierzęcego folwarku (Korea Płn.)
|
| Ja mam na myśli komunizm prawdziwy


Co rozumiesz przez 'komunizm prawdziwy'? Prawdziwe może być tylko to, co
istnieje realnie.
Wśród zwierzat nie ma czegoś takiego jak wspólnota. Również człowiek pierwotny
żył w ścisłej hierarchii posiadania dóbr. Może więc późniejszym ludziom wyszło
coś takiego jak wspólnota własności? Może w jakichś klasztorach, albo
wspólnotach
religijnych? (ponoć pierwsi chrześcijanie żyli w prawdziwych wspólnotach).
Jeśli człowiek kiedykolwiek stworzył jakąś wspólnotę, to chyba już wiesz, że nie
był nim Karol Marks, ani żaden z jego uczniów. Nikt nie pogrzebał idei
wspólnotowych tak, jak zrobili to marksiści. Wspólnota nie polega na
buchalteryjnym podziale. Wspólnota polega na wzajemnym zaufaniu, które zwykle
opiera się na jakimś systemie wartości.

a nie dyktatury obłudnie tytułujące
| się państwami robotnika i chłopa. A więc nie Chiny czy Korea Płn.


To już się nie wybierasz do KRL-d?

a
| Szwecja, Japonia czy południowy sąsiad Korei Płn.
|

Ale tam nikt nie buduje wspólnoty na skalę państwową! Szwedów czy Japończyków
może łączyć poczucie wspólnoty tradycji, kultury (i to pewnie nie wszystkich..)
Z takiego poczucia może wyrastać społeczny solidaryzm, programy socjalne, ale to
jeszcze nie jest wspólnotą własności.
jb

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


333. Data: 2013-08-06 14:32:40

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: Jacek Biały <jacekbialy.0[WYTNIJ]@o2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Trybun" <I...@j...pl> napisał w wiadomości
news:ktl31p$bkm$8@usenet.news.interia.pl...
|W dniu 2013-07-29 21:52, Jacek Biały pisze:
| > | I wszyscy łącznie z tymi dziwkami gardzili tym świniopasem... Jego
| > | lizusostwem i wiernopoddańczością wobec swojego pana.
| >
| >
| > I ty w to wierzysz, że polska prostytutka, która w latach 80 sprzedawała się
| > niemieckiemu gastarbeiterowi, zastanawiała się nad tym, kto jest jego panem?
| > Jeśli ona kimś gardziła, to systemem, który ją piętnował i ścigał, aby
zamknąć w
| > jakims niewolniczym zakładzie pracy. Za młodu ja gardziłem tymi kobietami,
że
| > oddają się jakimś Arabom... Ale w końcu nie każdy znał się na spekulacji
| > książkami, a przecież żyć jakoś trzeba.
| > jb
| >
|
| Jeżeli już "sprzedawała się" to markom, czy dolcom, a nie świniopasowi
| jaśniepana.


Kto ci znowu powiedział, że 'świniopasowi'? Przecież on mógł tam sprzątać ulice,
albo myć szyby na stacji benzynowej. Czy nienawidzisz go tylko dlatego, że
zarabiałeś relatywnie mniej od niego? Przecież to nie była jego wina!

A zastanawia mnie tylko jedno - dlaczego PRLowska gospodarka
| nie była w stanie funkcjonować bez walut kapitalistów??

Generalnie każda cywilizacja określa jakiś model miedzyludzkiej służebności.
Karol Marks osobiście nienawidził tej ludzkiej cechy, jaką jest wzajemna
służebność (co drugi u niego epitet to 'lokaje' bądź 'sługusy'). Naczytawszy się
XIX-wiecznych książek popularno-naukowych doszedł on do wniosku, że znalazł
równania ruchu dla ludzkich społeczeństw. Rozwiązanie tych 'równań' wymagało
zamiany miedzyludzkiej służebności na służebność człowieka wobec bezosobowego
państwa - systemu, który Marks wymyślił.
W systemie tym człowiek nie ma prawa nawet do tego, aby określić wartość
jakiegoś przedmiotu. Według Marksa wartości towarów istnieją obiektywnie (niemal
fizycznie), mają się więc one nijak do indywidualnej ludzkiej oceny. Stąd takie
marksowe pojęcia, jak np. wartość dodana, z której kapitalista ma rzekomo
okradać pracownika.
Jednak wartość produktu powstaje dopiero w umyśle odbiorcy, a więc w samym
procesie produkcji nie może być jeszcze obecna. W fazie produkcji może istnieć
co najwyżej wyobrażenie producenta na temat wartości tego, co produkuje dla
innych i jak każde wyobrażenie może być ono trafne lub nietrafne. Ocena tej
trafności jest pierwszą pracą, jaką producent musi dobrze wykonać.
W systemie marksistowskim państwowy producent takiej pracy wykonywać nie musi -
robią to za niego planiści-buchalterzy, którzy obliczają wszelkie 'ludzkie
potrzeby'. W taki sposób można się dzisiaj bawić w rzeczywistości wirtualnej
zamieszkałej przez równie wirtualnych mieszkańców. Taki wirtualny świat może
wyprodukować wirtualne dobra sprzedawane za wirtualną walutę. Gdy jednak w
wirtualnym świecie zamkniesz realnych ludzi, zapragną oni realnych dóbr, które
można nabyć jedynie za realną walutę. Czy już rozumiesz, dlaczego komunizm
potrzebuje kapitalistycznych walut?

jb

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


334. Data: 2013-08-06 21:56:13

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: Feniks z popiołów <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-07-25 22:43, Chiron pisze:
> "Kto mówi- ten nie zrozumiał. Kto zrozumiał- ten milczy".

No i w ten sposób odebrałeś mi ostatni sposób na po-zrozumienie się z
Tobą. ;-)

> Zrozumieć można tylko coś na zasadzie błysku, oświecenia,
> doświadczania- a to są rzeczy nieprzekazywalne. Przynajmniej zwykłym
> językiem.

Być może tak jest, ale właśnie słowem możemy ten błysk - impuls do
zrozumienia - wzbudzić. To znaczy może wzbudzić "ten, który coś zrozumiał".
Zakładam, że rozmawiamy tu o sytuacji czysto hipotetycznej, a nie o
konkretnych dwóch facetach. Mogli zrozumieć dokładnie to samo, ale
inaczej w obliczu tego zrozumienia się zachować, a to ich odmienne
zachowanie zależy od primo - ich osobowości (pierwszy ekstrawertyk,
drugi - introwertyk) oraz secudno - banalnie - od umiejętności, w tym
wypadku umiejętności posługiwania się słowem, czy też właśnie
przekazywania rzeczy istotnych poprzez symbole. To wielka sztuka -
potrafić przekazać ważną i złożoną myśl, opisując tylko jakiś fragment
rzeczywistości, która w tej myśli ma być zawarta.

> Jedyny IMO język, w jakim oświeceni próbują przekazać swoje
> zrozumienie innym- to język symboli.

No właśnie o to chodzi - o symbol. A nie wiemy - przynajmniej ja nie
wiem - co to była za książka i co właściwie jej autor chciał w niej
zawrzeć. Czy rzeczywiście uważał, że potrafi oddać w niej całe swoje
"zrozumienie wojny", czy tez chodziło mu o zupełnie coś innego.

> Język ten jest za to całkiem niezrozumiały z poziomu inteligencji
> kognitywnej

Pomijam milczeniem, ponieważ dla mnie takie rozgraniczenie jest i
nieprawdziwe, i w ogóle bezsensowne.

> Nie daruję Ci tego- jak wrócisz
> :-))))))))

No i wróciłam, ale zdaje się, że Ty się z kolei zmyłeś. Niemniej jednak
skrótowo odpowiedziałam, gdybyś jednak kiedyś powrócił męczyć ptaki. :)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


335. Data: 2013-08-06 22:03:15

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: Feniks z popiołów <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-07-26 22:34, Chiron pisze:
> Hmm, ja mam synów- jednak nie napisałem nigdzie, że córki nie są dobrą
> inwestycją "emerytalną".

Krąży nawet takie powiedzenie "wydajesz córkę za mąż, zyskujesz syna".

> Wygląda to tak: córka nie ma nic przeciw, zeby matka kręciła jej się
> po kuchni, buszowała po lodówce. Często przecież mają to "obcykane"-
> matka uczyła ją gotować- więc taka sytuacja to nie nowina. Mąż córki
> też nie będzie się gniewał- tylko na tym zyska- teściowa będzie
> chciała się pokazać, jak świetnie gotuje.

Sama teściowej nie mam i nigdy nie miałam, ale z moich obserwacji innych
układów wynika, że to raczej teściowym zwykle trudno tolerować
"przyuczające się" w kuchni synowe, a nie odwrotnie.

>
> Zauważ jednak proszę, że teść zarówno dla żony syna jak i męża córki
> nie stanowi problemu.

Oj, nie byłabym taka pewna. Teściowie potrafią być nieźle upierdliwi dla
synowych i zięciów. To po prostu zależy od człowieka - jeśli ktoś w
ogóle w życiu jest upierdliwy, to będzie taki także dla synowej, czy
zięcia, niezależnie od płci.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


336. Data: 2013-08-06 22:07:13

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: Feniks z popiołów <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-07-27 17:30, Chiron pisze:
> No chyba nie kolejnych partnerów tej samej osoby?! No bo jeśli tak, to
> raczej trudno by ją było nazwać osobą, która potrafi tworzyć związki.
> Oczywiście- mam na myśli tak zwanych "poważnych" partnerów.


Uważasz, że człowiek się nie może zmienić, dojrzeć, dorosnąć? To dość
dziwne, wziąwszy pod uwagę Twoje poglądy na temat błysków i olśnień. :)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


337. Data: 2013-08-10 18:57:40

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: Trybun <Y...@y...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-08-06 01:05, Jacek Biały pisze:
> Użytkownik "Trybun" <I...@j...pl> napisał w wiadomości
> news:ktl2lf$bkm$1@usenet.news.interia.pl...
> |W dniu 2013-07-29 14:16, Jacek Biały pisze:
> | > |
> | > | Nie dosyć że były to praktyki amoralne, to na dodatek na szkodę
> | > | społeczeństwa..
> | >
> | >
> | > Nikt kto ode mnie kupował, tego mi nie powiedział. Zaopatrywałem górników i
> ich
> | > rodziny w wywawnictwa, które dla nich były wówczas nieosiągalne. Na śląsku
> była
> | > moda na fantastyke, taki górnik zarabiał dużo pieniedzy, za które w swojej
> | > Górniczej Dziurze niewiele przyjemnosci mógł sobie kupić (prócz
> peerelowskiej
> | > gorzały rzecz jasna). Wyjechać z dziecmi na przykład do Krakowa też nie miał
> | > kiedy, bo musiał zap...dalać soboty i niedziele. Jak miał wolną sobotę, to
> | > jechał najczesciej z rodziną na Szaber Plac, gdzie Kraków przyjeżdzał do
> nich ze
> | > swoimi książkami w mojej osobie. Handlowało się wprost na ziemi. Targowisko
> | > zapyziałe, przy kazdym podmuchu unosił sie żwir, w czasie deszczu jedna
> wielka
> | > kałuża... Ale moje książki były szczelnie zapakowane w folię. W Szwecji
> | > widziałem takie książki, więc kupiłem zgrzewarkę i swoje książki pakowałem
> tak
> | > samo. Wyjmuję z kałuży komiks, wycieram szmatką, otwieram i daję dziecku do
> | > rączki nowiuteńki towar pachnący farba drukarską! Z pieciu stów schodzę na
> | > cztery i szcześliwa rodzinka jest w posiadaniu najnowszego 'Thorgala', albo
> | > 'Kajko i Kokosza'. W krakowsklim KAWie kosztował 120, co widniało na okładce
> | > jako cana detaliczna. A mimo to klienci zamawiali dalsze tytuły (a nawet na
> | > ulicach mi się kłaniali). W sumie za pół dolara przywoziłem z Krakowa towar,
> | > który dzisiaj sprzedaje sie po kilkanaście - dwadziescia kilka zł.
> |
> |
> | Paskarstwo
>
>
> Jest to nowe twoje oskarżenie pod moim adresem. Przypominam ci, że poprzednio
> bezpodstawnie oskarżyłeś mnie o kradzież.

To nie ja cię oskarżyłem ale poszkodowany i MO. To co ty piszesz na ten
temat pozwala mi przypuszczać że oskarżenia nie były wyssane z palca.


>
> , spekulacja
>
> Kiedyś spekulowałem książkami, potem spekulowałem akcjami na giełdzie. Mozna
> udowodnić, że oba rodzaje spekulacji są potrzebne każdemu społeczeństwu, aby w
> zdrowy sposób funkcjonowało.

gw*o prawda - przez takich jak ty w deficytowa towary mogli się
zaopatrywać tyko ci przy grubej kasie.

>
> , żerowanie na ludziach
>
> Mógłbyś wytłumaczyć, co rozumiesz przez 'żerowanie na ludziach'? W każdej
> normalnej społeczności ludzie zarabiają zaspokajając potrzeby innych ludzi.
> W społeczeństwie socjalistycznym można było zarabiać (czasem nawet wiele) i nie
> robić dla innych nic. Na przykład produkować buble, które miały się nijak do
> ludzkich potrzeb.

W ten sposób że nie orałeś ani nie siałeś a z pracy ludzi zbierałeś
plony. Powiesz że te sprzedawane książki to w całej rozciągłości twoje
działa?


>
> , a na dodatek nie płacenie
> | podatku od osiąganych dochodów.
>
>
>
> Jak można płacić podatek z działalności, które sowieciarska władza uznaje za
> nielegalną? Od podziemnych wydawnictw też miałem płacić VAT?

Przecież nikt ci nie zabraniał wziąć w ajencję księgarnię, albo chociaż
zarejestrować działalność gospodarczo-handlową, i nie miałbym żadnego
pretekstu żeby ci te twoje "interesy" wypominać. I nie przesadzaj z tym
"podziemiem", Lem nie był na cenzurowanym..

>
>
> |
> | Dno, dno moralne ty przedstawiasz jako cnotę...
>
>
> Jesteś żałosny Andrzeju z tymi górnolotnymi pretensjami. Swoimi pałami nie
> potrafiliście mnie przekonać do tego, czym cnota jest, a co nią nie jest.
> Wierzysz w to, że przekonasz mnie tutaj?
> jb
>

Pałami tego nie idzie wpoić.. Niestety fakty wyglądają tak że jesteś
urodzonym kapitalistą.. A sam wiesz jakie jedyne zdanie może mieć
porządny człowiek o kapitalizmie i kapitalistach.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


338. Data: 2013-08-12 07:50:19

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: "Chiron" <i...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Feniks z popiołów" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:52015771$0$1464$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2013-07-27 17:30, Chiron pisze:
>> No chyba nie kolejnych partnerów tej samej osoby?! No bo jeśli tak, to
>> raczej trudno by ją było nazwać osobą, która potrafi tworzyć związki.
>> Oczywiście- mam na myśli tak zwanych "poważnych" partnerów.
>
>
> Uważasz, że człowiek się nie może zmienić, dojrzeć, dorosnąć? To dość
> dziwne, wziąwszy pod uwagę Twoje poglądy na temat błysków i olśnień. :)
>
>
Może. Każdy- chyba. Robi to jednak w praktyce baaardzo niewielu.

--
--

,,Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi
teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość."
G. Orwell

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


339. Data: 2013-08-12 07:59:30

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: "Chiron" <i...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Feniks z popiołów" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:52015683$0$1227$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2013-07-26 22:34, Chiron pisze:
>> Hmm, ja mam synów- jednak nie napisałem nigdzie, że córki nie są dobrą
>> inwestycją "emerytalną".
>
> Krąży nawet takie powiedzenie "wydajesz córkę za mąż, zyskujesz syna".
Patrząc na mojego trzycórkowego:-) teścia- to coś w tym jest. Syn- ten
rodzony- raczej nie stanie się osoba obcą. Zięć- np po rozwodzie- jak
najbardziej. A sama świadomość tego wykluczać może tak bliskie relacje.


>> Wygląda to tak: córka nie ma nic przeciw, zeby matka kręciła jej się po
>> kuchni, buszowała po lodówce. Często przecież mają to "obcykane"- matka
>> uczyła ją gotować- więc taka sytuacja to nie nowina. Mąż córki też nie
>> będzie się gniewał- tylko na tym zyska- teściowa będzie chciała się
>> pokazać, jak świetnie gotuje.
>
> Sama teściowej nie mam i nigdy nie miałam, ale z moich obserwacji innych
> układów wynika, że to raczej teściowym zwykle trudno tolerować
> "przyuczające się" w kuchni synowe, a nie odwrotnie.
Różnie bywa- tak, jak opisujesz- też. IMO- zapewne występuje i to, co
opisałas, i lęk synowej przed "egzaminowaniem" przez teściówkę:-). Tak czy
owak- utrudnia to im przyjazne relacje.



>> Zauważ jednak proszę, że teść zarówno dla żony syna jak i męża córki nie
>> stanowi problemu.
>
> Oj, nie byłabym taka pewna. Teściowie potrafią być nieźle upierdliwi dla
> synowych i zięciów. To po prostu zależy od człowieka - jeśli ktoś w ogóle
> w życiu jest upierdliwy, to będzie taki także dla synowej, czy zięcia,
> niezależnie od płci.
>
Wiem coś o tym:-). Jednak z moich obserwacji wynika, że chory układ
polegający na "pilnowaniu" córki przez matkę- czy ten zięć aby nie robi jej
czego złego- jest dość powszechny. I córki w to "wchodzą"- co oczywiście
jest konfliktogenne. Czyli: teściowa i żona w jednej drużynie przeciw
biednemu zięciowi. Do tego ewentualnie teść, który się boi swojej żony. To
IMO często spotykane sytuacje.
Bardzo chory układ- to mamusia pilnująca, czy ta obca kobieta to dobrze
dba o jej synusia- IMO to rzadkość, a jak już występuje, to oczywiście
prowadzi do gonienia kolejnych nie dość dobrych partnerek synusia..

--
--

,,Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi
teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość."
G. Orwell

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


340. Data: 2013-08-12 15:26:11

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Towarzysz Gnój wrote:

> Co tam egzekucja, zwłoki...
> Są lepsze historie, na przykład sceny pod strażą towarzyszy wegierskich,
> jak to panienki Romanówny chciały iść do ubikacji. Strażnik udawał, że po
> rosyjsku nie rozumie o co chodzi. Musiały demonstrować na migi ku uciesze
> całej eskorty.
>
> gru.pl

A propos taowarzyszy Brathanków, podobno był wśród nich późniejszy bohater
narodowy Węgrów Imre Nagy...

--
????
???
??????

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 33 . [ 34 ] . 35 ... 37


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Dewiacja psychiki spowodowana traktowaniem ciała jako grzech
Re: Czy w Polsce prześladowane są dzieci?
Miałeś chamie, złoty róg...?
Niedawno
Dla morderców i innych degeneratów

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »