Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "segka" <s...@n...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Date: Wed, 28 Jan 2004 18:18:55 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 51
Message-ID: <bv8qrf$ner$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <bv6985$it2$1@nemesis.news.tpi.pl> <2...@2...17.138.58>
<2...@j...jasien.net>
<bv8lgm$q8s$1@news.onet.pl>
<2...@j...jasien.net>
<bv8o3t$aae$1@atlantis.news.tpi.pl>
<2...@j...jasien.net>
NNTP-Posting-Host: ya217.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1075310256 24027 80.54.120.217 (28 Jan 2004 17:17:36
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 28 Jan 2004 17:17:36 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:53527
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Karolina Matuszewska" <ginger#isp,pl> napisał w wiadomości
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E10A08D92@jplwant0
03.jasien.net...
> In news:bv8o3t$aae$1@atlantis.news.tpi.pl,
> segka <s...@n...pl> typed:
>
> >> Nie mogę tego powiedzieć z taką pewnością. Mój ojciec się mną
> >> interesował od przypaku do przypadku, a za każdym razem jak mu
> >> miłość ojcowska się przypomniała to ja miałam nadzieję, że to już
> >> tak zawsze będzie. Potem tatuś zapominał, że ma dziecko, a ja
> >> potwornie cierpiałam. I tak się mną zabawiał przez kilka lat,
> >> podczas których dostałam ciężkiej nerwicy, opuściłam się w nauce i
> >> wpadłam w tzw. złe towarzystwo. Dobrze, że miałam oparcie w Mamie,
> >> więc udało mi się podnieść.
> >> Toteż uparcie twierdzę -- czasem lepiej nie mieć ojca wcale,
> >> przynajmniej ja wolałabym, zdrowiej by mi było.
> >
> > Pozwolisz, że spytam - a jak dzisiaj, czy macie kontakt ?
>
> Fizycznie tak. Widujemy się nawet często, niestety, siła wyższa.
Traktujemy
> się jak obcy ludzie, przypadkowi znajomi. Wiele, wiele lat obwiniałam
siebie
> za ten stan, za rozpad związku rodziców, byłam pewna, że gdybym tylko
> zmieniła coś z moim zachowaniu, wyglądzie... -- może wtedy ojciec by mnie
> pokochał, był ze mnie dumny. Przez to, że nie odcięto mojemu ojcu kontaktu
> ze mną, przez większość dzieciństwa myślałam, że to ze mną jest coś nie
tak,
> bo normalnie rodzice kochają swoje dzieci, a skoro mnie ojciec nie kocha,
to
> znaczy, że jestem wstrętna, brzydka, głupia, dobrze by było, gdybym
umarła.
> Wiem, że nie jestem odosobniona w tym doświadczeniu, poznałam już wiele
> osób, które tak samo myślały -- my, dzieci gorszego ojca. Dlatego tym,
> którzy mówią, że lepszy byle jaki ojciec niż żaden polecam przemyślenie
> sprawy od tej strony.
Nie probowalas nigdy zadac mu pytania - co jest z NIM nie tak, ze wlasna
corke traktuje jak obcego czlowieka ?
Potrafisz cofnac sie pamiecia i dotrzec do czasu, gdy cos peklo ostatecznie,
tak iz dalszego kontaktu juz nie bylo ?
Moze on tez ma jakies wyobrazenie tego co sie stalo, czego od niego
oczekujesz i nie potrafi sam (bez Twojej inicjatywy) przekroczyc tej
bariery, ktora miedzy Wami dawno powstala.
KS
|